Syn radnego z polecenia miasta zasiadł w radzie nadzorczej
Syn pszowskiego radnego został członkiem rady nadzorczej Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Jastrzębiu–Zdroju. Część radnych zaczęła dopytywać, kto wnioskował o tę kandydaturę. Oliwy do ognia dolał wiceburmistrz Dawid Topol, który zaczął udzielać niejasnych odpowiedzi.
Marcin Gebel, radca prawny i syn pszowskiego radnego Romualda Gebela, został członkiem rady nadzorczej Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej (PKM) w Jastrzębiu–Zdroju.
PKM funkcjonuje jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, której udziały posiada Międzygminny Związek Komunikacyjny (MZK) z siedzibą w Jastrzębiu–Zdroju. Miasto Pszów jest natomiast jednym z członków MZK.
Zmiany personalne
Temat „wypłynął” na październikowej sesji rady miasta w Pszowie. Radny Marcin Grzenia próbował dowiedzieć się, dlaczego Wacław Bargieł, mieszkaniec Pszowa, nie zasiada już w radzie nadzorczej PKM. Z kolei radny Paweł Kołodziej drążył, kto w takim razie go zastąpił? Wtedy z ust wiceburmistrza Dawida Topola padła informacja, że w radzie PKM zasiada obecnie Marcin Gebel i że to zarząd MZK powołał go na to miejsce. – Ale czy ktoś z miasta składał wniosek w tej sprawie? – dopytywał radny Paweł Kołodziej. – Nic mi o tym nie wiadomo – odrzekł wówczas wiceburmistrz. – Może pan to sprawdzić? Czy to człowiek desygnowany przez miasto, czy przypadkowy z castingu? – dociekał radny Kołodziej. Wiceburmistrz zadeklarował, że przygotuje wyjaśnienia na piśmie.
Wiceburmistrz zasłonił się brakiem informacji
Temat zmian personalnych w radzie nadzorczej PKM powrócił na listopadowej sesji. Tym razem o sprawę dopytywał wiceprzewodniczący rady Piotr Kowol. – Miał pan dać odpowiedź, dlaczego dokonano tej zmiany i kto był jej inicjatorem – mówił do wiceburmistrza radny. Dawid Topol nie chciał jednak udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Powołał się na niepełne dane i brak informacji od PKM.
Co na to MZK?
Nasza gazeta skontaktowała się MZK. Zapytaliśmy wprost, czy to miasto Pszów zaproponowało kandydaturę Marcina Gebela do rady nadzorczej PKM. Odpowiedź brzmiała „tak”. – Decyzję w sprawie składu personalnego rady nadzorczej PKM podejmuje Zarząd MZK na wniosek władz konkretnej gminy. W tym przypadku zmiana, o której mowa, nastąpiła na pisemny wniosek burmistrza Pszowa z 18 maja tego roku. Najczęściej władze MZK przychylają się do wniosku i akceptują decyzje gmin. Tak było w tym przypadku – wyjaśnia nam Rafał Jabłoński z MZK.
W Biuletynie Informacji Publicznej MZK jest też opublikowany protokół ze zgromadzenia MZK, które odbyło się 1 czerwca. Czytamy w nim, że do Biura Związku wpłynęło pismo miasta Jastrzębie–Zdrój oraz miasta Pszów. W dokumentach zaproponowani byli kandydaci do nowej rady nadzorczej PKM.
Człowiek na trudne czasy
Dopytywany przez nas wiceburmistrz Dawid Topol przyznał w końcu, że to miasto zaproponowało kandydaturę syna radnego. – Na trudne czasy, które stoją przed Przedsiębiorstwem Komunikacji Miejskiej w Jastrzębiu, trzeba było znaleźć osobę o możliwie jak najszerszym spojrzeniu – argumentuje decyzję wyboru kandydata Dawid Topol. Pszowski włodarz dodaje również, że za kandydaturą Marcina Gebela przemawiał fakt, że jest radcą prawnym. – Był to kandydat z bardzo wąskiego grona – uzasadnia wiceburmistrz.
