Kłótnia na sesji o salę dla Sparty
Podczas ostatniej sesji rady miejskiej w Kuźni Raciborskiej radni przyjęli uchwałę zmieniającą tegoroczny budżet gminy. Pośród zmian znalazła się pozycja dotycząca finansowania remontu sali sportowej przy budynku byłej Szkoły Podstawowej przy ul. Arki Bożka.
Celem remontu jest poszerzenie holu na balkonie budynku. Dzięki temu ma się tam znaleźć miejsce na dodatkową salkę gimnastyczną, w której siedzibę zaplanowano dla klubu Sparta. Prace remontowe zakładają m.in. przesunięcie ściany. Kosztorysowa wartość robót wynosi 600 tys. zł. Burmistrz Paweł Macha, przedstawiając radnym pomysł wyjaśnił, że do inwestycji dojdzie tylko wtedy, jeśli uda mu się zdobyć dofinansowanie do zadania, na co szanse się akurat pojawiły. Plan burmistrza zakłada, że uda się pozyskać połowę środków z dotacji państwowej. Pozostała połowa ma być pokryta, w 50 proc. z dotacji Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. W rezultacie ma to dać finansowanie zewnętrzne na poziomie 75 procent. P. Macha dodał, że kosztorys jest podany brutto, zaś gmina od niedana jest traktowana jako płatnik VAT, co umożliwia jej odzyskanie podatku, a w rezultacie obniżenie kosztów inwestycji. Właśnie ze zwrotu podatku VAT do kasy gminy miało już wrócić około miliona złotych.
Aplauz widowni
Kiedy radni zabierali się za uchwałę budżetową na salę obrad weszła grupa rodziców z dziećmi, trenującymi w klubie Sparta. Początkowo przysłuchiwali się dyskusji, gdyż spodziewali się, iż część rady będzie miała wątpliwości co do podjęcia tej inwestycji przez gminę. Swoje wątpliwości przedstawiła m.in. przewodnicząca rady, Sabina Chroboczek-Wierzchowska. – Czy ta inwestycja jest obecnie możliwa do realizacji? – pytała burmistrza, wskazując na wątpliwości co do projektu i finansowania zadania. Zaznaczyła, że radni doceniają osiągnięcia klubu i jego członków, ale była zdania że nie trzeba aż tak wielkiej inwestycji już teraz. Radny Maciej Kriwienok, który prowadzi klub Sparta wyjaśnił, że klub już kilkukrotnie zmieniał lokalizację. Obecnie treningi odbywają się w piwnicy. Specyfika uprawianego sportu wymaga, aby ćwiczenia odbywały się na matach. W przypadku korzystania z pomieszczeń szkolnych maty te musiano co trening usuwać. Przekonywał, że nowe pomieszczenie treningowe może być wykorzystywane również przez innych. Jego głosu o wychowawczym aspekcie działalności klubu nikt nie kwestionował. Oczywiście radny mógł liczyć na aplauz ze strony przybyłej widowni. Warto dodać, że reagowała ona odmiennie na argumenty strony przeciwnej, co skutkowało ogłoszeniem kilkuminutowej przerwy. Głosów krytycznych nie było jednak wiele. Radny Radosław Kasprzyk złożył wniosek o zamknięcie dyskusji i przejście do głosowania. Zwolennicy jego wizji stanowili większość i wniosek przeszedł, uniemożliwiając wypowiedzenie się wszystkich chętnych. W głosowaniu za inwestycją było 9 radnych (Aleksandra Bartoń, Gerard Depta, Ernest Drazik, Gerard Hanusek, Radosław Kasprzyk, Elżbieta Kozłowska, Maciej Kriwienok, Łukasz Ruhe i Mariola Wajda). Przeciw zagłosowali Sabina Chroboczek-Wierzchowska, Tadeusz Koral, Grażyna Tokarska, Roman Wilk i Manfred Wrona. Adrian Lepiarczyk wstrzymał się od głosu.
Strażnicy czy dysponenci?
Po głosowaniu rodzice z dziećmi opuścili salę. Temat powrócił jednak w dalszej części obrad.
Radny Koral tłumaczył swoje stanowisko tym, ze w gminie są inne, ważniejsze potrzeby np. dotyczące bezpieczeństwa. M. Wrona przyznał, że zaskoczył go tryb głosowania i uniemożliwienie wypowiedzenia się wszystkim. – Musimy się chyba przyzwyczaić do nowych standardów – skomentował. Dodał, że był nawet gotowy zagłosować „za” lecz wcześniej chciał rozmówić się z M. Kriwienokiem. – Nie jest problemem, aby na kolejną sesję przyjechały dwa autobusy mieszkańców Rud, zwolenników budowy przedszkola w Rudach. Czy pan Kriwienok byłby wówczas moim i ich sprzymierzeńcem? – pytał retorycznie. Radny Wrona wskazał, że pomysł salki dla sportowców i przedszkole powstały w tym samym czasie. Z jego relacji wynika, że M. Kriwienok miał udzielić negatywnej odpowiedzi na postawione pytanie, stąd takie stanowisko radnego z Rud. M. Wrona wskazał ponadto, że w mieście są już dwie duże sale sportowe i dziwił się, że nie ma w nich miejsca dla tak prężnie działającego klubu. Burmistrz Macha wyjaśnił, że jedna z sal jest wynajmowana Młodzieżowemu Ośrodkowi Wychowawczemu, co było warunkiem jego dalszego funkcjonowania w Kuźni.
Innym wątkiem, poruszonym przez radnego Wronę, było zachowanie M. Kriwenoka, który na jednej z komisji miał nakłaniać innych radnych do głosowania „za” w mało dyplomatyczny sposób. – Ja się pana nie boję, a pana zachowanie bardzo źle o panu świadczy. Gdyby pan te słowa skierował do mnie, reakcja byłaby inna. Wstyd mi. Jeżeli miałem dla pana szacunek, to już go nie mam. Może pan powie co powiedział, żebym nie przeinaczył? – sugerował podniesionym głosem. Radny Kriwienok początkowo twierdził, że nic nie mówił. Później przyznał, że w rozmowie z radnym Wilkiem powiedział, że opór przeciwko inwestycji dla Sparty może się kiedyś obrócić przeciwko niemu. R. Wilk powiedział, że trener Sparty mówił mu, że „pożałuje”.
Burmistrz Macha odniósł się do przedszkola w Rudach, które jest już po remontach i jak zapowiedział, jeśli pojawi się możliwość pozyskania środków z zewnątrz, to inwestycja ruszy.
Z kolei R. Kasprzyk bronił, że prosił o zakończenie dyskusji w obawie o niepotrzebne wzbudzanie emocji, przy sali pełnej ożywionej publiczności. Radna Tokarska zarzuciła znów, że radny Kriwienok przyszedł do samorządu tylko po to, aby załatwić salkę dla swojego klubu. Ten zaprzeczył. W tym tonie M. Wrona polecił wszystkim radnym, aby czuli się bardziej urzędnikami i strażnikami finansów gminy, niż dysponentami publicznych pieniędzy.
Jak napisano wcześniej większość rady zgodziła się na podjęcie inwestycji przebudowy piętra sali przy ul. Arki Bożka. Czy dojdzie ona do skutku zależy od efektu wniosku o dofinansowanie.
Marcin Wojnarowski