Radlin przypadł Francuzom do gustu
Dzieli ich język, ale łączy kultura. To spoiwo jest na tyle silne, że zaowocowało udaną współpracą. Jesienią do Radlina przyjedzie zespół folklorystyczny z Francji. Później radlinianie wystąpią we francuskich teatrach.
Początkowo wydawało się, że współpraca Miejskiego Ośrodka Kultury w Radlinie z francuskimi instytucjami kultury to mało trafiony pomysł. Raz – duża odległość. Dwa – bariera językowa. Ale okazało się, że wszystko to można pokonać, jeśli są szczere chęci.
Projekt przepadł, zostały kontakty
Zaczęło się niezobowiązująco. – Zwrócił się do nas pewien człowiek, który szukał w Europie potencjalnych partnerów do projektu dotyczącego wymiany doświadczeń kulturalnych. Projekt miał być realizowany z pieniędzy unijnych. Wyraziliśmy swoje zainteresowanie, ale projekt przepadł, bo nie udało się otrzymać środków – wspomina Tomasz Miler, dyrektor MOK w Radlinie.
Wiele wskazywało na to, że nic nie wyjdzie z międzynarodowej współpracy. Ale nieoczekiwanie dyrektor Tomasz Miler otrzymał wiadomość od Rolanda Comte – dyrektora teatru we francuskim mieście Rive de Gier, które także zainteresowało się wspomnianym wcześniej projektem. – Roland Comte napisał, że jedzie do Zabrza, więc przy okazji chętnie odwiedzi Radlin. Nasze drzwi są zawsze otwarte dla gości, więc zaprosiłem go i zaczęliśmy rozmawiać – mówi Tomasz Miler.
Rozmowa musiała się kleić, bo szybko zaowocowała tym, że w Radlinie odbył się koncert francuskiego wokalisty i gitarzysty – Romaina Lateltina. – Występ został bardzo dobrze przyjęty – cieszy się Tomasz Miler.
Umowa o współpracy
Później była kolejna wizyta Francuzów w Radlinie. Tym razem Roland Comte przyjechał z dyrektorem Theatre Libre z miasta Saint–Etienne, Mauricem Gallandem. – Oprowadziłem ich po Radlinie. Miasto spodobało im się. Postanowiliśmy podpisać umowę o współpracy – mówi Tomasz Miler.
Sygnatariuszami umowy stały się cztery instytucje: MOK w Radlinie, Theatre Libre z Saint–Etienne, Teatr Ateneum w Katowicach i Theatre de Rive de Gier. Umowa dotyczy wymiany artystycznej w latach 2015–2017. – Na początku nie potrafiłem wyobrazić sobie, jak przekroczymy barierę językową, szczególnie w przypadku sztuki słowa. Ale znaleźliśmy wspólny język. Okazał się nim nasz projekt malarsko–fotograficzny „Body painting”. Kiedy Francuzi byli w Radlinie, zobaczyli u nas tę wystawę i zachwycili się. Od razu chcieli ją u siebie – wspomina dyrektor MOK w Radlinie. W odpowiedzi w Radlinie została wystawiona sztuka „Max” w wykonaniu zespołu teatralnego „L’Air du Temps” z Roanne we Francji.
Mniejszość włoska z Francji do Polski
Ale najciekawsze dopiero nastąpi. Już po wakacjach podczas radlińskiego festynu „Pożegnanie lata” pojawi się zespół folklorystyczny La Tarentella z Rive de Gier, który skupia... mniejszość włoską. – Czekają na ten występ. W tamtejszej gazecie napisali, że przygotowują się do wyjazdu do Polski – cieszy się dyrektor.
Z kolei w maju przyszłego roku Radlińskie Studio Teatralne wystawi w teatrach we Francji swój spektakl „Moliere Tartufe… sceny z Świętoszka” w reżyserii Janusza Majewskiego.
Roland Comte, czyli dyrektor teatru w Rive de Gier, jest zakochany w Śląsku. – Kiedy jest w Radlinie, to prosi o krupnioki, a w restauracji zamawia żurek. Bardzo dobrze się tu czuje – podkreśla dyrektor MOK. Nawet bariera językowa okazała się możliwa do pokonania. – Jest pewien zapaleniec, Ireneusz Wajda z Zabrza. Stał się ich tłumaczem i robi to zupełnie wolontaryjnie. Towarzyszy im, ilekroć goście z Francji przyjeżdżają – puentuje.
(mak)