Jak Turek uczył raciborzan kawę parzyć
Gwar rozmów, głęboki aromat, orientalne słodkości... Tak było niedawno w siedzibie Towarzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej, gdzie z seniorami spotkał się Halil Ibrahim Varli.
Zanim gość specjalny przystąpił do pokazu, a miłośnicy ziemi raciborskiej do degustacji, słowo wstępne o historii kawy wygłosiła Halina Misiak. Następnie Halil, który od niespełna roku mieszka w Raciborzu, podał gościom herbatę, po czym pokazał jak naprawdę przygotowuje się "kawę po turecku". Krótki poradnik poniżej.
W Polsce trudno o prawdziwą turecką kawę. Raciborzanin Ibrahim sprowadza ją ze swojej ojczyzny. Jego ulubiona marka to Kurukahveci Mehmed Efendi. Puszkę tej kawy można kupić w internecie za około 12 dolarów.
Turcy wsypują kawę do garnuszka, zalewają zimną wodą, podgrzewają naczynie doprowadzając jego zawartość do wrzenia i gotują przez 10 minut. Przed rozpoczęciem gotowania dopuszczalne jest dodanie cukru.
Kawę w Turcji podaje się z dodatkiem słodyczy. W ten sposób przełamuje się naturalną gorycz napoju. Ibrahim serwował kawę z lokum – przypominającym galaretkę, obsypanym cukrem pudrem smakołykiem.
Halil Ibrahim Varli mieszka w Raciborzu. Na co dzień prowadzi lokal gastronomiczny przy ul. Długiej. O tym jak trafił do Polski i co spodobało mu się w naszym mieście pisaliśmy w „Nowinach Raciborskich” z 20 września 2016 roku oraz w portalu Nowiny.pl (Jak polski Czech i alawicki Turek pokochali Racibórz).