36. Rawa Blues Festival – wielki powrót Dżemu do katowickiego Spodka
Po 23 latach przerwy fani bluesa usłyszeli w sobotni wieczór słynną zapowiedź Jana Chojnackiego – „Co na śniadanie? Dżem! Co na obiad? Dżem! Co na kolację? Dżem!”. Swoim koncertem rockowo-bluesowa legenda zakończyła 36. edycję Rawa Blues Festival. Na scenie wystąpiły także gwiazdy amerykańskiego bluesa, między innymi: Keb „Mo”, Corey Harris, Albert Lee, Toronzo Cannon, JJ Grey&Mofro i zjawiskowa Shemekia Copeland.
Święto bluesa w Katowicach trwało dwa dni. Rozpoczęło się w piątkowy wieczór koncertami w NOSPR. Wystąpił tam pochodzący z Denver wokalista, gitarzysta i kompozytor Corey Harris. Zaczarował tą doskonałą pod względem brzmienia salę bluesem w czystej, rdzennej postaci - prawdziwym aż do bólu. W drugiej części swoją muzykę zaprezentował utytułowany Keb „Mo” z towarzyszeniem Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia pod batutą Krzesimira Dębskiego i wspaniałych polskich bluesmanów.
Koncerty drugiego dnia festiwalu odbywały się w katowickim Spodku. To tutaj właśnie, rozkołysaną bluesową publikę, zachwyciła swoim potężnym głosem, trzykrotnie nominowana do nagrody Grammy, utalentowana Shemekia Copeland. Wisienką na torcie tego występu było wykonanie utworu bez użycia mikrofonu. Na scenie głównej pojawili się również: pełen pozytywnej energii Dyrektor Festiwalu Irek Dudek w swoim projekcie Shakin’ Dudi, kultywujący chicagowską odmianę bluesa Toronzo Cannon i żywa legenda gitary, wszechstronny Albert Lee. Do historii festiwalu przejdzie niewątpliwie występ charyzmatycznego wokalisty i gitarzysty prowadzącego grupę JJ Grey & Mofro.
Mocnym punktem były występy polskich zespołów – zapewnili oni muzyczną zabawę na wysokim poziomie wszystkim tym blusowym fanom, którzy postanowili spędzić na Rawie sobotnie popołudnie. Swoim pięknym głosem czarowała Eliza Sicińska wraz z trio Hot Tamales - muzycy zaprezentowali wycinek materiału ze swojej debiutanckiej płyty. Pełna energii blues-rockowa grupa Cheap Tabacco rozgrzała zgromadzonych pod sceną mocniejszą odmianą tego gatunku, a Krzysztof Głuch z autorskim projektem Oscillate udowodnił, iż z powodzeniem można łączyć jazz, blues, soul i pop.
Każdy, kto poczuł niedosyt i postanowił zabrać muzykę swoich ulubionych wykonawców do domu, mógł zaopatrzyć się w płytę, zdobyć autograf, a nawet pozować do zdjęcia ze swoim idolem. Ciekawym uzupełnieniem festiwalu była wystawa wyjątkowej twórczości Agi Krysiuk. Specjalnie z okazji Rawy artystka przygotowała ręcznie wykonane z płyt winylowych obrazy przedstawiające największe osobowości polskiego i światowego bluesa.
Rawa Blues Festival, mimo wieku, nie starzeje się i nadal zaskakuje. Wielopokoleniowa publiczność, niepowtarzalna atmosfera, a przede wszystkim wspaniała muzyka to znaki rozpoznawcze tego wydarzenia. Trudno opisać ogromną radość a często łzy wzruszenia, które pojawiały się w oczach fanów bluesa kiedy ze sceny popłynęły słowa ponadczasowych utworów Dżemu, takich jak: "Wehikuł czasu", "Diabelski żart" czy "Człowieku co się z tobą dzieje".
Maciej Kanik | nowiny.pl