Marek Labus: Prywatyzacja radiologii wygląda bardzo źle
- Nie jestem przeciwnikiem działalności prywatnych firm w sektorze ochrony zdrowia, a nawet więcej – jestem zwolennikiem tego typu aktywności. Dobrze zorganizowany prywatny podmiot leczniczy zwykle sprawniej i skuteczniej udziela świadczeń niż samorządowa jednostka, w której ekonomia miesza się z polityką, a brak odpowiedzialności za skutki podjętych działań, wyzwala niekiedy fantazję, połączoną z lekceważeniem obowiązujących przepisów - pisze do redakcji Marek Labus, manager ochrony zdrowia, lekarz specjalista w dziedzinie zdrowia publicznego.
Jak więc wygląda w świetle dostępnych dokumentów (publikacje w BIP) prywatyzacja raciborskiej radiologii w zderzeniu z obowiązującymi przepisami?
Otóż wygląda bardzo niedobrze. O wiele gorzej, niż obraz na kliszy zdjęcia wykonanego zdezelowanym aparatem rtg. Jest bowiem wielce prawdopodobne, że szpital udzielił zamówienia na świadczenia zdrowotne (tj usługi rtg usg i tk) firmie, która nie mogła spełnić podstawowego warunku ogłoszonego konkursu ofert. Jeśli dodać do tego fakt, że z ogromnym prawdopodobieństwem dwie inne umowy, tj. na sprzedaż sprzętu i wyposażenia oraz na dzierżawę powierzchni szpitala są prawnie nieważne – to cała ta operacja zaczyna przybierać obraz zgoła inny od tego, który pokazują raciborzanom członkowie zarządu powiatu z przewodniczącym rady powiatu i dyrekcją szpitala.
Prawo bardzo precyzyjnie reguluje zasady, na jakich publiczny szpital może udzielać zamówień na świadczenia zdrowotne, jeśli je chce zlecić prywatnej firmie a wykreślić tę działalność z własnej struktury
Aby takie usługi (TK USG RTG) zamówić, szpital musi ogłosić konkurs. W takim konkursie obowiązują takie same przepisy jak przy zawieraniu umów z NFZ. Szpital ogłosił konkurs, jednak połączył zamówienie usług medycznych z koniecznością wykupu wysłużonego sprzętu medycznego i dzierżawą powierzchni szpitalnych – co jest prawnie niedozwolone – bo to odmienne procedury i nie wolno ich łączyć w jednym postępowaniu konkursowym.
W przeprowadzonym konkursie dyrekcja szpitala złamała wiele innych przepisów prawa, jednak tym co ten konkurs dyskwalifikuje jest fakt podpisania umowy z firmą, która na dzień składania ofert i podpisania umowy, nie spełniała podstawowego warunku konkursu tj. nie posiadała pracowni diagnostyki RTG TK i USG na terenie szpitala (a to było warunkiem fundamentalnym ogłoszonego konkursu). Kuriozalne jest też to, że prawdopodobnie podpisano umowę na świadczenia USG z firmą, która (wg opisu na własnej stronie) badań USG w ogóle nie posiada w portfelu usług w żadnej ze swoich placówek (info ze str. internetowej firmy).
Szpital zawarł również z tą samą firmą, na mocy tego samego postępowania konkursowego, dwie inne umowy tj. na sprzedaż sprzętu szpitalnego i wynajem/dzierżawę powierzchni obecnego Zakładu Diagnostyki i Terapii, który zostanie w związku z tymi umowami zlikwidowany.
Gospodarka mieniem szpitalnym jest regulowana przepisami ustawy o działalności leczniczej, która zobowiązuje radę powiatu do uchwalenia szczegółowych zasad. Zarówno radni, jak i dyrekcja szpitala muszą tego przestrzegać – ponieważ wszystkie czynności dotyczące gospodarki mieniem szpitalnym zrobione z naruszeniem tych przepisów – są prawnie nieważne.
