Fałszywy policjant oszukał matkę na 21 000 złotych
– Dzień dobry, z tej strony mł. insp. Łukasz Krebs, Komendant Powiatowy Policji w Raciborzu. Pani syn spowodował wypadek... – te słowa usłyszała w słuchawce telefonu starsza kobieta. Wkrótce przekazała zupełnie obcemu mężczyźnie 21 000 złotych. Wracamy do sprawy oszustwa, którego ofiarą padła raciborzanka i ujawniamy kulisy sprawy.
Oszust działał wyjątkowo perfidnie. Podszywając się za komendanta policji, wmówił 76-letniej raciborzance, że jej syn potrącił na przejściu dla pieszych starsze małżeństwo. Do wypadku miało dojść na ulicy Opawskiej w Raciborzu. Ratownicy pogotowia przewieźli do szpitala małżeństwo (w bardzo poważnym stanie) oraz syna 76-latki. Raciborzanka zamarła słysząc tę dramatyczną historię. Zdjęta trwogą o syna i Bogu ducha winne małżeństwo, wsłuchiwała się uważnie w głos ze słuchawki telefonu. Był spokojny i rzeczowy, trudno było mu nie zaufać. Dlatego też 76-latka nie zwietrzyła podstępu, gdy usłyszała, że dla „załagodzenia sytuacji” potrzeba 56 tys. zł. Co więcej, stropiła się, gdyż tak wielkiej kwoty nie miała. Udało jej się uzbierać 21 tys. zł. To miało wystarczyć – na początek. Po chwili do drzwi raciborzanki zapukał „wysłannik” komendanta. Wziął 21 tys. zł i zapewnił, że wszystko będzie dobrze. Wkrótce do mieszkania wrócił syn 76-latki. Był cały i zdrowy. Dopiero wówczas kobieta zorientowała się, że została oszukana. Zadzwonił na policję, był poniedziałek 25 kwietnia, godz. 13.00.
Anna Wróblewska z Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu przypomina, że policjanci nigdy nie proszą o pieniądze. – Apelujemy również, by nigdy nie przekazywać żadnych pieniędzy osobom, których nie znamy, zanim nie sprawdzimy i nie potwierdzimy, że nasi znajomi czy krewni ich faktycznie potrzebują – dodaje policjantka.
Ostrożności nigdy za wiele, tym bardziej, że oszuści modyfikują metody przestępstwa. Bywa, że jeden oszust próbuje dokonać klasycznego „oszustwa na wnuczka”, po czym dzwoni drugi, podający się za policjanta i prosi o przekazanie pieniędzy, aby ująć tego pierwszego. Ofiara nie wie, że zarówno „wnuczek” jak i „policjant” są ze sobą w dobrej komitywie. Przekazane w szczytnym celu pieniądze, trafiają do kieszeni oszustów. Dlatego też policja apeluje o ostrożność. W przypadku zetknięcia się z próbami dokonania tego typu oszustw należył niezwłocznie zadzwonić na policję: tel. 112 lub 997.
Wojtek Żołneczko
Sam oszust też powinien dostać po uszach i to porządnie. To jest też podważanie, ośmieszanie Policji, za to paragraf też mu się należy.
Wredne postępowanie ,ale mnie zastanawia tylko jedno ,emeryci narzekają że brakuje im na wykupienie leków i jak trudno im żyć ,a ze skarpety potrafią wysupłać 21 tyś . Widać że nie wszystkim jest tak ciężko . Powiem jedno że ze mną nie udało by się tak postąpić ,bo taką gotówką nie dysponuję na pstryknięcie palcem .
naiwniara i tyle. za głupotę się płaci, jeszcze powinna dostać grzywnę za usiłowanie wręczenia łapówki bo jak myślała, pieniążki pójdą do komendanta!