W kuźni Zorembów powstało serce Dzwonu Miłosierdzia
Janusz Zoremba, jeden z niewielu w naszym regionie kowali wykuł serce Dzwonu Miłosierdzia, który zabrzmi na rozpoczęcie Światowych Dni Młodzieży w Krakowie.
Kuźnia Zorembów znajduje się na uboczu Gogołowej, nieopodal Boryni. Janusz Zoremba jest czwartym z kolei kowalem w rodzinie. - Zaczynał pradziadek, po nim kuźnię przejął, dziadek, potem mój ojciec. Po ojcu ja, a w kowalstwo poszli też synowie, którzy pomagają mi w pracy – opowiada pan Janusz, dla którego kowalstwo to nie tylko praca, ale też pasja. Kiedyś kuźnia Zorembów mieściła się przy głównej drodze Gogołowej. Pan Janusz wybudował dom przy ul. Krętej i tam też znajduje się obecnie kuźnia. I w niej wykute zostało serce Dzwonu Miłosierdzia. Sam dzwon powstał w znanej ludwisarni Jana Felczyńskiego w Przemyślu. Felczyńscy to najbardziej znana w kraju rodzina ludwisarzy, która odlewaniem dzwonów zajmuje się od ponad 200 lat.
Dzwon Miłosierdzia po świętach wielkanocnych został przetransportowany do firmy Rduch Bells & Clocks w Czernicy koło Rybnika. Tam otrzymał serce wykute przez Janusza Zorembę i drewniane jarzmo. - Serce wykonane jest ze specjalnej stali. Podgrzewa się ją dwie godziny, do temperatury około 1100 stopni. Następnie formuje się ją pod specjalnym młotem – wyjaśnia Zoremba. Jego kuźnia otrzymała zlecenie na wykonanie serca dzięki współpracy z firmą Rduch. To nie pierwszy zresztą efekt współpracy obu firm. W 2014 roku w gogołowskiej kuźni wykonano serce dzwonu Jana Pawła II, który również powstał u Jana Felczyńskiego na kanonizację polskiego papieża.
Dzwon Miłosierdzia został poświęcony 3 kwietnia w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach.
(art)
(ska)