MZK jedno, wiceburmistrz drugie
Na stronie internetowej MZK widniej informacja, dotycząca zmian personalnych w radzie nadzorczej, do których doszło 17 czerwca. Czytamy w niej m.in. że „Obecnie zasiadają w tym gronie: Anita Mutwil z Jastrzębia, Wojciech Frank z Jastrzębia, Krzysztof Kisiel z Rydułtów oraz Jacek Kukla i Klaudiusz Muras reprezentujący pracowników PKM. Lada dzień do tego grona dołączy Marcin Gebel z Pszowa, który zastąpi na tym stanowisku Wacława Bargieła, również z Pszowa”. Na sesji listopadowej wiceburmistrz Pszowa jednak temu zaprzeczał. – To nie jest tak, że zakończenie kadencji pana Bargieła zaskutkowało powołaniem pana Gebela – dodał Dawid Topol. Sam Wacław Bargieł sprawy nie chce komentować. Jak nam powiedział, dla niego jest już zamknięta i nie chce do niej wracać.
Syn radnego zaprzecza
Skontaktowaliśmy się z Marcinem Gebelem, który oficjalnie do rady nadzorczej PKM dołączył pod koniec sierpnia. On również dementuje, jakoby miał zastąpić Wacława Bargieła w radzie nadzorczej. – Nie jest to prawda. Notatka, która została zamieszczona na stronie MZK jest błędna. Nie zastąpiłem w żaden sposób nikogo, tylko powołano mnie na nowe, wolne stanowisko – wyjaśnia.
Dodaje również, że na miejsce Bargieła wcześniej została powołana Anita Mutwil z Jastrzębia. Romulad Gebel całą sprawą jest zdegustowany. – W żaden sposób nie wpływałem na decyzje miasta w sprawie kandydatów. Sytuacja w PKM jest bardzo trudna i rada nadzorcza potrzebowała prawnika. Wybór kandydata do rady nadzorczej jest skomplikowany. Kandydat musi spełnić wysokie kryteria. Jestem oburzony dyskusją jaka wynikła w związku z powołaniem mojego syna Marcina do PKM – mówi radny Romulad Gebel.
Justyna Koniszewska, Magdalena Kulok
Wysokość diety członków rady nadzorczej PKM zależy od pełnionej w niej funkcji i kształtuje się na poziomie od 2060 do 2880 zł brutto. Diety co miesiąc są stałe. Członkowie rady spotykają się w zależności od potrzeb – czasami raz w miesiącu, czasami dwa lub trzy razy.
Ludzie
Były wiceburmistrz Pszowa
"Był to kandydat z bardzo wąskiego grona – uzasadnia wiceburmistrz." - no tak, radny Gebel nie ma przecież znów aż tak wielu synów...:D :D :D
tak tak to prawda " misiewicz " z Radlina już całkowicie rządzi naszym Pszowem , czy tego nikt nie widzi ? a co na to radni Pszowa ? wielkie gó................ mają do powiedzenia na rozkazy " misiewicza " z Radlina
chciało by się dożyć tych czasów żeby Pszów znów wrócił jako dzielnica Wodzisławia
bo w Pszowie każdy rządzi jak chce i na to nie ma prawa
a z drugiej strony nie narzekajcie
NA KOGO GŁOSOWALIŚCIE TO TERAZ MACIE TEGO EFEKTY !
To taki pszowski "Misiewicz". !!! Żenada . Nepotyzm . podręcznikowy przykład !!!
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Oby w tym grajdole zawiał wiatr dobrej zmiany
pieniądz nie śmierdzi . . .
No tak zupełny przypadek . Współczuję panu radnemu i gratuluję niebywałego szczęścia jego synowi . Ile to wpadnie miesięcznie do portfela ? ze 2 tysiączki będzie za posiedzonko raz w miesiacu przy kawie ? Sie czepiajo .Kto by za to wyżył ???
Współczuje też panu burmistrzowi ,że się wydało ze kłamie .