Raciborscy radni pochylą się nad reformą oświaty. Za zamkniętymi - dla mediów - drzwiami
- Nikt nie chce z tego robić tajemnicy. Chcemy w spokoju podyskutować, że dojść do jakichś sensownych wniosków - tłumaczy organizator spotkania Henryk Mainusz, który przewodniczy radzie miasta. Rozmowy dla zainteresowanych radnych odbędą się w środowe popołudnie. Wnioski zostaną zaprezentowane publicznie w styczniu.
- Będzie to taka nieformalna komisja dotycząca oświaty. Tak to można krótko nazwać, ale będzie miała charakter mocno wewnętrzny - wyjaśnia nam H. Mainusz. Kto przyjdzie na spotkanie? - Wedle uznania, na ile radni uważają, że jest to rzecz ważna. Wszyscy radni są zaproszeni - dodaje.
Uczestnicy mają wymienić się opiniami na temat zmian w systemie oświaty. - Każdy ma jakieś swoje przemyślenia. Chcemy to zebrać i wypracować jakieś stanowisko. Kiedy zostanie zaprezntowane? W styczniu. To nie będzie jedyne spotkanie. Na pewno będą się ścierały różne interesy - przewiduje przewodniczący Mainusz.
Czy wcześniej niż za miesiąc opinia publiczna pozna stanowisko radnych w sprawie zmian w systemie oświaty (likwidacja gimnajzów i łączenie szkół)? - Wszystko zależy od stopnia zaawansowania naszych ustaleń jako rady. Na ile to będzie stanowisko jednolite, czy uda nam się takie wypracować - odpowiada H. Mainusz.
Podkreśla, że "nikt nie chce z tego robić tajemnicy". Nie przewiduje - tak jak na posiedzeniach branżowych komisji - obecności dziennikarzy. - Chcemy w spokoju podyskutować, że dojść do jakichś sensownych wniosków. Nie potrzeba nam uwag, że ktoś ma w szafie naukładane całe tomy (H. Mainusz ma na myśli Piotra Klimę, który mówił tak o swoich materiałach - red.). Będzie to spotkanie nieformalne, obiecane radnym. Żadna speckomisja, żadne ekstra posiedzenie. Dzień roboczy w gronie radnych by mogli przemyśleć temat - wyjawia szef rady. Według niego prasa i mikrofon pobudzają niektórych radnych do płomiennych wystąpień, a tego Mainusz chce uniknąć na roboczym spotkaniu. Jak przyjdą dziennikarze to potraktuję ich w myśl zasady "wszyscy równymi prawami, ale za drzwiami". - Nie tylko dziennikarzy to dotyczy, mają być sami radni, bez osób postronnych - zaznacza radny. Nawiązuje do nieoczekiwanej obecności grupy 40 osób na ostatnim posiedzeniu komisji oświaty - rodziców i nauczycieli.
Mainusz i przewodniczący komisji oświaty Paweł Rycka uczestniczyli we wszystkich spotkaniach w szkołach (dot. G1, G2, G3 i G5). Teraz zamierzają podzielić się spostrzeżeniami i skonfrontować je z informacjami, jakie mają poszczególni radni. - Jeśli ktoś zamierza wywoływać przy tej okazji pożar to nic nie zwojuje. Trzeba wdrożyć reformę, nie ma innej opcji. Jak to zrobimy, na ile rozsądnie dla miasta, dla nauczycieli, dla dzieci. Bo to dzieci mają na tym nie stracić przede wszystkim. Chcemy też ocalić środowisko nauczycielskie - deklaruje H. Mainusz. Irytują go sytuacje, w których "ktoś zasłyszy coś zza płotu, przekaże to innym i robi się z tego afera". - Na spotkaniach padały pytania, że ktoś coś powiedział. Były bezpodstawne. Bo powiedzieć można wszystko, ale czy to się ma od razu robić? - pyta przewodniczący Mainusz.
Ludzie
Radny Miasta Racibórz, były przewodniczący rady.
Radny Gminy Racibórz.
Radny Gminy Racibórz