Policja: znacie tych na quadach. Radni odpowiadają: wy też.
Podczas listopadowej łączonej Komisji Rozwoju Miasta, Planowania i Budżetu oraz Komisji Bezpieczeństwa i Infrastruktury Komunalnej rozmawiano na temat rozwiązania problemów jakie sprawiają amatorzy motocykli krosowych, oraz quadów.
Duży problem
– Macie jeden z większych problemów w regionie w tej materii – przyznał Kazimierz Szweda, komendant rybnickiej Straży Leśnej. Przyznał, że wzmożone patrole, rozmowy z ludźmi czy weekendowe dyżury nie wystarczają, aby odstraszyć amatorów motocykli krosowych oraz quadów. – Jak nas widzą to koło jak Zorro i hej po całym lesie – wspomina Kazimierz Szweda. Mimo wszystko udało się wyeliminować 9–osobową grupę, przeciw której zostały skierowane sprawy do sądu. – Ci ludzie nie są anonimowi – nadmienia Szewda. Wskazuje, że bez pomocy społeczeństwa Straż Leśna wskóra niewiele.
Dzik jest dziki
– Nie ma pozwolenia, aby ci ludzie wjeżdżali w las i degradowali środowisko – apelował Grzegorz Hink, strażnik łowiecki z koła łowieckiego Odra Rybnik. Z powodu wzmożonego hałasu, zakłócania ciszy oraz spokoju zwierzęta zaczynają wychodzić ze swojego pierwotnego środowiska. Podkreśla, że to właśnie amatorzy motocykli krosowych oraz quadów są sprawcami tej sytuacji. Hink zauważył, że jeżeli dzik nie ma spokoju w lesie, to wychodzi z tego miejsca w tereny zamieszkałe przez ludzi. Później się przyzwyczaja, żeruje na polach, a rolnicy zgłaszają szkody spowodowane przez te zwierzęta. – Miejsce dzika jest w lesie, ale póki nie będzie miał tam spokoju, to mimo usilnych starań nie zatrzyma się jego przemieszczania – mówi Hink.
Walka z wiatrakami?
Do przedstawiciela policji skierowano najwięcej pytań. – Ten problem nie jest taki prosty do rozwiązania – przyznał Jacek Żydek, zastępca komendanta Komisariatu Policji w Pszowie. Radni zgodnie pytali, w takim razie do kogo mają się zwrócić jak nie do mundurowych. Jacek Żydek tłumaczył, że środki są ograniczone a quady czy motocykle krosowe są szybkie. Najskuteczniejszą bronią jest wskazywanie osób, które dokonują wykroczeń. Radny Dawid Handschuh zapytał, czy policja ma możliwości wyeliminowania niepożądanych osób przed wjechaniem na teren lasu. Włączając się do dyskusji radny Marek Fibic dopytywał co grozi osobom, które nie mają ubezpieczenia i jeżdżą niezarejestrowanymi pojazdami po drogach publicznych. – Jazda bez uprawnień to wykroczenie. Jazda niezarejestrowanym pojazdem bez wykupionego OC również jest wykroczeniem. W takiej sytuacji kara dla takiego kierującego jest naprawdę wysoka – odpowiadał zastępca komendanta. Nadmienił również, że każdy z mieszkańców zna osoby, które mają motocykle krosowe czy quady i które wyjeżdżają nimi na drogi. – Wtedy trzeba to zgłosić, a my podejmiemy interwencję – tłumaczył przedstawiciel policji. Radny Kowol odparł, że policjanci również mieszkają na terenie Pszowa i doskonale wiedzą kto quady czy motocykle krosowe posiada.
(juk)
Co to za policja? To jakaś śmieszna organizacja która oczekuje na donosy . Sami nawet rowerzysty nie umią złapać bo jest szybki. Pozatym ,przed pościgiem należy odmówić Apel Smoleński.Sz koda słów.
Jasne ,że wszyscy ich znają, przecież Pszów to małe miasteczko i ludzie sie znają, wiedzą kto co robi, co mo posadzone np. w piwnicy, kto jeździ po kielichu, albo bez prawka, styknie yno pochodzić po Pszowskich knajpach i wszystkiego idzie sie dowiedzieć, ale to trzeba chcieć, a po co mieszać w gównach ???
Kiedyś po wykryciu afery z książeczkami węglowymi na "Annie"Pszów awansował na 1 miejsce w kategorii przestępczości więc nie warto za wiele węszyć .