Brakuje chętnych do pracy w straży miejskiej. Czy tylko w Wodzisławiu?
Kilka tygodni temu informowaliśmy o kłopotach z uzupełnieniem kadry Straży Miejskiej w Wodzisławiu Śl. Kolejne nabory nie rozwiązywały problemu. Strażnicy nie mogą liczyć, przynajmniej początkowo, na dobre zarobki.
Zaczynają od pensji minimalnej 1850 zł brutto. Po około 12 miesiącach, po przeszkoleniu na młodszego strażnika dostają 2000 zł brutto, a jeśli uda im się awansować, to maksymalnie mogą liczyć na 3600 zł brutto, na stanowisku starszego inspektora. Nie ma jednak ustalonej drabinki awansów - mogą przejść na wyższy pułap po dwóch, trzech latach, lub nigdy. Stąd regularnie któryś z nich przechodzi do policji. Albo składając dokumenty naborowe do straży miejskiej jednocześnie ubiega się o pracę w policji i jeśli tam przechodzi kwalifikacyjne sitko, o straży miejskiej zapomina. W policji na dzień dobry dostaje 1600 zł na rękę, a kiedy tylko przechodzi szkolenie na policjanta, dostaje 2450 zł netto, nie licząc mundurówki i innych świadczeń.
Dwa minus jeden
Z początkiem maja kadra wodzisławskiej straży liczyła 17 osób (aby osiągnąć pełną zdolność formacja powinna liczyć 23 osoby). Przeprowadzony został kolejny nabór. Powiódł się - wpłynęło 15 podań, z czego jedno nie spełniało wymogów. Z pozostałych kandydatów po testach wybrano dwóch. Jeden z nich już został przyjęty i odbywa szkolenie, drugi czeka na podpisanie umowy o pracę. Jednak co z tego, skoro w tzw. międzyczasie inny strażnik zrezygnował. Przeszedł do policji. Jak więc łatwo policzyć kadra powiększyła się o jedną osobę.
Rybnik
Byliśmy ciekawi, czy z podobnymi problemami borykają się inne straże miejskie w regionie. Okazuje się, że w Straży Miejskiej w Rybniku pracownicy startują od 2000 zł brutto - tyle przez pierwszy rok otrzymują aplikanci. Po ukończeniu szkolenia podstawowego stawka jest podnoszona do 2300 zł. brutto. W jednostce nie ma wakatów. Nabór ogłaszany jest w razie zwolnienia się miejsca. Z reguły o pracę ubiega się od 3 do 10 osób.
Racibórz
Na większe pieniądze, niż w Wodzisławiu mogą liczyć też strażnicy miejscy w Raciborzu. Tam aplikant startuje od 2030 zł, po sześciu miesiącach dostaje 2130 zł. Potem kolejno młodszy strażnik ma 2230 zł pensji, strażnik - 2330 zł, starszy strażnik - 2430 zł, młodszy inspektor - 2630 zł, inspektor – 2730 zł, a starszy inspektor 2900 zł. - Dodatkowo każdemu pracownikowi przysługuje dodatek za wieloletnią pracę, pierwszy przyznawany po 5 latach pracy w wysokości 5 proc. płacy zasadniczej, który wzrasta co roku o 1 proc., aż do uzyskania maksymalnie 20 proc. - informuje Leszek Iwulski, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Raciborza. W ostatnim naborze do SM Racibórz, prowadzonym w 2014 r., w którym szukano jednego pracownika, zgłosiło się 25 chętnych.
Rydułtowy
Straż Miejska w Rydułtowach przyjmując do pracy aplikanta płaci mu 2000 zł brutto. Po ukończeniu obowiązkowego kursu, który musi zaliczyć do roku od momentu przyjęcia, otrzymuje 2200 zł. Potem, w zależności od stażu pracy, stanowiska itd., strażnicy zarabiają od ponad 2200 zł do 3200 zł brutto. Z tym, że górne stawki mają funkcjonariusze, którzy pracują po 15 - 22 lata. Awanse na wyższe stanowiska można osiągnąć dzięki zaangażowaniu, dobrej pracy. Do naborów zgłasza się mała liczba kandydatów, dlatego nie przeprowadza się tekstów sprawnościowych.
