Muzyka jest kobietą. Wyjątkowy koncert w Raciborzu [ZDJĘCIA]
Jako,że koncert dedykowany był kobietom, każda z pań już w antrakcie otrzymała od gospodarzy wydarzenia żółtego tulipana.
Rytm czardasza przypomina dawne dni - te słowa z jednej z operetek mogłyby posłużyć jako motto koncertu, który zainaugurował nowy cykl RCK, poświęcony artystom rodem z Raciborza. Tym razem wieczór wypełniły arie i utwory, goszczące w sercach wielu pokoleń melomanów. W operetkowym montażu zaśpiewali: Sabina Olbrich-Szafraniec (sopran), Joanna Wojnowska (sopran), Ireneusz Miczka (baryton) oraz pięcioosobowy zespół „Ad Libitum”. Na ich tle walory swego talentu zaprezentował owacyjnie witany TOMASZ JEDZ z Raciborza.
Zapowiadając koncert, dyrektor RCK, Joanna Maksym-Benczew przypomniała główne punkty kariery zawodowej gościa specjalnego wieczoru, który występował na scenach operowych i operetkowych całej Polski oraz wielu miast Europy. Artysta w trakcie swej 20-letniej kariery jednak zaledwie trzykrotnie wystąpił w rodzinnym mieście. Przyszedł czas, aby naprawić skutki tej absencji!
Tomasz Jedz, wychodząc wielokrotnie na scenę, z miejsca zdobył sympatię widowni. Wierna operetkowej stylistyce raciborska publiczność coraz głośniejszymi brawami nagradzała kolejne szlagiery pochodzące z dzieł Franciszka Lehara, Emmericha Kalmana, Jana Straussa. Czwórka śpiewaków, lekko i z wdziękiem, porwała salę w rytm walców i czardaszy, które w niejednym sercu wzbudziły dobre wspomnienia dzieciństwa i młodości, a nade wszystko – miłości, bez której nie ma życia ani sztuki! Taka to zasługa muzyki, że uruchamia przeszłość i „piękne dni”, które za nami, kiedy kobiety nie używały brzydkich słów, a mężczyźni nie spluwali w ich towarzystwie...
Muzyczny kształt wieczorowi nadała orkiestra „Camerata Impuls” pod kierunkiem niezwykle energicznej i promieniującej dobrymi uczuciami Małgorzaty Kaniowskiej; koncert z dobrą znajomością tematu poprowadziła Małgorzata Mendel. Publiczność, dwukrotnie zrywając się do oklasków na stojąco, doceniła głos i urok osobisty krajana oraz jego scenicznych przyjaciół! Duet Sylvii i Edwina z „Księżniczki czardasza” stał się kulminacją koncertu, który przekonuje, iż dobrze poprowadzony i zaśpiewany melanż z różnych dzieł scenicznych może stanowić pełną uroku wyspę w morzu prozy naszej codzienności.
źródło: RCK