Po pożarze hali w Raciborzu. Właściciel miał pozwolenie na składowanie odpadów [INFORMACJA AKTUALIZOWANA]
Trzydzieści minut po północy zastępy z okolicznych miast biorący udział w akcji gaśniczej hali przy Zakładowej w Raciborzu wróciły do swoich komend.
Na miejscu pozostali strażacy z Raciborza, którzy kontynuowali dogaszanie obiektu. Podczas akcji zadecydowano o wyburzeniu jednej ze ścian, aby ułatwić dostęp strażakom do pogorzeliska. Podczas pożaru zawaleniu uległ dach obiektu. Hala o wymiarach 30 na 50 metrów nie nadaje sie do dalszego użytku. Z magazynu będzie trzeba wywieźć też tony spalonych ubrań i innych składowanych tu odpadów. Niewykluczone, że sa wśród nich materiały niebezpieczne. Teren pożarzyska będą wkrótce oglądać biegli z zakresu pożarnictwa oraz policja. Ta ostatnia będzie sprawdzać czy materiały były składowane tu legalnie.
Aktualizacja godzina 8:22
Gabriel Kuczera, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Raciborzu informuje, że los obiektu wydaje się być przesądzony. - Decyzje zostaną podjęte po szczegółowych oględzinach obiektu, które odbęda się dziś przed południem. Najprawdopodobniej właściciel budynku zostanie zobowiązany do rozebrania przynajmniej niektórych ścian, które grożą zawaleniem. To obiekt murowany, ze wzmocnieniami stalowymi o dużej kubaturze, pokryty dachem stalowym. W środku przez długi czas utrzymywała się wysoka temperatura, która była niszczycielska dla murów. Na wizji sprawdzimy jak bardzo są zniszczone.
Aktualizacja godzina 8.38
Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Raciborzu nie otrzymała na ten moment zgłoszenia o materiałach, które mogłyby stanowić zagrożenie sanitarne. - Jesteśmy w kontakcie z miejskimi służbami i z pewnością otrzymalibyśmy informacje od nich. Obecność w hali odpadów medycznych wydaje się mało prawdopodobna, mimo to będziemy to jeszcze sprawdzać - mówi dyrektor PSSE w Raciborzu Karina Talabska.
Aktualizacja godzina 8.54
Z policyjnej notatki wynika, że w hali składowana była odzież robocza oraz maski gazowe. - Nie ma tam informacji o takich odpadach jak odpady medyczne - mówi młodsza aspirant Anna Wróblewska z Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu. Wczoraj na miejscu pożaru pojawił się ojciec właścicielki firmy, która składowała tam odpady. - Policjanic ustalili, że firma miała niezbędne pozwolenia na składowanie tam odpadów. Dla postępowania kluczowe będą oględziny, które wykona na miejscu biegły z zakresu pożarnictwa. Dziś rano było to jednak jeszcze niemożliwe, bo strażacy jeszcze dogaszali pogorzelisko - dodaje policjantka.
Aktualizacja godzina 10.03
Przed godziną 9.00 teren pożarzyska oglądał prezdyent Mirosław Lenk oraz Stanisław Mrugała, kierownik miejskiego Biura Zarządzania Kryzysowego. - Cały czas na miejscu trawają działania gasnicze. Odpadów jest bardzo dużo, ciężko oszacować ich ilość. Strażacy cały czas przelewają je wodą - mówi Stanisław Mrugała.
Aktualizacja godzina 13.19
Urząd miasta wstępnie szacuje, że koszty wyburzenia częsci magazynu wyniosa kilka tysięcy złotych, ale kosztować będzie również wywóz i składowanie gruzu. - Za koszt wyburzenia ściany zapłaci najprawdopodobniej dzierżawca hali. W przypadku jesli firma, która wyburzała ściane nie otrzyma pieniędzy, zapłaci za to miasto. Będziemy dochodzić potem tej kwoty od dzierżawcy - mówi prezydent Mirosław Lenk.
(acz)
O pożarze czytaj tutaj:
http://www.nowiny.pl/122309-gigantyczny-pozar-w-raciborzu-brzeziu-dym-widac-z-kilkunastu-kilometrow-zdjecia-film.html