Odyseusz Olbiński przed Intro: Będzie głośno, będą obcy ludzie, będzie problem z parkowaniem
- INTRO Festival ma rosnąć, zwiększać jakość i walczyć o prestiż wydarzenia tak, by znacząco zaistnieć na mapie festiwalowej Polski - mówi Odyseusz Olbiński, organizator imprezy.
INTRO ELECTRONIC MUSIC FESTIVAL
Zamek Piastowski w Raciborzu
Racibórz, Zamkowa 2– Czego jako organizator oczekuje pan po festiwalu w tym roku?
– Po tylu miesiącach pracy oczekuje się wyższego poziomu w każdym aspekcie. Jesteśmy coraz bardziej doświadczeni. INTRO Festival ma rosnąć, zwiększać jakość i walczyć o prestiż wydarzenia tak, by znacząco zaistnieć na mapie festiwalowej Polski. W budżecie jaki mamy, wykonaliśmy wszystko, co można było zrobić. Mam wrażenie, że nawet więcej, ale też nie oczekujemy, że to co robimy zainteresuje wszystkich. Nie nie... Będzie głośno, będą obcy ludzie, będzie problem z parkowaniem... mimo wszystko wierzę, że idea festiwalu ma większy sens dla konsumentów muzyki – a bardziej nawet – dla miasta. Rozwijamy się wszyscy wzajemnie, to coraz większe przedsięwziecie. W prestiżowym konkursie na najbardziej innowacyjny projekt kultury w Polsce Academy Virgin Mobile z patronatem Ministra Kultury, projekt INTRO 2020 doszedł do finałowej 15. Z 600 polskich festiwali, teatrów, galerii, agencji, kolektywów artystycznych w Polsce, więc doceniono idee w Warszawie. Od tego momentu czujemy więcej zaufania.
– Według jakiego klucza dobrany został zestaw DJ-ów, wykonawców na tegoroczną imprezę?
– INTRO, póki co ma jedną scenę, więc musieliśmy zmieścić w niej przekrój muzyki elektronicznej. Kluczem była budowa 10-godzinnego klimatu, wrażeń muzycznych i tempa imprezy... Każda godzina to inny gatunek. Zaangażowaliśmy do tego celu artystów z Tajlandii, Ukrainy, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Czech i Polski. Kluczem Intro, zarówno w muzyce jak i w peryferiach, jest różnorodność.
– Gdyby miał pan tegoroczną edycję okrasić jakimś motto jej towarzyszącym, hasłem ją reklamującym, to jakby brzmiało?
– INTRO łączy się z barwami. W haśle musiałoby się znaleźć słowo „światło”. W projekcie INTRO 2020 to kluczowa edycja, no i najtrudniejsza finansowo. Pierwsza z zagranicznym zestawem artystów i pierwsza z mappingiem 3D tj. animacją świetlną Kaplicy Zamkowej. Zaświeci pierwsza z pięciu wielkich ścian zamku. Urząd Miasta wspomógł ten element festiwalu, więc zmierzamy w stronę festiwalu unikatu. Mapping 3D jest bardzo złożoną sztuką technicznie, ale niezmiernie spektakularną. Po dwóch edycjach oddaliśmy wreszcie dystrybucję biletów i reklamę do Warszawy – już czas. Hasło? INTRO plus (śmiech).
- Sponsorzy imprezy zwrócą uwagę na frekwencję. Z jakiej będzie pan zadowolony i na jakich odbiorców liczy i skąd?
- Partnerzy rozwoju naszego projektu zwracają uwagę nie tylko na frekwencję, zasięg reklamy, ale także na chęć uczestnictwa w budowie tak odważnego projektu. Wręcz szalonego, jak na realia raciborskie. Wielu z nich nie pozyska klienta bezpośredniego, a mimo to - chcą pomóc i tworzą ten festiwal. Za co ogromnie im dziękuję. Rameta nawet szyje specjalne siedziska INTRO, wiele firm nas zaskoczyło. Co do frekwencji, będzie zależna od pogody. Przewidujemy ok. 1500 osób, z czego połowa przyjedzie z innych miast Polski. Wyjeżdża też darmowy autobus do Czech - INTRObus.
- Czy to jest wydarzenie dla raciborzan? Dla tych, co kochają memoriał strażacki i koncerty na placu Długosza?
- Oczywiście, że dla raciborzan. Z jednego bardzo ważnego powodu - by pierwszy raz poczuli ukłucie radości i stwierdzili "To niemożliwe, że to jest moje miasto."
- Który punkt festiwalu będzie najważniejszy, kulminacyjny, taki bez którego nie wyobraża pan sobie imprezy?
- Dla Raciborzan z pewnością mapping 3D kaplicy zamkowej będzie zaskoczeniem. Tego typu projekcje widzimy na głównych gmachach stolic europejskich. Niebywałe, że tak widowiskowa i nowoczesna forma sztuki zawitała do Raciborza. Od 2 miesięcy team architektów i animatorów (jeden z najlepszych w Polsce) przygotowuje kaplicę na INTRO. Muzycznie z kolei zaskoczy Micronaut z Niemiec oraz Nakadia z Tajlandii. To duża dawka energii i bitu. Bez wątpienia perłą jest zespół Onuka z Ukrainy - 3 piękne, utalentowane artystki z muzykami na instrumentach klasycznych. Światowy poziom elektroniki, topowa gwiazda ze wschodu.
- Co fani muzyki będą mogli robić na festiwalu poza słuchaniem wykonawców?
- Festiwale muszą mieć strefy. Pamiętajmy, że zamykamy ludzi na na wiele godzin na zamku. Będą food tracki z jedzeniem świata, bary z wykwintnymi trunkami, strefa leżakowa, strefa mody, kramy i pokazy artystów klasycznych. Richie Madano z 10 metrowym obrazem. Mamy namiot tatuażu, witrażystkę tworzącą INTROmozaikę, teatr mimów, strefę chillu z Czech... Będzie się w każdym kącie coś działo. Od 14.oo do 16.oo zapraszamy na darmowy piknik rodzinny i zabawy dla dzieci z instruktorami plastyki.
- Jakiej imprezy chciałby Pan za rok, w kontekście przychylności Miasta i szansy na jeszcze większy jej budżet?
- Jesteśmi ostrożni... jeśli nie potkniemy się o coś nieoczekiwanego podczas tej trudnej edycji, kolejnym etapem będzie rozwój minimiasteczka festiwalowego na bulwarach nadodrzańskich z dodatkowymi scenami muzycznymi. Wówczas pierwszy raz pochylimy się nad zestawem gwiazdorskim w elektronice. Może nie powinienem tego mówić, ale w sobotę w Raciborzu będzie jedna z większych agencji bookingowych z Niemiec, zainteresowana przedstawicielstwem INTRO na Europę. I gdyby się udało, w 2017 roku hotele w promieniu 20 km wypełnią się nowym odbiorcą. Trzymajcie kciuki i zapraszam serdecznie na przełomowe INTRO 2016. W sobotę.
Oby więcej takich wydarzeń w mieście,bo znikniemy na śląsku jako miasto warte odwiedzenia.Jak będzie możliwe to wbijamy na IF.
Powodzenia i krzyczcie w starostwie aby coś działali ,bo zostajemy w tyle .....
powodzenia, dobra impreza :)