Prezydent Lenk i jego rzecznik planują szkolenia medialne
- Jak prezydent miasta ocenia współpracę z nowym rzecznikiem prasowym?- interesowało dziennikarzy na ostatniej konferencji prasowej Mirosława Lenka w urzędzie.
- Uczymy się współpracy. Pan Leszek Iwulski uczy się urzędu, a ja współpracy z nieco innym rodzajem rzecznika. Trudno bym chwalił go za coś już na samym początku - oznajmił M. Lenk. Z Iwulskim pracuje od paru miesięcy, zaczęli pod koniec ubiegłego roku.
Lenk śmieje się, że L. Iwulski jeszcze nie pyta o nadgodziny gdy bywa w pracy w weekendy. - W miarę potrzeby jestem dyspozycyjny - podkreśla podwładny prezydenta. - Ja sobie nie wyobrażam aby rzecznik nie obsługiwał na potrzeby miasta ważnych wydarzeń w soboty i niedziele. Ale nie chcę też by pracował ponad obowiązujące normy - zaznacza.
Jak zapowiada Mirosław Lenk w tym roku urzędnicy z Batorego przejdą szereg szkoleń pod kątem potrzeb poszczególnych stanowisk pracy. - Przeszkolimy się także w zakresie komunikacji z mediami. Mnie i pana Leszka czeka wiele takich przeszkoleń - twierdzi prezydent.
Co z mediami społecznościowymi. Czy Mirosław Lenk zaistnieje na Twitterze? - Zastanawiam się. To wymaga dodatkowego zaangażowania i pracy, a jest nas dwóch do tego. Nie mamy licznego zespołu prasowego. I bez Twittera sporo się dzieje w przestrzeni medialnej - uważa Lenk.
Wcześniej mowa była o biurze prasowym w magistracie. Rzecznik miał mieć asystentkę. - Nie zarzuciłem tego, nadal rozważam. To są koszty, ich świadomość nas ogranicza. Dlatego wspomagać urząd będą firmy zewnętrzne. Kto przekalkuluje wydatki to się okaże, że jest taniej. Utrzymanie pracownika rocznie na stanowisku inspektorskim patrząc na wszystkie wydatki to około 60 tys. zł. Można za to kupować usługi na zewnątrz urzędu. Nie wszystko potrafimy robić najlepiej na świecie. Choć ktoś kiedyś powiedział, że najlepszym rzecznikiem prezydenta jest sam prezydent ale to nie zawsze się sprawdza - podsumował Mirosław Lenk.
Ludzie
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.