Debata Nowin: Sześciolatki w szkole czy przedszkolu?
Czy sześciolatkowi będzie lepiej w szkole czy przedszkolu? Czy posyłanie dzieci w tym wieku do szkół to ochrona rynku pracy nauczycieli? Czy decyzja o wysłaniu dziecka sześcioletniego do szkoły równa się zabraniu mu dzieciństwa? - na te i inne pytania odpowiedzieli uczestnicy zorganizowanej przez "Nowiny Raciborskie" debaty.
Szkoła Podstawowa Nr 13 w Raciborzu od 2010 roku prowadzi klasy dla sześciolatków. Dyrektor placówki Bogusława Małek przypomina, że pomysł na posyłanie sześciolatków do szkół nie jest niczym nowym w polskiej oświacie, a wprowadzenie w SP 13 klas dla sześciolatków nie było żadną rewolucją. - Podstawa programowa w klasach sześciolatków była taka sama jak w klasach siedmiolatków. Dla nas najważniejsze było dostosowanie metod i form pracy do młodszych dzieci. Przez te wszystkie lata nigdy nie mieliśmy sygnałów od rodziców, od wychowawców, że coś jest nie tak - powiedziała dyrektor SP 13 podczas zorganizowanej przez "Nowiny Raciborskie" debaty.
Pani Bogusława wskazała, że wiek 5-6 lat jest najlepszym na rozpoczęcie nauki, jednak to rodzice są pierwszymi nauczycielami i najlepszymi obserwatorami. Dlatego właśnie oni powinni zdecydować, czy dziecko powinno iść do szkoły w wieku sześciu czy siedmiu lat. - Nigdy nie próbowaliśmy udowadniać na siłę, że szkoła jest lepsza od przedszkola - dodała B. Małek.
Radna Teresa Frencel zwróciła uwagę, że cała dyskusja wokół sześciolatków zaczęła się od pozbawienia rodziców możliwości wyboru. - Rodzice się buntują, bo ograniczono ich decyzyjność - zauważyła radna. Jej zdaniem sześciolatkom lepiej byłoby w przedszkolu, do którego powinna również wrócić "zerówka". Tam nauczycielowi łatwiej było zwrócić uwagę na zainteresowania dziecka i w konsekwencji - rozwijać je.
Wieloletnia dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Raciborzu Danuta Hryniewicz zwraca z kolei uwagę, że pod względem rozwoju umysłowego nie ma różnicy pomiędzy sześciolatkiem i siedmiolatkiem. - Różnica jest w myśleniu. Siedmiolatek myśli już słowami, a sześciolatek jeszcze obrazami i to jest wyzwanie dla nauczyciela - podkreśla.
W debacie oprócz wspomnianych wyżej osób wzięła jeszcze udział Katarzyna Dutkiewicz (radna powiatowa), Paweł Rycka (radny miejski, przewodniczący komisji edukacji), Tomasz Kuryłowicz (społecznik i rodzic siedmiolatka "odroczonego), Iwona Górecka (rodzic dziecka, które poszło do szkoły jako sześciolatek), a także Leszek Iwulski (rzecznik UM Racibórz) oraz Aleksandra Dik (właścicielka Adventure Media - firmy zatrudnionej przez gminę do przeprowadzenia kampanii informacyjnej o przystosowaniu raciborskich podstawówek na przyjęcie sześciolatków).
W dalszej części zorganizowanej we wtorek 15 marca debaty nasi goście odpowiadali jeszcze na pytanie czy sześciolatki w szkołach to ochrona rynku pracy nauczycieli? Spytaliśmy również, czy wcześniejsze posłanie dziecka do szkoły przekłada się na zabranie mu dzieciństwa oraz czy przyjęte przez Miasto Racibórz w stosunku do rodziców 6-latków formy promocji (by posyłali pociechy do szkoły) są właściwe.
Szczegółowa relacja z debaty oraz kompletny zbiór argumentów "za" i "przeciw" posłaniu sześciolatka do szkoły 22 marca w "Nowinach Raciborskich".
Ludzie
samorządowiec i polityk, obecnie prezes Fundacj Elektrowni Rybnik
Radny Gminy Racibórz.
Radna powiatowa, przewodnicząca Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ "Solidarność"
Do poniżej co ma piernik do wiatraka , jakoś nie doczytałem że artykuł dotyczy @objektywnego , czyli moją osobę , byś człowieku chociaż trochę pomyślał to byś się nie ośmieszał jak @gyniuś wel zezem -albo odwrotnie - tymi próbami pokazania że możesz wygrać na komentarze,i być lepszy, ubliżając ,obrażając,wyzywając, wyśmiewając,niestety w tym wszystkim pomijając zapominając co jest naprawdę tematem artykułu , na wszystkich stronach zawsze wpier....cie złośliwie swoje trzy grosze które ani kupy ani d..y się nie trzymają ,efekt widać w ocenie komentarza , dlatego robię sobie jaja z kogoś takiego jak ty ,poszukaj swoje komentarze i przeczytaj ze zrozumieniem jeżeli zrozumiesz to będzie znaczyło że pewnie już idiotą zostaniesz do końca życia i jeszcze dłużej ......
