Radni pod wpływem lobby transportowego?
Podczas dyskusji na temat podatków pojawiły się ostre oskarżenia.
– Jeżeli w poprzednim roku obniżamy podatki, a w tym podwyższymy, to dajemy jasny sygnał „Uwaga na Pszów” – tak zareagował radny Piotr Kowol na projekt uchwały o podatkach od środków transportu, złożony przez burmistrza Pszowa. Zakładała ona podniesienie wysokości stawek od środków transportowych. Kowol argumentował swoją opinię, powołując się na inne gminy, które nie zmieniają wysokości podatków od środków transportu. Zaproponował również, aby stawki pozostawić na tej samej wysokości co w roku 2016. Z kolei radny Romuald Gebel zasugerował, że osoby, które są związane z transportem będą za obniżeniem stawek. Stwierdzenie to podpierał sygnałami mieszkańców.
W dalszej części dyskusji radny Dawid Handschuh zasugerował, że miasto nie powinno zmieniać stawek podatku, ponieważ takie zabiegi i tak nie pozwolą pozyskać w żaden sposób nowych przedsiębiorców związanych z transportem. Na sali pojawiły się również głosy, że w ciągu roku nie uda się "przyciągnięcie" rzeszy inwestorów, ponieważ takie czynności wymagają czasu. – Podwyższając wysokość stawki, karzemy nie tych, którzy przyjdą, lecz tych, którzy są i płacą – nadmienił radny Dawid Handschuh. Z kolei radna Czesława Stramka zauważyła, że Pszów na tle Radlina czy Wodzisławia ma i tak wyższą opłatę. Jeden z radnych uznał jednak, że ewentualne pozostawienie stawek na obecnym poziomie może zostać odebrane przez mieszkańców jako udane wywarcie wpływu na radzie miasta przez przedsiębiorców. Padły też słowa o szantażu, łapówkach czy przywilejach. – Nie insynuujmy dziwnych rzeczy – spuentował radny Handschuh.
Ostatecznie stawki transportowe zostały bez zmian.
Justyna Koniszewska