Tajemniczy ogród przewodniczącego
Konkurs organizowany przez radę osiedla Nowiny wygrała żona i sąsiedzi z klatki szefa rady. Podczas gdy większość mieszkańców mogła liczyć jedynie na bon w wysokości 50 złotych, żona przewodniczącego zgarnęła 400, a sąsiedzi po 200 złotych. Nagród mogło być więcej, ale blisko jedną trzecią puli przejedzono podczas gali.
Każda zieleń wśród wielkiej płyty jest na wagę złota. Jak mówią sami blokowi ogrodnicy, nic nie zwróci wieloletniego trudu przy pielęgnacji blokowego ogródka, ale nawet niewielki bon za docenienie trudu – cieszy. Takie miało być założenie corocznego konkursu dla spółdzielców Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Jak się okazuje, ubiegłoroczna edycja podzieliła mieszkańców największego rybnickiego osiedla. – Nikt nie widział komisji, sami sobie przyznają nagrody – krzyczy do redakcyjnej słuchawki sędziwa lokatorka, której ogródek w tym roku nie miał szczęścia.
Klatka ogrodników
Postanowiliśmy się dokładnie przyjrzeć liście nagrodzonych osób w konkursie Zielone Osiedle 2015.
Na wstępie warto dodać, że to konkurs wieloletni. Rok wcześniej, w 2014, RSM także nagradzała najlepszych ogrodników. Wyróżniono wówczas 61 osób, które dbają o zieleńce, sadzą kwiaty i upiększają miejsca pod blokami. Wręczono wówczas dyplomy gratulacyjne i bony zakupowe o wartości od 50 do 200 złotych. W 2015 roku wybrano na trzyletnią kadencję nową radę osiedla. Jej przewodniczącym został Stanisław Moszyński, mieszkaniec bloku przy ulicy Chabrowej. Nowa rada zadecydowała, że na Zielone Osiedle 2015 przeznaczy 3,5 tysiąca złotych. 13 października 2015 roku odbyło się uroczyste spotkanie z wręczeniem nagród uczestnikom konkursu. RSM zamieściła listę laureatów na swojej stronie. Pierwsze miejsce w konkursie zdobył ogródek uprawiany przez... żonę przewodniczącego rady osiedla – Teresę M. To nie wszystko, blok przewodniczącego miał więcej szczęścia, bo kolejne miejsca zdobyli sąsiedzi przewodniczącego. W sumie trzy najwyższe nagrody przypadły rodzinie przewodniczącego i jego sąsiadom.
Dwieście wydano, czterysta zdobyto
– Nie widzę w tym nic nieetycznego, nie został złamany regulamin – mówi nam Stanisław Moszyński, przewodniczący rady osiedla Nowiny i mieszkaniec „szczęśliwej klatki” gdzie mieszka najwięcej utalentowanych ogrodników. – Nie ja przyznałem nagrodę, tylko komisja złożona z członków rady osiedla i rady nadzorczej spółdzielni. Spotkały nas z tego powodu przykrości i zarzuty, że żona nie jest członkiem spółdzielni. Dopełniłem wszelkich formalności i poniosłem koszty w wysokości 250 złotych, aby żona była formalnie członkiem spółdzielni – zapewnia. Koszty przewodniczącego zostały jednak pokryte, bo nagrody w tym roku były znacznie wyższe niż w latach poprzednich. – Ten konkurs zawsze budził emocje, choć nagrody zazwyczaj były symboliczne. O wysokości nagród w tym roku dowiedziałem się po fakcie, gdy zaczęli się do nas zgłaszać niezadowoleni spółdzielcy – mówi nam Marek Gruszczyk, prezes zarządu Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, nagroda, którą zdobyła żona przewodniczącego była dwukrotnie wyższa niż rok wcześniej i wynosiła 400 złotych. Sąsiedzi z klatki przewodniczącego otrzymali po 200 złotych. Pozostali mieszkańcy wyróżnieni w konkursie musieli się zadowolić znacznie niższymi kwotami. Większość wyróżnionych otrzymała jedynie po 50 złotych.
Ogonek przejedzony
– Jako zarząd nie mamy na to wpływu. Konkurs Zielone Osiedle ma długoletnią tradycję, bo odbywa się od kilkunastu lat. Na początku nagradzane były najpiękniejsze balkony, potem oceniano ogródki. Nagrody zawsze były symboliczne. W początkowym okresie były to sadzonki roślin i już wtedy konkursowi towarzyszyły emocje. Nagroda powinna być symboliczna – zapewnia prezes RSM. Na koniec pozostaje jeszcze jedno pytanie. Gdzie podziały się brakujące 890 złotych? Tyle zostaje po podsumowaniu listy nagród. – Reszta pieniędzy została wydana na organizację spotkania wręczenia nagród. Wszystko zostało rozliczone – zapewnia nas przewodniczący rady osiedla. Warto dodać, że na galę według słów przewodniczącego wydano około 900 złotych z ponad trzech tysięcy przeznaczonych na cały konkurs.
(acz)
Nowiniok a gdzie tam pisze, że nie była członkiem RSM. A redakcja gdyby był dociekliwy to by sprawdził od kiedy ta pani jest członkiem, ale po co przecież lepiej walnąć artykuł. Nowiniok napisz coś więcej o przekrętach przy przetargach - bo jesteśmy bardzo ciekawi co się tam dzieje. Jak masz info o przekrętach to poinformuj policję lub prokuraturę - chyba, że wyssałeś to z palca.
bycie przewodniczącym to umiejętność zadawania prostych i oczywistych pytań. po takim cyrku mieszkańcom osiedla nie pozostało nic innego jak zmienić radę osiedla, bo ta najwyraźniej nie rozumie zasad społecznych, które powinny wynikać z zasiadania w radzie.
Skoro w momencie rozstrzygnięcia konkursu nie była członkiem RSM, a wymagał tego regulamin konkursu, to powinna oddać nagrodę, a zasiadający w komisji ponieść konsekwencje za to przeoczenie. No, ale 400zł to pikuś w porównaniu z środkami, jakie tam się upłynnia co roku.
Jeśli Redakcja szuka dobrego tematu to podpowiem: przetargi RSM, w tym te dotyczące wind czy ostatnio placów zabaw.
W większości przypadków w konkursach z nagrodami nie mogą brać udziału osoby z rodzin i krewnych członków komisji z wiadomych powodów. Jakby nie było, to śmierdzi to przekrętem na odległość. Sorry Panie przewodniczący, ale zasłużył Pan i Pana żona na oskarżenia. No tak to niestety wygląda jak wyszło.