Mapa zagrożeń: dopalacze i dzikie wysypiska
Dopalacze i nielegalne składowiska śmieci - te dwie sprawy martwią mieszkańców gminy Lubomia. Policja apeluje o przekazywanie informacji, które pomogą w rozwiązaniu problemów i namierzeniu sprawców.
17 lutego w Lubomi odbyło się zebranie z mieszkańcami. Jeden z punktów spotkania dotyczył tworzenia tzw. „mapy zagrożeń bezpieczeństwa”. Policjanci przeprowadzili konsultacje społeczne w tym temacie. Rozmawiali z mieszkańcami o zagrożeniach na terenie gminy.
Dopalacze w ukryciu
Wójt Czesław Burek wskazał na dwa zagrożenia, które martwią wielu mieszkańców gminy. - Niechlubnie zasłynęliśmy w prasie jako zagłębie dopalaczy. Jest postęp w walce z tym zjawiskiem. Gmina przeznaczyła dodatkowe środki na patrole policji, jesteście u nas widoczni i współpraca dobrze się układa. Jednak nadal docierają do mnie głosy, że problem dopalaczy istnieje, chociaż bardziej w ukryciu. Czy temat jest monitorowany? Bo poważnie nas martwi - mówił wójt Czesław Burek.
Lokowanie odpadów
Włodarz poruszył też kwestię nielegalnych składowisk śmieci na terenie gminy. Jako przykład podał składowisko z odpadami przy ul. Raciborskiej w Syryni, naprzeciwko wjazdu do nowych Nieboczów, gdzie do tej pory zalega 150-200 ton odpadów, głównie plastików. - Niektóre przedsiębiorstwa upatrzyły sobie naszą gminę jako teren do nielegalnego lokowania odpadów - ubolewał
Apel do mieszkańców
Zastępca komendanta zaapelował do mieszkańców o ścisłą współpracę, która ma kluczowe znaczenie w przypadku handlu dopalaczami, a także w przypadku tworzenia nielegalnych składowisk śmieci. - Policja jest na tyle skuteczna, na ile współpracuje ze społeczeństwem i na ile społeczeństwo współpracuje z policją. Stąd apel do mieszkańców. Jeśli ktoś ma informacje, że jego znajomy handluje dopalaczami albo że przywozi narkotyki z Czech, to prosimy o przekazywanie tej wiedzy policji. Wszystkie informacje będą weryfikowane - przyznał Jakub Ceglarek.
W podobnym tonie zastępca komendanta wypowiadał się co do nielegalnych składowisk śmieci. - Tutaj również prosimy o informacje i pomoc. Najczęściej takie wywózki odbywają się nie w nocy, ale w ciągu dnia. Jeśli ktoś coś widzi, to prosimy o telefon. Będzie to z korzyścią dla nas wszystkich - zakończył.