Strażacy mają pełne ręce roboty. Wszystko przez wichurę
Martwa kobieta w mieszkaniu, zerwana linia energetyczna, wyrwana blacha, powalone drzewa - wczorajsze (1 grudnia) i dzisiejsze (poranek 2 grudnia) interwencje strażaków.
W czwartek 1 grudnia strażacy z powiatu raciborskiego wyjeżdżali do akcji tylko raz. Otworzyli mieszkanie przy ul. Warszawskiej w Raciborzu. Z lokatorką od dłuższego czasu nie było kontaktu. Po wejściu do środka okazało się, że kobieta nie żyje.
W piątek 2 grudnia strażacy od rana mają pełne ręce roboty. Tuż po godz. 6.00 ochotnicy z Chałupek zabezpieczyli zerwaną przez wiatr linię energetyczną przy ul. Szkolnej (nieopodal szkoły).
O godz. 6.43 strażacy interweniowali na ul. Raciborskiej w Bojanowie, gdzie do rowu zjechał ciężarowy MAN. Strażacy zabezpieczyli miejsce kolizji, a ratownicy medyczni opatrzyli rany kierującego pojazdem (okazały się powierzchowne). W wyniku zdarzenia na pole wysypał się ładunek ciężarówki - buraki cukrowe. Wartość strat materialnych oszacowano na kwotę 20 tys. zł.
Kolejna interwencja strażaków to ul. Klasztorna w Łubowicach. Na miejsce skierowano ochotników, którzy zajęli się usunięciem powalonego drzewa.
Tuż po godz. 8.05 strażacy z Raciborza zabezpieczyli na ul. Rudzkiej kawał blachy, który został zerwany przez wiatr z przydrożnego masztu reklamowego (za mostem, przy zjeździe na Zawadę Książęcą), natomiast o godz. 8.36 strażacy wyjechali na ul. Wojska Polskiego, gdzie w hotelu uruchomiła się czujka pożarowa. Alarm okazał się fałszywy.