Dyrektor Andrzej Ciesielski: Muszę zwalniać wbrew rodzicom
W największej raciborskiej szkole z pracą żegna się 5 nauczycieli. Z decyzjami dyrekcji nie zgadzają się rodzice. Takich protestów w Raciborzu dotąd nie było. Gdzie jeszcze dojdzie do zwolnień?
– Muszę zwolnić 5 nauczycieli. Trafiłem na opór rodziców, po raz pierwszy w pracy – przyznaje szef największej szkoły w mieście Andrzej Ciesielski. Spotyka się w tej sprawie z prezydentem miasta i liczną grupą rodziców. Przeciwników zwalniania nauczyciela nauczania początkowego z SP 15 jest ponad 20.
Przełom maja i czerwca to ważny okres dla zawodowej przyszłości pedagogów. Rozpisywane jest zapotrzebowanie na ich usługi w specjalnych arkuszach organizacyjnych. Te trafiają do organu prowadzącego – samorządu i są akceptowane przez prezydenta miasta. Od paru miesięcy mówi się, że około 10 nauczycieli musi odejść z raciborskich szkół. To cena jaką trzeba zapłacić za skutki wolnej ręki danej rodzicom w decydowaniu o przyszłości ich 6-letnich dzieci. Zdecydowana większość – także w Raciborzu – postanowiła zostawić je w przedszkolach. Dlatego w SP 15 nie ma etatów dla ogółem 5 nauczycieli (ściślej dla trzech, bo dwa ubytki są z uwagi na tzw. odejścia naturalne jak emerytura). Bo nie będzie już tylu pierwszych klas by mogli się nimi zająć. Nie przedłuża się zatem umów terminowych i wysyła na emeryturę tych, co mogą na nią przejść.
Starszy wygra w sądzie
– Dobra zmiana wcale nie jest tak dobra jak się o niej mówi. W skali kraju szacuje się, że w ten sposób w najbliższym czasie straci pracę aż 35 tys. nauczycieli. Ja też muszę podjąć te niepopularne decyzje. Przyznam, że nie spodziewałem się tak zdecydowanego oporu ze strony rodziców. Spotykam się z taką sytuacją po raz pierwszy w karierze – mówi Andrzej Ciesielski, a zarządza oświatą już w trzeciej dekadzie. Jak twierdzi, jest bez wyjścia. Gdyby chciał zostawić młodego nauczyciela przyjdzie mu zwolnić doświadczonego podwładnego. Ten w sądzie pracy wygra sprawę o bezprawne zwolnienie z pracy, a dyrektor sam będzie musiał pić nawarzone piwo. Dyrektor Ciesielski stanowczo odrzuca możliwość wysyłania nauczyciela na urlop dla poratowania zdrowia ale przyznaje, że zna przypadki gdy nauczyciele szukają ratunku w nagłej przynależności do niedawno utworzonych związków zawodowych.
Sprawa owiana jest aurą tajemnicy. Rodzice, co rzadkie w takich przypadkach, nie chcą załatwiać sprawy przez media. – Zależy nam tylko na dobru naszych pociech – usłyszeliśmy od jednego z protestujących gdy pytaliśmy o protest. Wiadomo, że obawiają się reakcji dzieci na zmianę opiekuna po pierwszym roku nauki. Choć walczą o pozostawienie obecnego (intensywne, parokrotne spotkania z włodarzem i urzędnikami od oświaty) to rozgłosu medialnego unikają. Proponowaliśmy im nasze łamy aby ich argumenty mogło usłyszeć szersze grono odbiorców. Rozmawialiśmy przed spotkaniem z prezydentem 24 maja. Grzecznie odmówili. Postawili na załatwienie sprawy na szczeblu urzędowo – dyrektorskim. Znamy zatem temat tylko od strony urzędu. – Rodzice poznali nasze stanowisko. Niewiele można tu zdziałać. Nie ma uczniów więc nie ma zatrudnienia dla obecnej liczby nauczycieli – rozkłada ręce prezydent Mirosław Lenk. To ona szacuje, że w nowym roku szkolnym raciborska oświata pożegna się z 10 osobami.
Ratunek w dzieciach
Problem dotyczy również innych placówek. Już w trakcie redakcyjnej debaty Nowin o tym co robić z problemem sześciolatków (ponad dwa miesiące temu) sygnalizowała go dyrektor SP 13 Bogusława Małek. Wspominała, z nieukrywanym żalem, że będzie musiała rozstawać się ze świetnie radzącymi sobie młodymi nauczycielami z klas 1 – 3. Zwolnienia dotyczą także szkół w Brzeziu i Markowicach gdzie rodzice także podnieśli rwetes choć – z uwagi na liczebność dzielnic i skalę zwolnień – mniejszy niż piętnastce.
– Aby utworzyć oddział pierwszoklasistów potrzebnych jest minimum 12 dzieci, tymczasem np. w Brzeziu odnotowaliśmy 4 zgłoszenia, a w Markowicach 6 – wylicza naczelnik wydziału edukacji Robert Myśliwy. Przyznaje, że odwrotna sytuacja jest w przedszkolach, które są w grze o sześciolatka zwycięzcami. Dzieci pójdzie tam 400, a sześciolatki trafią do odrębnych grup i mieszanych z pięciolatkami. Przedszkola uruchomią też nowe oddziały dla 2,5-latków by odciążyć żłobki (nawet sektor prywatny już nie daje rady wobec zapotrzebowania). Mówi się o takiej ofercie dla placówek na Polnej (P20) i Ogrodowej (P10).