Rada powiatu raciborskiego uchwaliła pakiet zasad, z których można wyczytać, że jakiekolwiek decyzje dotyczące sprzedaży i dzierżawienia mienia szpitala nie mogą ograniczać zdolności szpitala do wykonywania zadań i celów statutowych. Wg zasad sprzedać można tylko sprzęt zbędny – tj. taki, który nie jest używany i nie będzie używany przez najbliższych 12 miesięcy. Zatwierdzenie listy takiego sprzętu na sprzedaż musi odbyć się w formie uchwały rady powiatu.
W procesie prywatyzacji raciborskiej radiologii sprzedano sprzęt i wyposażenie szpitala, które w trakcie wyłaniania kupca było stale używane przez szpital do diagnozowania pacjentów – ten fakt z góry przesądza, że sprzedaż takiego mienia narusza prawo. Rada powiatu nie powinna wydać zgody na taką sprzedaż, bo ustanowione przez tę radę zasady – takiej sprzedaży zabraniają... Dodatkowo złamano inne zasady ustanowione przez radę powiatu ponieważ: połączono sprzedaż z konkursem na świadczenia zdrowotne, nie przeprowadzono przetargu, nie dotrzymano terminu 14-dniowego ogłoszenia, procedurę przeprowadziła komisja bez pracownika starostwa w swoim składzie. Tych wad prawnych było znacznie więcej, ale i te wymienione naruszenia powodują, że przepisy ustawy są bezlitosne – czynią podpisaną umowę sprzedaży sprzętu raciborskiej radiologii prawnie nieważną.
Podobnymi wadami obarczona była procedura wyłaniania dzierżawcy powierzchni szpitalnych, które nawet wydzierżawiono niezgodnie z intencją zarządu powiatu (zarząd wydał zgodę na 10 lat a wydzierżawiono na 5 lat).
Takie naruszenia mogą sprawić, że zawarta umowa dzierżawy/najmu jest prawnie nieważna.
Jak widać, po analizie dokumentów, prywatyzacja raciborskiej radiologii nie została przeprowadzona całkiem poprawnie. To może rodzić opłakane skutki dla obydwu stron. Dlatego trudno zrozumieć dlaczego powiat raciborski (ustawowo odpowiedzialny za kontrolę szpitala) przez swoje organy dotychczas jeszcze nie przeprowadził żadnej czynności sprawdzającej prawidłowość tej prywatyzacji.
Sposób przeprowadzenia prywatyzacji radiologii w raciborskim szpitalu nie pozwala wystawić organom powiatu i lecznicy pozytywnej oceny.
Czy to było i jest dobre rozwiązanie dla przyszłości szpitala? Wątpię.
Teraz jednak, w ten niezwykły magiczny czas, wypada życzyć zdrowych, rodzinnych świąt, (bo spokojne, dla przynajmniej niektórych, chyba jednak być nie powinny).
Marek Labus, manager ochrony zdrowia, lekarz specjalista w dziedzinie zdrowia publicznego
Zobacz również:
Ludzie
Lekarz laryngolog, menadżer ochrony zdrowia
Zostawiając fakt czyli były błędy, co powinny ocenić powołane do tego organy, to życzenie niespokojnych świąt niektórym to mało życzliwe, zwłaszcza w okresie świąt.
bezimienny : czy to gryzienie może wiązać się z pobieraniem odcisków do kartoteki przed pierwszym słuchaniem ? nie wierzę. Guciopalec tak pewnie zabrał głos w temacie,że aż trudno te nowe rewelacje czytać.
guciopalec - jesteś w błędzie. Już się głowią jak ten temat "ugryźć" - uwierz mi ;)
Widać,że pan doktor konsekwentnie powtarza te swoje teorie ( patrz art" spór o szpital trwa") . W starostwie i szpitalu pracuje sztab profesjonalistów ,którzy znają prawo a przede wszystkim umieją trzymać władzę. .Gdyby w tym wystąpieniu było chociaż trochę racji po stronie pana doktora -to w szpitalu już dawno byłaby kontrola i dochodzenie -starosta nie przepusi przecież takich bubli prawnych. . Skoro jednak nic takiego nie ma miejsca a powiat ogłasza sukces prywatyzacyjny - to chyba pacjenci mogą być calkiem spokojni Z takim starostą szpitalowi nic złego nie grozi.?