Światowe Dni Młodzieży trwają nadal
Upłynęły trzy miesiące od wielkiego święta w Polsce, jakim były Światowe Dni Młodzieży, gromadzące milionową rzeszę młodych ludzi pełnych wiary i radości życia.
Młodzi Włosi w Samborowicach
Podraciborska wioska Samborowice gościła 23 młodych Włochów. Spotkałem się z grupą parafian, którzy przyjęli ich w swoich domach.
– Jak to było z ich przyjazdem?
– Trzy razy odgrzewaliśmy obiad! Mieli przyjechać w południe ale dotarli wreszcie ok. 19.00. Byli bardzo zmęczeni, ale, jak to Włosi, bardzo szybko się otrząsnęli, pojedli, pokrzepili i przybyli na boisko szkolne, na powitalne spotkanie. Przemieniło się ono w radosną zabawę. Tańce, śpiewy trwały do nocnych godzin.
– Były trudności w porozumieniu?
– Umieli po angielsku, nasza młodzież również; reszta była na migi. Państwo Bisiorkiwie – już starsi emeryci – którzy gościli dwóch osiemnastolatków, przyznają, że gdy słów brakło, rysowali na papierze. Pan Bisorek grał z nimi w szachy.
– Z jedzeniem nie było kłopotów?
– Uważali, że każde jedzenie powinno się zacząć od spaghetti. W niedzielę jedli nasz obiad, ale wieczorem na pożegnanie oni gotowali: pastę z parmezanem i pesto, czyli z serem i sosem.
– Co ich zaskoczyło, co szczególnie się podobało?
– Otwartość liturgii. W niedzielę, na parafialnej mszy św., śpiewała nasza schola, potem oni dołączyli swoje śpiewy przy gitarze. Międzynarodoww nabożeństwo w małej wiosce. Byli też zdumieni licznymi kapliczkami, krzyżami przydrożnymi, zewnętrznymi odznakami wiary. W dzień miłosierdzia część poszła z naszym księdzem do więzienia, część zaś do dzieci w naszej placówce opiekuńczo-wychowawczej. Na ścianie odbili tam wszyscy swoje dłonie.
– Słyszałem, że w poniedziałek 2 lipca było czułe pożegnanie.
– Wszyscy byli bardzo wzruszeni, były łzy rozstania po obu stronach.
– Zaraz też posłali podziękowanie na ręce ks. proboszcza, a z naszą młodzieżą utrzymują kontakt na Facebooku; wymieniają zdjęcia i pozdrowienia.
ks. Jan Szywalski