Raciborzanin wyrzucony przez Hannę Gronkiewicz-Waltz
Jacek Wojciechowicz, raciborzanin, wiceprezydent Raciborza w latach 1990-1994, został odwołany przez Hannę Gronkiewicz-Waltz z funkcji pierwszego zastępcy prezydenta Warszawy „za słaby wynik”.
Wojciechowicz wczoraj w TVN 24 powiedział, że nie kwestionuje prawa Gronkiewicz-Waltz do dobierania sobie współpracowników, ale odwołanie go w kontekście afery reprywatyzacyjnej nazwał podłością. Powiedział też, że nie zgodził się sam podać do dymisji, ani nie przyjął propozycji „dalszej pracy w strukturach miasta”.
- Biorąc pod uwagę okoliczności, czyli że to odwołanie następuje w określonym czasie, kiedy wszystkie media i wszyscy mówią o aferze reprywatyzacyjnej, z którą ja nie mam nic wspólnego, jako że przez 10 lat pracy w urzędzie ani jednego dnia nie nadzorowałem tej sfery, no to robienie tego w tym momencie i jeszcze proponowanie podawania się do dymisji przeze mnie, byłoby to jakimś przyznaniem się do winy – powiedział.
Na swoim profilu na Facebooku dodał jeszcze m.in.:
Odwołano mnie pod byle pretekstem bo takie było polityczne zamówienie. Jednocześnie zaproponowano mi objęcie intratnego stanowiska prezesa w dużej spółce miejskiej. Odmówiłem bo honor i zwykła uczciwość nakazywała tak zrobić.
Jacek Wojciechowicz po wyjeździe z Raciborza przez dwa lata pracował w jednej z warszawskich firm jako dyrektor ds. inwestycji, a od 1997 roku związany jest z samorządem warszawskim i podwarszawskim. W latach 2004-2006 był posłem, z czego zrezygnował by zostać pierwszym zastępcą prezydenta Warszawy. Na tym stanowisku zajmował się m.in. inwestycjami, komunikacją publiczną, działaniami z zakresu architektury i zagospodarowania przestrzennego. Należy do Platformy Obywatelskiej.
Ludzie
Prezydent Raciborza i były wiceprezydent Warszawy
Czy tak dziękują w PO-godane ......http://wyborcza.biz/biznes/1,148286,17155954,Czterech_wiceministrow_infrastruktury_i_rozwoju_odchodzi.html?disableRedirects=true ..........
Można sprawę podsumować tak, że HGW odcięła sobie prawą rękę żeby uratować głowę. Pytanie czy nie nie na darmo?