Kuźnia upamiętniła rocznicę pożaru, a strażacy z Czech zbierali polskie grzyby [ZDJĘCIA]
Zwykle coroczne uroczystości odbywały się punktualnie o godzinie 11 w kuźniańskim lesie, gdzie śmierć poniosło dwóch strażaków Andrzej Kaczyna i Andrzej Malinowski. Dziś było inaczej. A dlaczego?
Władze gminy Kuźnia Raciborska wraz ze swoimi zacnymi gośćmi spóźnili się o ... 63 minuty skrzętnie wyliczone przez dziennikarzy. Część z nich dotarła zgodnie z harmonogramem na godzinę 11 i musiała poczekać ponad godzinę na całą resztę, która brała udział w pierwszej części imprezy w Kotlarni. Tam zaczęła się ona z opóźnieniem, co skutkowało poślizgiem czasowym. Goście strażacy z Czech nie zrażając się opóźnienienami poszli w las i przynieśli... całkiem dorodne grzyby, z kolei pozostała część zebranych nudę zabijała wzajemnymi rozmowami. Gdy po godzinie spóźnienia dotarli wszyscy goście z burmistrzem Kuźni Raciborskiej Pawłem Machą na czele rozpoczął się apel upamiętniajcy tragiczne chwile z 26 sierpnia 1992 roku. Nim owy apel się rozpoczął dziennikarzy mijali starosta powiatu raciborskiego Ryszard Winiarski, który nie chciał komentować powodów opóźnienia - "Nie komentuje, bo nie wypada. Nie ja jestem gospodarzem" - powiedział startosta. Z kolei prezydent Raciborza Mirosław Lenk odparł, że organizacja tej uroczystości to spontan, dodając, że wolał użyć delikatego sformułowania. Burmistrz Macha spytany dlaczego aż tyle trzeba było oczekiwać rzucił: - "No spóźnienie i już". Później tłumaczył, że wynika ono z bogatego programu imprezy. Mając na uwadze solidne spóźnienie uroczystości przed krzyżem odbyły się one w błyskawicznym tempie, bez przemówień, które zawsze były głównym punktem, czym zmartwił się poseł Czesław Sobierajski, słynący z soczystych przemówień. O. Marceli Dębski równie szybko odmówił modlitwę, a zebrani złożyli kwiaty. W tym roku uroczystości zostały powiększone o piknik na terenie czaszy zbiornika w Kotlarni organizowanym przez wójta gminy Bierawa i burmistrza miasta Kuźnia Raciborska. Więcej o nim we wtorek (30 sierpnia) w papierowym wydaniu "Nowin Raciborskich".
Biedni dziennikarze. Nudzili się okrutnie czekając na samorządowców i postanowili z tego zrobić niusa. Co tam rocznica pożaru czy mądry pomysł wielofunkcyjnego zbiornika ważnego dla całej społeczności lokalnej i regionalnej. Najważniejsze jest spóźnienie. Brawo redaktorku kozz