(ma.w)
Tu powstaną pierwsze klasy
SP 1 (Ostróg) – 1
SP 3 (Brzezie) – 1
SP 4 (Wojska Polskiego) – 1
SP 13 (Staszica) – 2
SP 15 (Słowackiego) – 1
SP 18 (Żorska) – 2
Magistrat jest aktualnie pewien liczby 150 pierwszaków, która pozwala utworzyć 9 oddziałów w szkołach. 45 z tych dzieci jest odroczonymi sześciolatkami z 2015 r. Być może uda się utworzyć jeszcze jeden, 9 oddział, gdzie dzieci byłyby dowożone. Powstałby dla tych uczniów, których obwodowe szkoły nie utworzą pierwszej klasy. Decyzja może zapaść nawet w sierpniu.
Ludzie
Dyrektor Powiatowego Centrum Sportu w Raciborzu
Jak czyta się te zdanie "Gdyby chciał zostawić młodego nauczyciela przyjdzie mu zwolnić doświadczonego podwładnego. Ten w sądzie pracy wygra sprawę o bezprawne zwolnienie z pracy, a dyrektor sam będzie musiał pić nawarzone piwo" to po prostu nóż w kieszeni się otwiera!!!:[ Dlaczego zwalniani są młodzi nauczyciele, pełni energii i zapału do pracy??Bo starsi koledzy mogą sprawę oddać do sądu bo ich bardziej chroni Karta Nauczyciela?!?No chore.... Czyli sprawdza się teza że biedny zawsze ma pod górkę. Gdybym była takim rodzicem też bym walczyła...o dobro i szczęscie swojego dziecka, więc walczcie rodzice!!Trzymam kciuki. Kasia
Dzieci to nasza przyszłość, chyba władze o tym nie pamiętają. Nie można bawić się uczuciami dziecka i zabierać im ukochanego nauczyciela, bo dyrektor boi sie konsekwencji prawnych. A gdzie prawo moralne?
Młodzi, ambitni nauczyciele do zwolnienia, a Ci z dyplomowanym co grzeją tylko krzesła będą dalej pracować?!?!Gdzie tu sprawiedliwość?Jak można nauczycielom odbierać klasę na poczet osoby która tej klasy nie będzie mieć od września. To chore i nie ludzkie! Nie chciałabym być w roli tych nauczycieli...Jedna radna!Walczcie o siebie, walczcie o dzieci bo ich dobro jest najważniejsze.
Dokładnie, propozycja godna uwagi. Wszyscy zostaną z zatrudnieniem a dzieci bardzo szczęśliwe. Łatwe do wykonania.
Najprościej zasłaniać się odgórnymi zmianami przepisów... Zawsze znajdzie się jakieś wytłumaczenie. A przeciez przy odrobinie dobrej woli i empatii nikogo nie trzeba zwalniać. Skoro te wspomniane zmiany dotkną też przedszkoli, które mają pękać w szwach, to dlaczego nie przesunąć do nich tymczasowo nauczycieli tegorocznych klas 3? Tam nie będzie potrzebna pomoc?
w brzeziu napewno poleci ta nauczycielka z brzezia ale pania s, l niech zostawia
Kolejna gmina kolejne zwolnienia....Marklowice!Do zwolnienia wspaniała nauczycielka po 7 latach pracy ktora we wrześniu objęła wychowawstwo klasy I.Ustapic miejsca musi starszej kolezance ktora ma dyplomowanego.Gdzie tu dobro dziecka,gdzie??!!
Tutaj nie ma protestujacych, to sa rozmawiający rodzice, kto tu co wyolbrzymia w mediach. Rodzice nie wypowiadają się w mediach. To ministerstwo na podstawie badań już dawno stwierdziło, ze tak małe dzieci mają mieć jednego nauczyciela przez trzy klasy. Wprowadziło to w przepisy. Żadnego nauczyciela klas 1-3 to nie dziwi, to jest po prostu słuszne działanie. Kazdy nauczyciel to przyzna i rodzic też.
Ktoś, kto pisze o wyolbrzymianiu sytuacji nie widział reakcji mojego dziecka na wieść, że "Ich najlepsza na świecie Pani" już nie będzie miała z nimi zajęć!!! Przywiązanie tak małych dzieci jest ogromne, a stres przed nieznaną nową przyszłością jeszcze większy...
Pozdrawiam system :)
Protestujący rodzice trochę wyolbrzymiają problem bo dzieci są na tyle elastyczne że szybko adoptują się do nowych warunków i nowy nauczyciel nie będzie dla nich żadnym problemem. Drugim plusem może być to przyjdzie nauczyciel z dużym doświadczeniem. Liczbę przyszłych klas pierwszych w szkołach można potraktować jak ranking i od razu widać, które szkoły naprawdę się starają i reprezentują wysoki poziom. Rodzice to doceniają. Ciekawe czy to w 15 są taaakie protesty?
Chodzi o zabranie dzieciom obecnych klas pierwszych nauczycieli (gdzie nauczyciel nie ma umowy na czas nieokreslony) i przydzielenie nauczycieli aktualnych klas trzecich. A kazdy nauczyciel wie, ze edukacje w klasach 1-3 ma prowadzić jeden nauczyciel, dla dobra dziecka. To nie sa protesty, tylko rozmowy rodzicow, przez nich inicjowane. Rodzice nie zgadzają się takze na zwolnienia nauczycieli aktualnych klas trzecich, których dopadnie niski nabór, przedstawiaja rozwiazania. Szanują ich i ich pracę.
Najwazniejsze jest dobro dzieci.