Napisali książkę, która daje pretekst do poszukiwań
Harcerze dotarli do historii nigdy nieopowiedzianych. Zawarli je w książce „Monografia harcerstwa w Rydułtowach”, która wkrótce trafi do rąk czytelników.
Do tej pory w publikacjach o historii rydułtowskich harcerzy było wiele białych plam, które wreszcie zostały zapełnione. Wszystko za sprawą książki „Monografia harcerstwa w Rydułtowach”, którą przygotował Krąg Rydułtowy Stowarzyszenia Ruchu Harcerskiego „Czuwaj”.
Punktem wyjścia do napisania książki była redagowana przez Mariana Główkę „Kronika drużyn harcerzy hufca rydułtowskiego”. Dotyczy ona tego, co działo się w rydułtowskim harcerstwie do 1935 r. – Postanowiliśmy kontynuować zapis. Udało nam się dotrzeć do historii nigdy nieopowiedzianych i do osób, które ciąg dalszy harcerskiej kroniki zapisywały już tylko w swojej pamięci – mówi Ryszard Zawisz, szef zespołu Izby Tradycji w Stowarzyszeniu.
Po materiały do Grodu Kraka
Twórcy książki intensywnie poszukiwali śladów rydułtowskiego harcerstwa. Dotarli do różnych dokumentów, zdjęć, zebrali świadectwa osób, które pamiętają zdarzenia nawet sprzed wielu lat. Po materiały byli nawet w czytelni biblioteki Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. – Z materiałami przyjechał również nasz harcerz senior, druh Franciszek Jacek, który mieszka w Niemczech – dodaje Ryszard Zawisz.
Zapis obejmuje nie tylko wydarzenia, które miały miejsce w Rydułtowach. Znalazły się też wątki obecności rydułtowskich harcerzy w Słopnicach czy Spale. Co więcej, udało się rzucić nowe światło na dotychczasowe ustalenia. – Chyba powinniśmy zrewidować naszą wiedzę o założycielu pierwszej harcerskiej drużyny w Rydułtowach. Mamy pośredni dowód, że inicjatorem była inna osoba, ale po szczegóły odsyłamy do książki – zachęca Ryszard Zawisz.
Premiera książki
Nad powstaniem publikacji pracowało 30 osób, członkowie Kręgu Rydułtowy Stowarzyszenia Ruchu Harcerskiego „Czuwaj”. Poszczególne rozdziały były pisane przez różnych autorów, czego efektem ma być większa różnorodność. Premierę książki zaplanowano na przełomie listopada i grudnia.
Ważny apel
Co ważne, książka ma być pretekstem do tego, by nadal zgłębiać dzieje rydułtowskiego harcerstwa. – Publikując nasze zapisy, chcemy nie zamknąć, tylko otworzyć temat historii harcerstwa w Rydułtowach. Być może znajdą się kolejne osoby, które mają dokumenty, fotografie lub po prostu zechcą podzielić się swoimi wspomnieniami. Wystarczy, że zgłoszą się, dadzą nam jakiś sygnał, a my do nich dotrzemy – puentuje Ryszard Zawisz.
(mak)