Dyrektor SP 13 o sześciolatkach w szkole: nie widzimy żadnych minusów
Jak 6-latki radzą sobie w szkole, o tym wiele, i to dobrego, może powiedzieć Bogusława Małek, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 13 w Raciborzu. Już od 6 lat kierowana przez nią placówka prowadzi klasy, w których uczą się dzieci 6-letnie. W tym roku pierwszy z roczników zakończy edukację w szkole podstawowej.
Szkoła Podstawowa nr 13, to pierwsza placówka w Raciborzu, w której naukę rozpoczynały dzieci w wieku 6 lat. Jak twierdzą wychowawcy, uczniowie poradzili sobie znakomicie, niczym nie odbiegając od swoich o rok starszych kolegów. Pójście do szkoły w wieku 6 lat daje dziecku więcej możliwości wszechstronnego rozwoju. Maluch poznaje sferę grafomotoryczną, zaspokaja ciekawość świata, ćwiczy koncentrację. Dodatkowo uczy się języków obcych i ma zajęcia komputerowe – to zdaniem dyrektorki SP 13 największe atuty, które przemawiają na korzyść wcześniejszego rozpoczęcia edukacji szkolnej. Jednak to rodzice i opiekunowie mają wybór i to oni o tym zadecydują.- Rodzice obawiają się, że dziecko sześcioletnie z przedszkolnego dywanu idzie do ławki, a przecież w przedszkolu dzieci również mają zajęcia przy stoliczkach, które są tak samo skonstruowane, jak ławeczki uczniowskie dla najmłodszych. Tylko ze względu na ład w szkole i organizację zajęć ławeczki ustawione są w rzędy, albo w grupy. W zależności, jakie metody i formy pracy panie zaplanują. W naszej szkole 6-latki każdy dzień zaczynają od zajęć w kąciku zabaw – podkreśla Bogusława Małek, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 13.
Należy pamiętać, że na przestrzeni ostatnich lat znacznie zmieniła się metodyka, formy nauczania oraz przekazywanie wiedzy. Tradycyjną tablicę i kredę zastąpiły, lub uzupełniają projektory i tablice interaktywne. W każdej ze szkół wprowadzono naukę poprzez zabawę. - Nauczyciele starają się wszelkimi dostępnymi kanałami przekazać uczniom wiedzę. Robią to w taki sposób, aby nauka sprawiała przyjemność, a nie była tylko nudnym obowiązkiem – zapewnia Bogusława Małek.
Taki model pracy z najmłodszymi uczniami to nauczanie zintegrowane. Lekcja nie trwa już 45 min. Nauczyciel sam reguluje czas zajęć, dostosowując do potrzeb swoje klasy. Każda grupa wypracowuje sobie swój indywidualny tryb pracy. Jak twierdzi dyr B. Małek, dzieci mają różne potrzeby, więc jak nauczyciel widzi, że pierwszaki są zmęczone, to przerywa zajęcia. Grupa idzie pobawić się w kąciku zabaw, w sali zabaw, albo na podwórku.
- W naszej szkole od 2010 roku uczą się sześciolatki i nie widzimy żadnych minusów. Najczęściej tak dobieramy klasy, żeby dzieci mogły być w grupie ze swoimi rówieśnikami z przedszkola. Dbamy o rozwój wszystkich sfer poznawczych dziecka. Zapewniamy dydaktykę, wychowanie i opiekę. Chcemy, aby rodzic miał świadomość, że gdy pracuje jego dziecko trafia do świetlicy pod opiekę wykwalifikowanej kadry nauczycielskiej, a nie przechowalni bagażu. A same zajęcia lekcyjne prowadzone są w sposób ciekawy i twórczy. Staram się, aby moi nauczyciele przez cały czas dokształcali się, a poznaną wiedzę wykorzystywali na zajęciach z uczniami – mówi dyrektor SP 13.
- W szkole, którą kieruję pracuje zespół nauczycieli twórczych i kreatywnych, którym leży na sercu dobro naszych uczniów – podsumowuje Bogusława Małek.
Zobacz również: