Pobił sąsiada na śmierć
Franciszek M. z Krzanowic zabił Józefa K., bo ten nie miał ochoty się z nim napić. Morderca rozłupał głowę swojej ofierze, potem poszedł do baru. Właśnie zapadł wyrok w tej wstrząsającej zbrodni.
Tragedia wydarzyła się 6 marca około godziny 20.00 w jednym z domów przy ulicy Młyńskiej w Krzanowicach. To należące do gminy socjalne budynki. W jednym z nich mieszkał Józef K. 65-latek był tam zameldowany od 2000 roku. Jednym z jego sąsiadów był 58-letni Franciszek M. Mieszkał tu krócej, bo od 2011 roku. Mężczyźni często razem popijali. Tak było również przed tragedią. W pewnym momencie Józef K. odmówił picia alkoholu i udał się do swojego pokoju. To nie spodobało się Franciszkowi M. który zaczął się dobijać do sąsiada.
Poszedł do baru
Kiedy starszy mężczyzna otworzył, M. rzucił się na niego. Zaczął go uderzać drewnianym drągiem, który był przygotowany do spalenia. Po wszystkim zostawił swoją ofiarę w mieszkaniu i skierował się w stronę miejscowego baru. – O zdarzeniu policjanci zostali powiadomieni przez mieszkańca Krzanowic, który dowiedział się o tragedii bezpośrednio od sprawcy – mówi podkomisarz Mirosław Szymański z Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu. – Podejrzany wyszedł z mieszkania i poinformował o tym co zrobił napotkanego mężczyznę. Związany z zabójstwem mieszkaniec Krzanowic został zatrzymany przez mundurowych z Komisariatu Policji w Krzyżanowicach i trafił do policyjnego aresztu. 58-latek w chwili zatrzymania w organizmie miał ponad 2 promile alkoholu – dodaje policjant.