Podał się za ofiarę, bo liczył na darmowy transport
Mężczyzna powiedział policjantom, że został napadnięty przez trzech bandytów, którzy skradli mu telefon. Pytany przez policjantów, nie był w stanie podać żadnych szczegółów zdarzenia.
4 maja około godz. 23.00 oficer dyżurny raciborskiej komendy odebrał zgłoszenie o rozboju, do którego miało dojść w okolicy placu Konstytucji 3 Maja (świński rynek) w Raciborzu. 33-letni mężczyzna powiedział policjantom, że został zaatakowany przez trzech napastników, którzy skradli mu telefon.
- „Pokrzywdzony” podczas rozmowy z policjantami nie był w stanie podać szczegółów związanych z wyglądem napastników i cały czas zmieniał wersje wydarzeń. Już wstępne czynności przeprowadzone w tej sprawie przez policjantów nasuwały szereg pytań i wątpliwości - informuje podkom. Miurosław Szymański z KPP w Raciborzu.
Policjanci szybko ustalili, że do rozboju w ogóle nie doszło. 33-latek przyznał się, że wymyślił zdarzenie, gdyż chciał się darmowo dostać do domu. Za powiadomienie o niepopełnionym przestępstwie grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.