Smutne ale prawdziwe :
Na przełomie 2014/15 r. sztab wyborczy Dudy, wówczas PIS-owskiego kandydata w wyborach prezydenckich, zatrudnił ponad 800 hejterów do szerzenia w Internecie proPISowskiej propagandy. Stawka wynosiła od 1,5 zł (za umieszczanie w sieci dostarczanego przez sztab PIS-u) do nawet 3,5 zł za wpis autorski. Po zwycięstwie Dudy przekonanie wśród PIS-owców o skuteczności takiego PR wzrosło niepomiernie! A dokładnie 3-krotnie! Bo już w czerwcu zatrudniono kolejnych niemal 2000 hejterów. Ich stawki pozostały na niezmienionym poziomie, ale za szczególna aktywność zaczęto niektórych wynagradzać w dodatkowy sposób. Wszyscy byli wynagradzani z funduszu wyborczego PIS-u, czyli de facto z naszych pieniędzy! Bowiem, jak powszechnie wiadomo, składki członkowskie PIS-u (w 2014 r. ok. 470 tysięcy PLN) w 100% idą na sfinansowanie ochrony Kaczyńskiego; A i tak jest to tylko połowa kosztów tej ochrony (obecnie ponad 1,2 miliona!). PIS wygrał wybory. Niedawno jeden z ministrów w kancelarii Dudy przyznał, że w szczytowym okresie kampanii wyborczej dla PIS-u pracowało ponad 3000 hejterów! Tu na portalu "Nowin" mamy nowy fenomen cudak "Objektywny " za darmo robi z siebie idiotę w każdym temacie !
Problem to masz - ale ty sam ze sobą ,jeżeli tego@ gyniuś wel zezem nie zauważyłeś ,to ten problem ci się pogłębia ,by ci pomóc jedna rada - nie pisz komentarzy by problemu uniknąć , ale skoro pisać już musisz to -zakładaj bryle bo cię z reklamą chipsów mylę , jakoś płasko ci wszystko wychodzi , facet rozwiń się przynajmniej w klopie będziesz w użyciu i potrzebny .......
Jak się łapie geny po tumanie dziadku ,to nie dziwota że problemy z nauka są widoczne już na samym początku edukacji . Z gó..a bicza nie ukręcisz !
Do poniżej. Ty masz "mistrza" teraz jesteś "ekspertem" od edukacji. Zapewne za chwilę zrobisz "sztuczny tłok" i będziesz prowadził monolog
Pani Bogusławo to że wiek 5 i 6 letni jest najlepszym wiekiem do rozpoczęcia edukacji wynosi pani jak się domyślam z swojego doświadczenia ,ja niestety mam inne zdanie na ten temat i potwierdzi to z pewnością większość rodziców obecnych czwartoklasistów i wyższych klas ,to że do trzeciej klasy problemów 6 latków może by u niektórych nie było ,ale już od czwartej klasy są , i zaczynają być bardzo widoczne i coraz większe ,nauczyciel nie jest w stanie pomagać bardziej słabszym i wszystkim gdyż nie nadążył by z programem ,wtedy cała edukacja spada na rodzica ,który nie zawsze może ze względów nie rozumienia programu pomagać , zgadzam się z komentarzem poniżej że programy nauczania nie są takie same przez ileś tam lat ,a moje zdanie na temat sześciolatków jest takie> że to nie sześciolatek jest tu stroną najważniejszą , a praca dla większości nauczycieli - których w Polsce jest nie powiem że za dużo ,obserwuję mojego wnuka który rozpoczął edukacje jako 6 latek w klasie mieszanej jestem załamany i nie raz oburzony kiedy do nocy rodzic tłumaczy mu to co powinno należeć do nauczyciela , jest uczniem dobrym ale powiem to -nie po złośliwości ,nie jest to w całości zasługą szkoły - chociaż tak powinno być ,wielkim plusem było by dla sześciolatka by uniknąć póżniejszych problemów w nauce , aby rodzice tego ambitnego sześciolatka mogli tego programu nauczyć się z swoją pociechą by móc mu pomagać ,i oszczędzić mu załamania nerwowego , wszak człowiek uczy się do końca życia , ale nie jest powiedziane że od 5 czy 6 roku ma się to rozpocząć by dłużej pracować ......
Większość sześciolatków jakie spotkałem podczas mojej edukacji szkolnej musiało powtarzać klasę!
Nasza przedszkolanka miała zwyczaj namawiać dzieci z biednych rodzin do posyłania ich rok wcześniej do szkoły! Było to w czasach kiedy uczono nas jeszcze z przedwojennego elementarza "Falskiego"!
Nie wyobrażam sobie jak oni dzisiaj mieli dać sobie radę w szkole.