Mirosław Lenk o reformie oświaty: problem będzie w centrum
- Trudna sytuacja dotyczy całej sieci. Mamy ją bardzo rozproszoną i kosztowną, choć przyjazną - mówi prezydent Mirosław Lenk.
– Czy po ostatniej sesji reforma oświaty w Raciborzu jest już – z grubsza – zaplanowana?
– Kilku radnych nie zabierało tam głosu, bo uznało, że sprawy mają załatwione, a to nieprawda, bo prawdziwa dyskusja dopiero przed nami. To jest dopiero otwarcie. Nie chcemy rozmawiać o jednej szkole tylko o całej sieci. Poproszono mnie o koszty. One nie będą dokładne, ale można je przybliżać. Wstępnie policzyłem jaka byłaby różnica kosztowa gdyby z trzech szkół gminnych – Markowic, Starej Wsi i Studziennej – siódme i ósme klasy dojeżdżały do centrum. Oszczędności wyniosłyby około 400 tys. zł. Przy wydatkach 60 mln zł ktoś może powiedzieć, że to niewiele. Jedna szkoła, w Studziennej, w przypadku przekroczenia liczby 84 uczniów straci 400 tys. zł subwencji oświatowej. To jedna szkoła, a my chcemy mówić o całej sieci. Poza tym będą się rodziły inne problemy. W małej szkole, na dzielnicy będą 2 godziny chemii w całym cyklu kształcenia dla nauczyciela. Problemów będzie wiele, będą dyskutowane.
– Więcej mówiło się na sesji i w komisjach o podstawówkach niż o gimnazjach. Dlaczego?
– Uwagę skoncentrowano na tym jak będzie wyglądała edukacja na dzielnicach. To jest ważne, ale najważniejsze w reformie rządowej, a nie prezydenta Lenka, będzie poradzenie sobie z likwidacją gimnazjów. Problem będzie w centrum miasta, a nie na dzielnicach. Przykład G1 i SP4 (szkoła wchłonie gimnazjum, ale przeprowadzi się na Kasprowicza, bo jej budynek zajmie magistrat – red). Nie wiem czy tak już zostanie. Może lepiej G1 z SP15 łączyć? A może z SP13? Bo pytają mnie nauczyciele z G1 dlaczego chcę ich łączyć z SP4. Przecież dajecie nam najmniejsze szanse i zginemy, tak mi mówią. Takie jest ich wrażenie. Bo G1 straci sześć klas w każdym roczniku, a w SP4 przybędą tylkie dwie. Spadają 4 klasy, ośmiu nauczycieli. To są dylematy.
– Gdzie jeszcze dostrzega pan problemy?
– Trudna sytuacja dotyczy całej sieci. Mamy ją bardzo rozproszoną i kosztowną, choć przyjazną. Wypracujemy model, może niekoniecznie najlepszy strukturalnie, tylko taki, który wypracuje dostęp do dobrej szkoły.
*wypowiedzi pochodzą z posesyjnej konferencji prasowej
Ludzie
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.