Dawny szpital przy Bema przestanie straszyć. Zobacz wizualizacje
Prywatne gabinety lekarskie, klinika jednego dnia i dom pomocy społecznej - to wszystko ma wejść w skład kompleksu usług medycznych w dawnym szpitalu w Raciborzu.
Stary szpital odkupiło w 2011 roku od starostwa konsorcjum złożone ze spółek raciborskiego biznesmena Grzegorza Kampki oraz spółki Aljar (prezesem której była Ewa Salomon, a wiceprezesem Alina Pająk, obie raciborzanki). Powiatowi zapłacono 5,5 mln zł.
Od tego czasu struktura własnościowa obiektu zmieniła się. Wszyscy aktualni właściciele są spoza Raciborza. - Wszyscy aktualni właściciele obiektu są spoza Raciborza – mówi nam reprezentująca ich Alina Pająk z firmy ABU Projekt. Narzeka na złodziei, bezdomnych i dzikie koty. W ich aktywności dopatruje się przyczyn dewastacji budynków przy ul. Bema.
– Dotrzymamy zapowiedzi złożonych przy zakupie od starostwa. Wszystkie funkcje w tym miejscu będą z branży medycznej – podkreśla A. Pająk. Wyjaśnia, że od momentu zakupu struktura własności uległa zmianom. Nie ma tu już pana Grzegorza Kampki, a inwestorzy są spoza naszego miasta i powiatu – mówi. Nie zdradza ich tożsamości. Nam – nieoficjalnie – udało się dowiedzieć, że są to firmy spod Katowic oraz z Dolnego Śląska.
– Od momentu zakupu szpital jest sukcesywnie remontowany, realizowane są kolejne etapy naszej inwestycji. Na ten rok zaplanowano prace w części środkowej obiektu patrząc od ulicy Bema – informuje Alina Pająk. Wszystkie prace mają pochłonąć około 20 mln zł. Biznesmeni liczą na pozyskanie ich z funduszy europejskich (RPO) oraz dotacji i pożyczek udzielanych przez fundusze ochrony środowiska.
Chętni by wynająć wcześniej pomieszczenia starego szpitala ustawiali się w kolejce. – Zainteresowanie dotyczyło np. wielkiego ciucholandu, punktu gier hazardowych, a także funkcji mieszkaniowych – przypomina sobie A. Pająk. Współpracy w tym zakresie jednak nie podjęto. Co zatem zaplanowno jeszcze przy ul. Bema? – Pojawią się tu gabinety rehabilitacyjne oraz praktyki specjalistyczne. W planie jest także dom spokojnej starości – wylicza nasza rozmówczyni. Mówi o ośrodku na 100 miejsc, największym w regionie, w którym rośnie zapotrzebowanie na usługi opiekuńczo-lecznicze. Tłumaczy, że bardzo trudno jest pozyskać specjalistów, którzy będą pracowali w Raciborzu, co także wydłuża czas finalizacji inwestycji.
Kiedy można spodziewać się widocznych zmian w stanie szpitala? – Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku. Takie są plany i zapowiedzi inwestorów – zaznacza A. Pająk. Jeżeli plany pozyskania środków europejskich się powiodą to inwestycja ruszy z kopyta i powinna zostać sfinalizowana w perspektywie krótszej niż 5 lat.
(ma.w)
Zobacz również:
Ciekawe kiedy to będzie ?
Czyli jak Unia da to coś zrobią, a jak nie to nic?