Radni o fuszerce na Zbiorniku Racibórz: kompromitacja na wszelkich szczeblach. RZGW: Oszukano nas!
Dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej Tomasz Cywiński bronił się dziś na sesji przed pytaniami radnych Raciborza. Ci nazywali go posłańcem złej wiadomości o rozbiórce części budowanych zapór Zbiornika Racibórz. Cywiński (na zdj.) powiedział, że RZGW zgłosiło prokuraturze, że zostało oszukane przez wykonawcę inwestycji.
Jak przekazał na sesji gość z RZGW za budowę i stosowanie odpowiedniej technologii wykonawstwa odpowiada hiszpańska firma Dragados. Według Cywińskiego działała ona w oderwaniu od obowiązującego prawa. - Ja sobie na to nie pozwolę - podkreślił dyrektor. Mówił, że RZGW czyli zamawiający wykonanie zbiornika, opierało się na badaniach przedstawionych przez wykonawców. - Dopiero fizyczna próba dała nam odpowiedź. Podjęliśmy działania na drodze prokuratorskiej bo zostały sfałszowane badania - oznajmił.
Cywiński zaznaczył, że wszystkie zapory nie są budowane z łupka. Do budowy czaszy zbiornika wykorzystywane jest i będzie kruszywo naturalne. Prostował, że nie należy używać terminu "obwałowania" w kontekście Zbiornika Racibórz. - To zapory, a nie wały. Inny rodzaj konstrukcji - zaznaczył.
Gdy wypomniano mu, że już 2 lata temu pojawiały się informacje, o tym, że materiał jest nieodpowiedni Cywiński stwierdził, że "były to jedynie głosy, nie było poparcia żadnymi dokumentami".
Marek Rapnicki nazwał rozbiórkę zapór "kompromitacją na wszelkich szczeblach". - To jest tysięczny przykład jak przepis o forowaniu najtańszego wykonawcy się kończy - skwitował.
- Jakie konsekwencje poniosą osoby odpowiedzialne? - chciał wiedzieć radny Piotr Klima. W jego opinii całe przedsięwzięcie jest jednym wielkim eksperymentem. Na pytanie "jakie faktyczne zagrożenia niesie ten zbiornik" bo może dojść do "jednej wielkiej tragedii, która pochłonie wiele ofiar" uzyskał od Cywińskiego odpowiedź: pyta pan o sceariusz nierealny.
Leon Fiołka był ciekaw czy firmie Dragados grozi zerwanie kontraktu? RZGW bierze pod uwagę scenariusz zmiany tego wykonawcy. - Dragados zmienił kierownictwo na Polskę. Rozmawialiśmy wcześniej z prezesem całej firmy. Mamy nowe otwarcie. Dostali ultimatum, że jak się nie poprawi, to się pożegnamy - zapowiedział T. Cywiński. Jego zdaniem może to wydłużyć budowę Zbiornika o rok lub półtora roku.
- Mamy problem z wykonawcą, sprawy papierkowe są już za nami. Łupka na Zbiorniku już na pewno nie będzie - podsumował Cywiński.
W regionie same inwestycyjne klęski most w Mszanie, remont linii kolejowej Wodzisław chalupki i zbiornik nieboczowski.
Może jakieś poważne instytucje kontrolne (zacznijmy np. od CBA) przyjrzałyby się wreszcie poważnie tej bazującej wyłącznie na przekrętach inwestycji. Lepiej późno niż wcale.
Dokładnie tak. Dlatego RZGW/ BWP i przede wszystkim BKP z Wrocławia (podobno powołani do koordynacji) postanowili się pozbyć niewygodnych Inżynierów Kontraktu.
RZGW o wszystkim jest zorientowane- no chyba, że kierownictwo BWP w Raciborzu prowadziło swoją "politykę"...w każdym razie już poprzedni Inżynierowie Kontraktu wskazywali na niedpowiedni materiał do budowy zapór.