Zablokują budowę kolejnych wiatraków?
Reprezentująca protestujących przeciw budowie wiatraków w Wojnowicach Jolanta Otlik nadal ma nadzieję, że uda się wpłynąć na rozpoczętą już inwestycję. Zaskarżono tryb przyjęcia opinii środowiskowych. Miało w nich zabraknąć analizy wpływu wiatraków na przyrodę w Wojnowicach. Procedura odwoławcza trwa, ale do jej zakończenia inwestor może budować bez przeszkód.
Podczas sesji rady miejskiej 26 stycznia, radni pochylili się nad wezwaniem do usunięcia naruszenia prawa, o co wnioskowała Jolanta Otlik z Wojnowic. W wezwaniu apelowano aby władze gminy wprowadziły zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego, uniemożliwiające budowę wiatraków w bliskiej odległości od zabudowań mieszkalnych. Wnioskowano również aby unieważnić obowiązujący obecnie plan.
Urbanista gminy, Jan Knura wyjaśnił, że uchylenie planu jest praktycznie niemożliwe. Można go za to zmienić. Wskazał, że pomimo nieprecyzyjnych sformułowań w wezwaniu, jego myśl przewodnia jest logiczna i zasługuje na debatę. Wskazał, że nie wszystkie postulaty w nim zawarte są możliwe do spełnienia, np. ogólne ograniczenie rozwoju infrastruktury może blokować, poza wiatrakami, rozbudowę wodociągu itp.
Mecenas Zbigniew Pławecki, radca prawny urzędu wyjaśnił, że nawet jeśli radni zgadzają się z przesłaniem wezwania, to lepiej żeby je odrzucili, gdyż inaczej zobowiążą się do wypełnienia wszystkich jego zapisów. Wiadomo natomiast, że pomiędzy urzędem a przeciwnikami wiatraków nie ma konfliktu, choć oczywiście farma wiatrowa to inwestycja, dzięki której znacznie wzrosną wpływy z podatków. Jolanta Otlik przyznała, że chodzi jedynie o zabezpieczenie, aby w przyszłości kolejne wiatraki stały w bezpiecznej odległości od domów. Te, które powstają w Wojnowicach budzą sprzeciw wśród zbyt wielu mieszkańców. Na sesji wszyscy byli jednak zgodni, że z powstającą farmą nie można na razie nic zrobić, gdyż wszystko odbywa się według procedur. Radni odrzucili wezwanie mieszkańców Wojnowic, ale zobowiązali się w przyszłości do korekty planu tak, aby lepiej zabezpieczyć tereny mieszkalne.
(woj)
Czytając o tych protestach dot.budowy wiatraków,mam mieszane uczucia.Jednocześnie rozumiem tych ludzi,którzy obawiają się skutków pracy wiatraka,no być może to być uciążliwe.No ale z korzystania dobrodziejstwa energii nie mają zamiaru zrezygnować.A więc z czego ja produkować,ano jak do tej pory,z węgla.Tylko skutki wydobycia,odczuwamy My,mieszkańcy terenów przykopalnianych(szkody górnicze i wiele innych).Przy bardziej agresywnemu podejściu do alternatywnych zródeł energii,skutki wydobycia kopalin byłyby mniej uciążliwe(zmniejszone wydobycie).Myślę,że na problem należy spojrzeć,nie tylko przez pryzmat swojego ogródka,ale szerzej,podejść do sprawy bardziej obiektywnie.
Max Kolonko dobrze gada o ekologi nie jesteśmy pierwsi : https://www.youtube.com/watch?v=XBRPTo-4cFU