Szkoła dla głuchych pod lupą kuratora
Kuratorium oświaty przeprowadziło kontrolę w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Niesłyszących i Słabosłyszących w Raciborzu. Stwierdzono nieporządek w dokumentacji oraz w sposobie zarządzania szkołą.
Choć od kontroli minęło już kilka miesięcy, jej wyniki dopiero teraz ujrzały światło dzienne. Naszemu tygodnikowi udało się jako pierwszemu dotrzeć do pokontrolnych protokołów. – W listopadzie i grudniu 2015 r. w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Niesłyszących i Słabosłyszących w Raciborzu oraz w szkołach wchodzących w jego skład zostały przeprowadzone kontrole doraźne – potwierdza Anna Wietrzyk, rzecznik prasowy Kuratorium Oświaty w Katowicach.
Stwierdzone nieprawidłowości dotyczą między innymi zapisów w arkuszu organizacji na rok szkolny 2015/2016 oraz w aneksach do tego arkusza. Kontrolerzy mieli również zastrzeżenia do łączenia uczniów z różnymi niepełnosprawnościami na zajęciach ogólnokształcących w szkole zawodowej oraz łączenie uczniów z różnymi niepełnosprawnościami w oddziałach szkoły podstawowej. – Nie ma to umocowania prawnego, a wprowadzone regulacje w tym zakresie do statutu ośrodka nie wynikają z przepisów prawa – tłumaczy rzeczniczka kuratorium. Bałagan jest również w internacie. Z arkusza nie wynika ile jest grup wychowawczych w internacie i jaka jest ogólna liczba godzin na organizację internatu. Chodzi o godziny, które przydzielono nauczycielom. – Tygodniowy wymiar godzin zajęć rewalidacyjnych dla uczniów niepełnosprawnych przypadających na oddział jest niezgodny z przepisami. Kontrolujący mieli też zastrzeżenia do polityki kadrowej prowadzonej przez dyrektora, zatwierdzonej w arkuszu organizacji. Kolejne nieprawidłowości dotyczą dokumentacji i przebiegu nauczania. Nie wszystkie przekazywane informacje i udostępnione dokumenty szkolne, dotyczące organizacji pracy szkoły, były czytelne i spójne ze sobą, więc nie można było jednoznacznie na ich podstawie stwierdzić zgodności organizacji z obowiązującymi przepisami prawa – wylicza rzeczniczka.
Dyrekcja bagatelizuje kontrolę
– My nie mamy nieprawidłowości, tylko zalecenia o zmianie organizacji pracy – zapewnia w rozmowie z nami Agata Tańska dyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Niesłyszących i Słabosłyszących w Raciborzu. – To są zaledwie wskazówki jak skorygować drobne kwestie. Część z zaleceń już wypełniliśmy, część będzie można skorygować dopiero od września – tłumaczy dyrektor. Wiele wskazuje na to, że dyrekcja szkoły bagatelizuje kontrolę. Rzecznik śląskiego kuratorium oświaty wskazuje, że zalecenia wydaje się właśnie po stwierdzeniu nieprawidłowości. – Również w dokumentacji pokontrolnej są zapisy, które jasno mówią o nieprawidłowościach w raciborskiej szkole – kwituje Anna Wietrzyk.
Czekają na dokumenty
Śląski Urząd Marszałkowski, któremu podlega raciborska szkoła, czeka obecnie na dokumentację z kuratorium. – W Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Niesłyszących i Słabosłyszących w Raciborzu przeprowadzone były kontrole przez Śląskiego Kuratora Oświaty. Ostateczny wynik tych kontroli organ prowadzący otrzyma po przeprowadzeniu przez Kuratorium Oświaty rekontroli realizacji zaleceń pokontrolnych w ośrodku – informuje Witold Trólka z biura prasowego urzędu marszałkowskiego.
(acz)
Czy to pokłosie skandalu z księdzem?
Jednym z zadań Kuratorium jest nadzór nad szkołami. Ten realizowany jest między innymi przez różnego rodzaju kontrole. Zimowa wizyta inspektorów w raciborskim ośrodku nie była jednak formalnością. Kontrola odbyła się w trybie doraźnym, czyli niejako nadzwyczajnym. Jej rozpoczęcie zbiegło się w czasie z ujawnionym przez „Nowiny Raciborskie” skandalem z udziałem byłego proboszcza z Wojnowic, który prowadził zajęcia w ośrodku. Dziś już oskarżony ksiądz, miał wielokrotnie wykorzystać niepełnosprawną uczennicę. Do kontaktów miało dochodzić na terenie ośrodka. Być może marszałek chciał sprawdzić czy dyrekcja należycie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Sam urząd marszałkowski wstrzymuje się na razie z komentarzem, do czasu skompletowania pełnej dokumentacji. Mimo to, nasuwa się skojarzenie z kontrolą kuratorium w ZSOMS w Raciborzu, którym kierował brat Agaty Tańskiej Arkadiusz Tylka. Wówczas kuratorium udowodniło dyrekcji nieprawidłowości podobnego kalibru. To wystarczyło marszałkowi, aby odwołać Tylkę.
Adrian Czarnota
Marszałek odwołał już jednego dyrektora
W czerwcu ubiegłego roku Zarząd Województwa Śląskiego odwołał Arkadiusza Tylkę z kierowania Zespołem Szkół Ogólnokształących Mistrzostwa Sportowego w Raciborzu. Szkoła dla głuchych to także placówka marszałkowska. Zarzuty wobec A. Tylki dotyczyły m.in.: organizacji pracy szkoły, działalności rady pedagogicznej oraz nieprawidłowości w szkoleniu. Doszły do tego uwagi na temat przeprowadzenia przetargów przy budowie hali sportowej. Decyzję o zwolnieniu zarząd podjął po zapoznaniu się wynikami kontroli Śląskiego Kuratorium Oświaty oraz kontroli służb marszałka.
Do poniżej: jak niedawno było o kontroli w SP15 to nie pisałeś, że tendencyjnie?
Nie mogę uwierzyć, że takie coś dzieje się w naszym powiacie! Przecież mamy XXI wiek, to jest nie do pomyślenia! Oczywiście nie mówię o szanownej P. Dyrektor, tylko o tendencyjnosci tego artykułu. jest mi przykro, że redakcja tej "gazety" (na początku napisałem z wielkiej litery, ale na szczęście się poprawiłem, to tylko gazetka), potrafi pisać takie rzeczy. Z pewnością, jeśliby przeprowadzić podobne kontrole w innych placówkach w regionie nieprawidłowości byłyby co najmniej tego samego kalibru. Plus, bardzo nie ładnie ze strony redaktorów, iż zostało tutaj wciągnięte porównanie pokrewieństwa wyżej wymienionych Dyrektorów, przez co sugerowane jest, ponownie tendencyjnie, że "to u nich rodzinne". Proszę o nie usuwanie tego komentarza, w końcu mamy pewną swobodę wypowiedzi. Jeśli kogoś uraziłem to jakoś nie jest mi przykro. Pozdrawiam.
Szkoła "dla niesłyszących", nie dla "głuchych"!