Do Santiago albo na Gibraltar i z powrotem - spotkanie z Janem Surgą
Jak można lepiej rozpocząć w mieście sezon rowerowy jeśli nie od spotkania z wybitnym i zagorzałym cyklistą? W sali Galerii OBOK w RCI, w piątek1 kwietnia, w ramach cyklu „Raciborzanie znani i nieznani”, odbył się wernisaż wystawy fotograficznej oraz okraszona slajdami prelekcja Jana Surgi z Raciborza.
Jan Surga to śmiałek, który na skonstruowanym przez siebie rowerze odbył kilka samotnych wypraw rowerowych po Europie. Tematem spotkania były właśnie te osiągnięcia raciborzanina, uwiecznione na zdjęciach i krótkich, robionych w drodze, zdjęciach. Aby w 58 dni przejechać na kolarzówce przeszło 9 tys. km, trzeba być nie lada siłaczem i pasjonatem! Ale w trakcie prelekcji, która spontanicznie przerodziła się w ożywioną dyskusję, okazało się, że nie mniej ważna od siły i sprawności jest motywacja, wyznaczenie sobie celu. To ono pozwala przetrwać kryzysy, które pojawiają się w czasie wyprawy takiego samotnika. Takim celem może być ukochana góra idola naszego rowerzysty, Marco Pantaniego (Mont Ventoux), matecznik Ojca Pio, Monte Sant'Angelo albo Santiago de Compostela, miejsce grobu św. Jakuba. Z raciborskim rowerzystą odwiedziliśmy Austrię, Szwajcarię , Francję, Hiszpanię, Portugalię oraz Włochy.
Bardzo licznie przybyli goście dzięki świetnemu przekazowi Jana Surgi mogli wczuć się w wysiłek człowieka, który przez dwa miesiące jedzie z prędkością ok. 30 km/godz., dzień w dzień pokonując nawet po 250 km! W kącie sali wystawowej stał czerwony rower, przyjaciel Jana, który otworzył przed sportowcem zakątki, niekiedy trudno dostępne nawet z pomocą czterech kółek.
Tych, którzy nie mogli być w RCI informujemy, że następne spotkanie z raciborzaninem, cyklistą - bohaterem odbędzie się 7 kwietnia o godz. 17.00 w GCK Nędza (ul. Strażacka 2).
źródło: RCK
super insicjatywa, ja mam marzenie żeby pojechać w góry do Czech, ale narazie muszę mieć porządny rower, ale w sumie jest szansa że wygram go w konkursie na fb media expert