Mondioring w kosmosie, czyli zawody które nabierają charakteru
Darmowa wizyta u lekarza weterynarii, pokazy i konsultacje groomerskie, możliwość zasięgnięcia porad behawioralnych lub żywieniowych, psie przedszkole, darmowe testy smyczy, a także zajęcia dogoterapii dla dzieci i dorosłych – to tylko niektóre z atrakcji, jakie raciborzanom i nie tylko zapewnili organizatorzy II Międzynarodowych Zawodów Mondioringu.
Ubiegłoroczny sukces imprezy pozwolił na rozszerzenie jej skali. Prócz rywalizacji czworonogów w ringu, uczestnicy mogli skorzystać z wielu dodatkowych możliwości, zapytać o poradę specjalistów w przeróżnych dziedzinach, ale przede wszystkim spędzić ostatni sierpniowy weekend rodzinnie, na murawie stadionu OSiR przy Zamkowej.
Sprawdzian karności
Głównym punktem programu były oczywiście międzynarodowe zawody w raczkującym dopiero w Polsce mondioringu. Nazwa sportu brzmi nieco tajemniczo, ale jego istota należy do sfery bardzo prozaicznej. Jest to dyscyplina kynologiczna sprawdzająca stopień oraz jakość wyszkolenia psa. Najważniejszymi jej celami są ukazanie wrodzonych instynktów i zachowania się pupila oraz przetestowanie umiejętności przewodnika. W trakcie próby ocenia się nie tylko siłę, wolę walki, zwinność czy odwagę czworonoga, ale przede wszystkim jego dyscyplinę i karność. – Sport ten święci triumfy szczególnie w Belgii, Szwajcarii oraz we Francji – informuje doświadczony pozorant raciborskich zawodów, a także ich współorganizator Marcin Gawron.
Zawody składają się z trzech, niezmiennych i wykonywanych zawsze w tej samej kolejności, elementów: posłuszeństwa, skoków i ochrony. W każdej konkurencji ogólnej na psa oraz jego przewodnika czekają konkretne zadania do wykonania. Wśród nich są między innymi: chodzenie psa przy nodze, aport, nieprzyjmowanie posiłku, rozpoznawanie zapachu, skoki przez przeszkody, atak frontalny oraz gonienie pozoranta, odwołania z ataku czy pilnowanie przedmiotu. Sędzia za każde zadanie przyznaje określoną liczbę punktów. Arbiter tegorocznej imprezy przyjechał do Raciborza z Francji, gdzie mondioring jest powszechnie znaną dyscypliną.
Zawody mają dostarczyć rozrywki nie tylko startującym, ale także widzom. – To ma być rodzaj widowiska. Dlatego każde mają fabułę. W tym roku wymyśliliśmy kosmiczną scenerię – wyjaśnia Gawron. Do rywalizacji przystąpili przewodnicy z całej Europy. Nie zabrakło przedstawicieli Austrii, Słowacji, Niemiec czy Czech. Polskę reprezentował jeden zawodnik. – Mamy prawdziwe międzynarodowe towarzystwo. Ubiegłoroczny sukces organizacyjny spowodował, że o naszej imprezie mówi się za granicą coraz głośniej i częściej. Niestety sierpniowy termin okazał się nie najlepszy. We wrześniu bowiem odbywają się mistrzostwa świata i wielu utytułowanych i znanych przewodników nie zdecydowało się do nas przyjechać, ponieważ minimalny czas odpoczynku psa pomiędzy zawodami to dwa miesiące, nie mówiąc już o tym, że bali się kontuzji lub drobnych urazów – przyznaje jeden ze współorganizatorów Mirosław Machalski i zdradza, że w Raciborzu, być może już w 2018 roku, rozegrane zostaną mistrzostwa świata.
Strach przed psami
Bojaźliwe podchodzenie do czworonogów to coraz popularniejsze zjawisko nie tylko wśród dzieci, ale i dorosłych. W walce ze strachem pomaga szeroko pojęta dogoterapia. – Nie wykorzystujemy jej tylko przy rehabilitacji lub pracy z osobami niepełnosprawnymi. Sprawdza się wyśmienicie także podczas zajęć edukacyjnych. Niestety wielu z nas obawia się psów, nie rozumie ich, dostrzegam, że takich osób jest więcej niż jeszcze kilka lat temu – ocenia ekspert Monika Latko, która przeprowadziła w Raciborzu warsztaty dla najmłodszych. – Ważne jest, aby dzieciaki miały kontakt z psem zrównoważonym, spokojnym i bezpiecznym. Przywiozłam więc ze sobą dzisiaj m.in. dwa golden retrievery, które uwielbiają kontakt z człowiekiem. W dogoterapii wykorzystuje się jedynie starannie wybrane, przeszkolone i przede wszystkim nieznajdujące się na liście ras niebezpiecznych czworonogi – zapewnia.
– Istnieje kilka podstawowych zasad, które przekazuję osobom bojącym się psów. Po pierwsze trzeba zachować spokój, bo zwierzę wyczuwa nasze emocje. Nieistotne czy mówimy o malutkich yorkach czy dużych bernardynach, ważne się, aby opanować swój strach, podejść do psa z pozytywnym nastawieniem. To zwiększa prawdopodobieństwo, że staniemy się jego przyjacielem a nie wrogiem – mówi M. Latko i kontynuuje: – Po drugie zwierzę należy nauczyć zasad panujących w naszym środowisku, a także samemu poznać nawyki czworonoga, spróbować zrozumieć jego zachowanie, nauczyć się odczytywać, w jakim jest humorze.
Przyznaje, że trudno walczyć ze strachem samemu, bez pomocy wykształconego w tym temacie specjalisty. – Trudno jest odnaleźć w przeszłości moment, w którym to wszystko się zaczęło, a co za tym idzie podłożę tego lęku. Ekspert z całą pewnością zdoła określić i zdefiniować przyczynę, jak i opracuje plan działania. Większość terapii kończy się pełnym sukcesem, szczególnie u dzieci. Im człowiek starszy tym ciężej pracuje się nad strachem.
Bezwzględni mięsożercy
Sporym zainteresowaniem cieszyły się stoiska z psią żywnością. Wielu wystawców przekonywało, jak ważna jest odpowiednio zbilansowana dieta naszego czworonoga. – Nie oszukujmy się, jakościowo lepsze jedzenie to mniejsze ryzyko choroby. Niestety zwierzęta mają problemy zdrowotne natury cywilizacyjnej, takie jak cukrzyca, otyłość, kłopoty ze skórą. Okazuje się, że niepożądanymi produktami są np. wszelkie zboża, ryż itp., które niestety większość producentów umieszcza w karmie. Dlaczego są szkodliwe? Ponieważ zawierają dużo węglowodanów, z którymi nie radzi sobie zwierzęcy organizm – twierdzi Marcin Wojciechowski i dodaje, że posiłek powinien zawierać w pierwszej kolejności mięso. – Plus jakieś warzywa, owoce i zioła. Tyle wystarczy. W świecie, gdzie wszystko jest przetwarzane chemicznie warto zadbać o mądre żywienie psa – podkreśla.
MAD