Teraz każdy chce być żużlowcem! Wyjątkowi goście Przedszkola w Łęgu
Mały Bartosz, 4-latek z Przedszkola w Łęgu jest regularnym gościem na rybnickim stadionie. Wraz z rodzicami są wielkimi miłośnikami czarnego sportu! To na ich zaproszenie rybniccy żużlowcy odwiedzili malutką miejscowość w gminie Nędza.
Obie strony są zadowolone - maluchy przeszczęśliwe z wizyty niecodziennych gości, a przedstawiciele rybnickiego żużla się cieszą, że mogą w regionie szerzyć wiedzę o swoim sporcie.
- To bardzo widowiskowy sport, przyciąga na stadiony tłumy. Oglądanie w telewizji to nie to samo, co na żywo! - mówi Piotr Żyto, trener w K.S. ROW Rybnik.
Z ekipą na spotkanie z przedszkolakami przyjechał Kacper Woryna, 20-letni zawodnik rybnickiego klubu. Przygodę z czarnym sportem rozpoczął w wieku zaledwie kilku lat. - Najpierw był mini żużel, a dopiero potem w wieku 15 lat zdałem egzamin na duży motor - opowiada zawodnik.
Z treningami okazuje się bywa różnie. Czasem jest tak dużo zawodów, że na treningi zostaje niewiele czasu. - Tym bardziej, że w tym roku jeździłem również w lidze brytyjskiej. Samoloty, zawody, podróże...było trochę roboty - uśmiecha się Kacper. Przyznaje, że żużel nie należy do najbezpieczniejszych sportów. - Ale wiele się zmienia, mamy na torze coraz więcej zabezpieczeń. Nie ma czego się bać, no chyba, że prędkości - uśmiecha się.
Żużlowcem zostaje się w wieku dopiero 14 lat. To dość późno w porównaniu z innymi dyscyplinami. - Takie są wymogi - tłumaczy trener. To sport typowo męski, kobiecej ligi nie ma, choć na torze zdarzają się też i dziewczyny. Można spróbować swoich sił - rybnicki klub zaprasza na stadion miejski przy ul. Gliwickiej.