Radlin
Straż Miejska w Radlinie ostatni nabór ogłaszała 8 lat temu. Więc trudno z radlińskiej perspektywy oceniać warunki zatrudnienia w tej jednostce. Jednak wówczas zastosowano podobne kryterium - na początku nowo zatrudniony pracownik otrzymywał minimalne wynagrodzenie, do momentu pierwszych przeszkoleń (które następuje w kilka miesięcy po zatrudnieniu). Po szkoleniu otrzymywał podwyżkę i dalej - stosownie do otrzymywanych stopni w straży - kwota zarobków była aktualizowana. Obecnie strażnicy zarabiają od 3616 zł do 4083 zł brutto. To kwoty wraz z dodatkiem stażowym.
Wokół lepiej
Widać więc, że z reguły w sąsiednich strażach miejskich płace są wyższe, niż w wodzisławskiej. Jednostki nie mają też takich problemów kadrowych, jak wodzisławska. Sytuację z pewnością poprawiłaby podwyżka płac. Wspomniał o niej podczas jednej z konferencji prasowych prezydent Mieczysław Kieca. Podwyżka musiałaby być wprowadzona dla całego urzędu miasta, ponieważ straż miejska formalnie działa jako wydział magistratu.
Zestawienie zarobków początkowych w strażach miejskich. Wszystkie kwoty brutto
- WODZISŁAW ŚLĄSKI - 1850 zł
- RYBNIK - 2000 zł
- RACIBÓRZ - 2030 zł
- RADLIN - 1850 zł
- RYDUŁTOWY - 2000 zł
Tomasz Raudner
Czy samochody służbowe SM muszą być oznakowane ?że jest to pojazd służbowy SM? czy nie musi być oznakowany że jest samochodem SM? Jeżeli nie musi to dlaczego ????tylko pytam?........
chyba lepiej być psem cyrkowym niż być klaunem mundurowym
1800 zl brutto to naprawde dobre zarobki - zenada.
@Qwerty100 - a gdzieś ty widział interweniującego strażnika miejskiego kiedy jest niebezpiecznie ? Strażnik miejski po zmroku patroluje miejsca najlepiej oświetlone a zarazem bezpieczne !
w parku rodzinnym w Wodzisławiu, po zmroku pijaństwo, tłuczenie butelek i zakłócanie ciszy nocne i nikogo to nie obchodzi, obudzą się po szkodzie dopiero po jakiejś tragedii, w razie tragedii proponuje wytoczyć miastu proces o odszkodowanie, bo szkoda im na strażników pieniędzy, pomimo że wiedzą co się dzieje, bo mają monitoring.
Główna przyczyna tego stanu rzeczy. Błędne decyzje Mieczysława Kiecy i obecnego komendanta Straży.
To nie tak że nie chcą ,policja otworzyła szeroko drzwi dla wszelkiej maści nieudaczników życiowych i ta banda nierobów korzysta z okazji aby tam zakotwiczyć . PiS szykuje drugie (Błaszczak) ZOMO i zgarnia wszystko to co może dobrze utrzymać pałę w ręce .
Niech miasto zaoferuje lepszy zarobek i się nie ośmiesza. Chyba stać miasto na to ?
Skoro wydaje na sztuczne ognie, gwiazdy na dni Wodzisławia i itp.
Lepiej być nierobem na socjalu niż normalnie pracującym.
Dobrze to świadczy o społeczeństwie, wiadomo że straż miejska to bandyci w mundurach, skoro ludzie nie chcą pracować w straży, to znaczy że nie chcą być bandytami. Żaden rodzic ani rodzina nie chciała by, aby ktoś z jego rodziny był bandytą w mundurze. Wolał bym z głodu umrzeć, niż iść do pracy w straży miejskiej bo taką kanalią trzeba się po prostu urodzić i nie mieć żadnego wstydu w sobie.
Kto by chciał gnoić staruszki, handlarzy pietruszką, czy amatorów piwa. Taka praca pasowała by jakimś dresiarzom a nie normalnemu człowiekowi. Normalny mundurowy człowiekowi chce pomagać a ścigać bandziorów a w tym przypadku oni nie mogą pomagać, muszą zwykłych obywateli gnoić i okradać z pieniędzy, za to im płacą. To tak jak pobieranie haraczy przez gangsterów, czy wyłudzanie kasy od staruszek przez dresiarzy.
Emil Rau już im wyrobił opinia (łowca fotoradarów)
Wcale się nie dziwię że brakuje chętnych do pracy. Zarobki i robota do bani..