15 osób z narkotykami na festiwalu. Policjantom pomagały dwa psy
Podczas festiwalu reggae w Wodzisławiu Śl. policjanci zatrzymali 15 osób, które posiadały przy sobie narkotyki. Funkcjonariuszom w działaniach pomagały specjalnie wyszkolone psy - Tilia i Kira.
W ubiegły weekend w Wodzisławiu odbyła się 13. edycja festiwalu reggae "Nacieplejsze Miejsce na Ziemi". W zabezpieczeniu imprezy udział wzięło łącznie 71 funkcjonariuszy z Wodzisławia Śl. Mundurowi, oprócz zapewnienia bezpieczeństwa podczas festiwalu, sprawdzali czy nie dochodzi do łamania prawa, w tym ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii i ustawy o wychowaniu w trzeźwości. - W działaniach wspierali nas funkcjonariusze Służby Celnej i Straży Granicznej razem ze specjalnie wyszkolonymi psami służbowymi - Tilią i Kirą. Pomimo przyjaznej atmosfery nie wszyscy uczestnicy imprezy bawili się zgodnie z prawem - informuje Komenda Powiatowa Policji w Wodzisławiu Śl.
Podczas trwania festiwalu policjanci zatrzymali 15 osób, które posiadały przy sobie narkotyki. Średnio każdy z zatrzymanych posiadał przy sobie do 2 gram marihuany. Jednak zdarzały się osoby, które miały przy sobie znacznie więcej substancji zabronionej przez ustawę. I tak w piątek u 28-latka znaleziono ponad 17 g zielonego suszu. Tego samego dnia w ręce kryminalnych wpadł 16-latek posiadający blisko 5 działek dilerskich marihuany. U 19-latka z Wodzisławia kryminalni ujawnili ponad 11 g tego samego narkotyku. W sobotę najwięcej posiadał 40-latek z Dąbrowy Górniczej, u którego patrol zabezpieczył prawie 6 g suszu roślinnego.
Za posiadanie każdej ilości środka odurzającego jest zabronione przez Ustawę o Przeciwdziałaniu Narkomanii, a za posiadanie narkotyków grozi kara nawet trzyletniego pobytu w więzieniu.
a czy był także przebadana na zawartość środków odurzających w organizmie osoba która wydała zezwolenie na " koncert " do godz.3 w noc ?
I kto normalny zabiera dzieci na taki syf.Mam nadzieje ze ten zlot .... nie sie juz nie odbedzie.
Bez psów tropiących wykryłbym jakieś 500 przypadków posiadania i 2500 używania :)
Ale może psy katar miały :D albo odgórne polecenie, żeby nie psuć zabawy i nie robić syfu, bo by było po imprezie na następne lata. Ale największa porażka, to ogródek na rynku, gdzie właściciele myśleli, że jak za dawnych lat, gdy festiwal był w muszli, rynek był zapełniony przez spragnionych piwa i rozłożyli dodatkowe parasole i ławki , a tu wałek :P Rynek pusty, bo wszyscy na stadionie, za to biedronka przy szachcie miała szalone obroty :D
Cóż za brawurowa akcja przeciwko narkomanom !!!
ciekawe czy weszli na zaplecze imprezy, za scenę ;-)