Tragedia w Ochojcu. Nie żyją dwie osoby [ZDJĘCIA]
Rybniccy śledczy wyjaśniają przyczyny i okoliczności tragicznego wypadku drogowego, do którego doszło wczoraj na ulicy Rybnickiej. Zginęła rybniczanka i mieszkaniec Wodzisławia Śląskiego.
Wczoraj około 20.45 dyżurny rybnickiej komendy policji otrzymał informację o zdarzeniu drogowym, do którego doszło w Rybniku na ulicy Rybnickiej. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci z wydziału ruchu drogowego. Jak wynika z ich wstępnych ustaleń, kierujący samochodem osobowym marki Alfa Romeo - 33-letni mieszkaniec Wodzisławia Śląskiego, jadąc w kierunku Rybnika zjechał na przeciwny pas ruchu gdzie zderzył się czołowo z jadącym w kierunku Gliwic samochodem marki Nissan Mikra. W wyniku zdarzenia śmierć na miejscu poniosła kierująca nissanem, 40-letnia rybniczanka. Kierujący Alfa Romeo zmarł w szpitalu. Obecny na miejscu prokurator zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok. Rybniccy śledczy badają przyczyny oraz okoliczności tego tragicznego w wypadku. Utrudnienia w ruchu trwały blisko 3 godziny.
Śledztwo zostało umorzone... 33 letni mężczyzna, który na co dzień był zawodowym kierowcą zażył dopalacze nielegalne w Polsce, które spowodowały, że poczuł się pobudzony i pewny siebie. To spowodowało, że z prędkością nie mniejszą niż 148 km/h wjechał w moją mamę, która jeszcze 5 minut przed swoją śmiercią planowała wakacje.W owym lesie ograniczenie było do 90 km/h. Dziękuje bardzo za taką przyszłość jaką zapewnił ten Pan mi i mojemu tacie, który jest u kresu sił. Nie wspomnę już o tym, że 15 minut przed wypadkiem Pan ten udostępnił zdjęcie na portalu społecznościowym, które przedstawiało niesprawny układ hamulcowy. Pana to widocznie ucieszyło, o czym świadczył komentarz pod zdjęciem. choć powinien wiedzieć, że w tym przypadku powinien jechać powoli i jak najszybciej udać się do serwisu.
Tak więc gratuluję wszystkich alfaholikom, którzy tak bardzo bronili sprawy i mieli nawet tupet twierdzić, że to moja mama wjechała w Alfę.
Tam jest teren niezabudowany, no bez przesady. Tylko niektóry kierowcom brakuje wyobraźni. Faktem jest, że w tym miejscu zwierzyna też wyskakuje, dziki czy coś w tym rodzaju, wielokrotnie są na poboczu późnym wieczorem.
Jak często jest tam Policja z radarem, jeśli tam mają ciężką nogę kierowcy to można na tym zarabiać ;)
Kto jeździ tą trasą stale, wie, co kierowcy mogą wyczyniać. Tylko jeden wypadek śmiertelny to i tak cud. Słaba widoczność, zakręt i górka plus brak wyobraźni robią swoje. Dobrze, że kierowca alfy zmarł, nie będzie musiał z tym żyć.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu