Mówią NIE komórkom na lekcjach
Od początku kwietnia w jednej z sal w Gimnazjum nr 1 w Rybniku pojawił się X-BoX. Nie chodzi jednak o popularną wśród młodzieży konsolę do gier. To specjalna skrzynka, gdzie na czas lekcji uczniowie oddają swoje telefony, by móc lepiej skoncentrować się na lekcji.
Żeby nie kusiło
Można powiedzieć, że X-BoX jest genialny w swojej prostocie. Ta drewniana skrzynka o niewielkich wymiarach podzielona jest na małe segmenty, w których idealnie mieszczą się telefony komórkowe. – Jest to pomysł podpatrzony w internecie i wprowadzony w życie w naszej szkole. Uczniowie, wchodząc na lekcję, mogą w tej skrzynce zostawić swoje telefony, aby nie korzystać z nich w czasie zajęć – tłumaczy Justyna Kuśmierek, nauczycielka języka angielskiego i pomysłodawczyni wprowadzenia do szkoły X-BoXa. Warto dodać, że nikt nie jest zmuszany do oddawania telefonu, jednak w szkole funkcjonuje przepis, który mówi, że uczeń nie powinien korzystać z niego na lekcji. Telefon można oczywiście schować również do torby lub kieszeni. Ważne, by nie prowadził do dekoncentracji. – Czasem bywa tak, że uczeń zostawia telefon np. w kieszeni i w chwili zamyślenia wyciąga go i zaczyna coś na nim klikać. Jeśli trafia on do skrzynki, to uczeń nie ma tej pokusy. Na początku było zdziwienie, że jakieś ruchy zostały w tej kwestii podjęte. Mamy jednak na tyle mądrą i fantastyczną młodzież, która zrozumiała, o co w tym chodzi. Uczniowie wiedzą, że to nie jest przymus, ale bardzo często wybierają tę wersję, zamiast trzymać telefon w plecaku. W tej chwili jest to już taki naturalny ruch. Uczniowie wchodzą do klasy i odkładają telefon do skrzynki – opowiada Justyna Kuśmierek.
Uczniowie są na tak
O nowym rozwiązaniu pozytywnie wypowiadają się również sami uczniowie. – Wprowadzenie X-boXa dużo zmieniło. Dzięki temu bardziej można się skupić na lekcjach, ponieważ nie patrzy się co chwilę na telefon. To na pewno bardzo fajne rozwiązanie. Nikt nie ma problemu z tym, żeby oddać swój telefon. Mi osobiście nie brakuje go na lekcji, ale nie wiem, czy chciałbym, żeby takie skrzynki pojawiły się w każdej klasie – twierdzi Jakub Pilarek. – Zgadzam się z kolegą, że to dobry pomysł, bo dzięki temu można bardziej skoncentrować się na lekcji i przyswoić więcej wiedzy. Jak ta skrzynka pojawiła się w klasie, to byłem trochę zdziwiony, ale nie miałem problemu, żeby oddać tam telefon. I tak na lekcjach używałem go bardzo rzadko – wtóruje Przemysław Knesz. A Justyna Kuśmierek nie ukrywa, że X-BoX został wprowadzony, ponieważ pojawił się pewien problem. Telefony stały się bowiem narzędziami, które służą nie tylko do dzwonienia i pisania smsów. – Po pierwsze, jest to łącznik z mediami społecznościowymi. Ucznia w trakcie lekcji często korci by sprawdzić, co nowego pojawiło się na Facebooku czy Instagramie. Uczniowie odkryli też inne zastosowanie telefonu, które pomaga im ściągać na sprawdzianach, kartkówkach, czy w trakcie wykonywania różnego rodzaju zadań, które powinni rozwiązywać samodzielnie – wyjaśnia nauczycielka. Aktualnie X-boX znajduje się tylko w klasie języka angielskiego, ale niebawem podobne rozwiązanie ma zostać wprowadzone do innych sal językowych.
(kp)