Rozwody w Polsce. W dwóch przypadkach na trzy powództwo wnosi kobieta
W ciągu roku rozpada się w Polsce około 200 tys. małżeństw, w tym około 30 proc. w wyniku rozwodu, a pozostałe prawie 70 proc. w wyniku śmierci współmałżonka – podaje GUS.
W latach 90. ubiegłego wieku oraz na początku bieżącego stulecia proporcje wynosiły: niespełna 20 do ponad 80. Jak wynika z danych GUS, od kilkunastu lat notuje się ok. 65 tys. rozwodów rocznie. W 2013 r. orzeczono ich około 66 tys., o 24 tys. więcej niż w 1990 roku.
W 2013 r. na każde 10 tys. istniejących małżeństw 73 zostały rozwiązane orzeczeniem sądu, podczas gdy na początku lat 90-tych było ich niespełna 50. Niezmiennie w ponad dwie trzecie przypadków powództwo o rozwód wnosi kobieta.
Orzeczenie rozwodu z winy żony następuje w ponad 3 proc. przypadków, wina męża orzekana jest w 18 proc. rozwodów, ale przeważnie sąd nie orzeka winy (ok. 74 proc. rozwodów). Najczęściej jako przyczynę rozwodu małżonkowie deklarują niezgodność charakterów, kolejne przyczyny to zdrada lub trwały związek uczuciowy z inną osobą oraz alkoholizm.
Rozwiedzeni małżonkowie przeżywają ze sobą średnio ok. 14 lat. Według danych GUS w 2013 r. statystyczny rozwiedziony mężczyzna miał średnio 40-41 lat, a kobiety były o ponad dwa lata młodsze.
Wyznaczając opiekę nad nieletnimi dziećmi (w wieku poniżej 18 lat) pozostającymi z rozwiedzionego małżeństwa sąd najczęściej przyznaje opiekę wyłącznie matce (60 proc. przypadków w 2013 r.), wyłącznie ojcu jedynie w ok. 5 proc. przypadków, a w stosunku do 34 proc. rozwiedzionych małżeństw orzeka wspólne wychowywanie dzieci.
W 2011 r. w krajach Unii Europejskiej odnotowano prawie 1 mln rozwodów, to o ponad 100 tys. więcej niż w 2000 r.
W odniesieniu do liczby zawartych małżeństw oznacza to, że w 2000 roku na jeden rozwód przypadały prawie trzy nowe małżeństwa, a w 2011 r. już tylko dwa.
W 2013 r. najwyższe współczynniki rozwodów odnotowano w Łotwie, Danii i Litwie oraz Szwecji, natomiast najniższe - w Irlandii, Malcie i Włoszech. Polska mieści się wśród dziewięciu krajów o najniższym współczynniku rozwodów. Oprócz wymienionych należą do nich jeszcze Bułgaria, Rumunia, Grecja, Chorwacja i Słowenia.
źródło: GUS; Justyna Maletka/Kurier PAP
Prawda jest taka, że do rozwodu ludzie zaczeli podchodzić jak do wymiany mieszkania czy auta. Znudził nam się ford ? Nic nie szkodzi można kupić audi. Moim zdaniem jakaś 1/4 rozwodów ma jakieś racjonalne podstawy. Przemoc, pijaństwo jakiś hulaszczy tryb życia współmałżonka. Zwyczajne znudzenie się sobą nawzajem to pozostałe 3/4 rozwodów. No ale kto komu zabroni.