Droga do prywatyzacji diagnostyki otwarta. Obrona PiS-u była za słaba
Rada powiatu raciborskiego zgodziła się na wykreślenie ze statutu szpitala zakładu diagnostyki i terapii. - To początek zmian w interesie szpitala - przekonywał starosta Winiarski. 9 radnych, w imieniu których głos zabrała Katarzyna Dutkiewicz, było przeciwnych.
Nadanie statutu szpitalowi rejonowemu spowodowało wykreślenie z jego struktury zakładu diagnostyki i terapii. Zrobiła to 26 kwietnia rada powiatu. Koalicja Razem dla Ziemi Raciborskiej i PO w sile 13 rajców przeforsowała zmiany przy 9 głosach sprzeciwu radnych NaM i PiS.
Przed głosowaniem wystąpił starosta Ryszard Winiarski. - Daliśmy sobie czas by poznać plany rządu wobec polityki zdrowotnej. W ciągu symbolicznych 100 dni rządu i dodatkowych 2 miesiący, które jeszcze upłynęły nie było konkretów w tej sprawie - zaczął włodarz.
Poinformował radę, że wysłano 26 lutego pismo do Ministra Zdrowia ale pozostało bez odpowiedzi. Pytano czy sprywatyzowanie diagnostyki w publicznym szpitalu zagrozi placówce w staraniach o kontrakt z NFZ. Rząd zapowiadał, że będzie stawiał na publiczne szpitale, a nie na prywatne podmioty.
- Uspokajam, że to dopiero początek zmian w tym kierunku - mówił starosta o zmianach w statucie szpitala. Obiecał dołożyć starań by uzyskać odpowiedź ministerialną na wątpliwości wobec kwestii prywatyzacji diagnostyki. - Ja nie mam wątpliwości - podkreślił.
Winiarski mówił też o długofalowej polityce wobec szpitala, która ma na celu poprawę obsługi pacjentów. - Nie dla wszystkich te zmiany są jednoznaczne. Rozumiemy ten niepokój. Ale nawet w obecnym systemie nie gwarantujemy pewności pracy, bo czasy są takie a nie inne - oznajmił na sesji.
Zdaniem Winiarskiego jeżeli na szali jest interes szpitala i interes pracowników to trzeba podjąć trudne decyzje. - Nasi oponenci proponowali leasing, częściowe pokrycie kosztów przy utrzymaniu dotychczasowej formuły. Podchodzę do tego sceptycznie, bo nie rozwiąże to problemu. Będzie tylko odłożeniem go na przyszłość. Jakiekolwiek rozwiązanie zostanie wdrożone to odpowiedzialność spadnie na władze, a nie na pracowników szpitala - stwierdził R. Winiarski.
Tym, którzy dostrzegają w zamiarach starosty drugie dno czy spisek, Winiarski radził zostać samym z takimi problemami. - Kto ma w tym interes? Nasz szpital i pacjenci - podkreślił.
Po staroście Winiarskim głos zabrała Katarzyna Dutkiewicz. Wspomniała o piśmie związkowców, którzy apelowali by z decyzją rada wstrzymała się do uzyskania odpowiedzi nt. zamiarów partii rządzącej krajem. - Usiłowaliśmy przekonać zarząd powiatu, że ich decyzja jest zła. Pracownicy szpitala nie aprobują stanowiska starosty i dyrekcji. Nierozsądnym jest podejmować takie kroki gdy krystalizują się zmiany w systemie opieki zdrowotnej. Mapa potrzeb zdrowotnych będzie znana w najbliższych tygodniach. Dziwi więc determincacja do likwidacji zakładu diagnostyki ze struktur szpitala - podkreśliła.
Dutkiewicz wskazała, że szpital ma menadżera, dyrektora Rudnika, odpowiedzialnego za to, że sprzęt szpitalny nie był na czas zmodernizowany. - Weźmiecie za to odpowiedzialność - zwróciła się do starosty i radnych go popierających.
Mariusz Weidner
Ludzie
samorządowiec i polityk, obecnie prezes Fundacj Elektrowni Rybnik
Starosta Raciborski
chciałbym aby partia rządząca po takiej zmianie po prostu zerwała kontrakt z szpitalem jako placówka nie publiczna w całości wtedy to starosta rozłozy ręce i powie chciałem ale się nie udało przez przeciwników, a odpowiedzialnośc żadna tak samo jak dyrektor odpowiedzialność żadna ale co miesiąc 20t się należy
"Jakiekolwiek rozwiązanie zostanie wdrożone to odpowiedzialność spadnie na władze, a nie na pracowników szpitala - stwierdził R. Winiarski". Bardzo mnie ciekawi, jaką to odpowiedzialność ponoszą władze i urzędnicy w Polsce za podejmowane decyzje. Czy ktoś coś na ten temat słyszał? Bo ja nie.