Kto donosi na szpital, a kto na tym cierpi?
Do Narodowego Funduszu Zdrowia wpłynęło pismo związkowców ze szpitala. Prawdopodobnie fałszywych, bo nikt na Gamowskiej nie przyznaje się do listu. Fundusz zaczął sprawdzać uwagi do prywatyzacji radiologii. - Przez taki paszkwil mamy problemy z kontraktem na tomograf - przyznaje dyrektor Ryszard Rudnik. Pacjenci zamiast się badać, muszą czekać na decyzje z Katowic.
Związki zawodowe na Gamowskiej zjednoczyły się w sprawie listu jaki rzekomo miały wysłać do NFZ. Dotyczy prywatyzacji radiologii.
Pismo trafiło do Katowic, sygnowane czterema, nieczytelnymi podpisami oraz nazwą "ZZ Szpitala Rejonowego w Raciborzu". Żaden związek nie przyznaje się do autorstwa. Tymczasem fundusz wszczął w tej sprawie procedury wyjaśniające. – Przez ten paszkwil mamy problemy – narzeka dyrektor lecznicy Ryszard Rudnik.
Dyrektor ma na myśli sprawę kontraktu na tomograf komputerowy (TK), którego szpital nie może przekazać firmie Tomma, która 1 stycznia przejęła zakład diagnostyki. Pacjenci spoza szpitala będą musieli zaczekać na decyzję NFZ w tej sprawie. W szpitalu planowano cesję kontraktu, ale w funduszu sprawdzają zgłoszenie jakie nadeszło z Raciborza w sprawie prywatyzacji radiologii.
NFZ wziął na poważnie uwagi zawarte w piśmie, którego autorami mają być związkowcy z Gamowskiej. Ustaliliśmy na podstawie paru niezależnych źródeł, że nie wysłała go żadna z działających w szpitalu organizacji. Nikt nie zna jego treści, a dyrekcja już wzywała "na dywanik" działaczy by dowiedzieć się dlaczego ci sprzeciwiają się prywatyzacji. – Walczyliśmy wcześniej w tej sprawie. Od dłuższego czasu jesteśmy pogodzeni z sytuacją, chcemy pracować – mówią nam związkowcy. Nie ukrywają, że zamieszanie jakie powstało wokół sprawy nie podoba się im. Wszystkie związki wystąpiły z pismem do NFZ, informując, że nikt z Gamowskiej go nie wysyłał. Poprosiły o wgląd do treści.
Pozyskaliśmy kopię listu. Liczy trzy strony zarzutów pod adresem dyrekcji szpitala. Podkreślono w nim "fatalny, narażający pacjentów" stan sprzętu w zakładzie diagnostyki. Dyrektora Rudnika oskarżono o "systematyczne doprowadzanie do wyeksploatowania" tego sprzętu. Konkurs jaki szpital przeprowadził nazwano "bardzo dyskusyjnym", wskazano naruszenia przepisów. – Wyprzedaż sprzętu i likwidacja pracowni diagnostyki obrazowej jest dla nas zupełnie niezrozumiała – czytamy w liście do Jerzego Szafranowicza dyrektora NFZ w Katowicach.
Ryszard Rudnik nazywa pismo paszkwilem, twierdzi, że spowodowało problemy z cesją kontraktu szpitalnego dla TK na firmę Tomma. – Ktoś się podszył pod związki. NFZ musi sprawdzić takie zgłoszenie, a okres świąteczno – noworoczny nie sprzyja takim pracom, bo ludzie są na urlopach – opowiada nam dyrektor szpitala. Był na ostatniej sesji miejskiej. Tłumaczył tam, że informacje jakie pojawiają się na temat prywatyzacji radiologii – te medialne jak i zgłaszane w NFZ – są nieprawdziwe. Radnemu Michałowi Ficie, który dociekał czy sprzęt diagnostyczny nadaje się do pracy, wyjaśniał, że "można jeździć maluchem, ale można mercedesem" i szpital sięga po wyższą jakość badań.
Nie tylko NFZ przygląda się diagnostyce w Raciborzu. Kontrolę prowadzi też starostwo oraz policja. Ta ostatnia wszczęła działania, bo Prokuratura Rejonowa bada ewentualne nieprawidłowości w zarządzaniu zakładem diagnostyki. W powiecie muszą teraz wyjaśniać m.in. czy podejmowano działania by rozwiązać problem sprzętowy w radiologii i czy konkurs na świadczenia mógł być skutecznie przeprowadzony skoro ustalano, że umowa będzie na 10 lat, a jest o połowę krótsza.
Tymczasem firmie Tomma przekazano już 30 grudnia, protokolarnie, pracownie RTG., TK i USG. Dyrektor uspokaja, że wszystko przebiega normalnie, a pacjenci najmniej odczują zmiany. – Nawet ci sami ludzie będą wykonywać badania – przekonuje Ryszard Rudnik.
(ma.w)
Sanepid: to jest zabronione!
Pytaliśmy w śląskim Sanepidzie czy wydał zgodę na prowadzenie pracowni radiologii przez nowy podmiot. 30 grudnia odpowiedziano nam, że nie wydawano takiego pozwolenia, ani nie przeprowadzano na miejscu stosownych kontroli. Szefowa tej instytucji Urszula Mendera–Bożek poinformowała nas, że bez tego zezwolenia działalność diagnostyczna jest zabroniona. Dyrektor Rudnik powołuje się jednak na kontrolę z 2015 roku i ważne wciąż procedury kontrolne śląskiego Sanepidu. Podkreśla, że w zakładzie nie ma jeszcze nowych urządzeń, a te co są mają ważną dokumentację i są dopuszczone do użytku.
Ludzie
Dyrektor Centrum Kultury i Sportu w Kietrzu - TKALNIA, były wiceprezydent Raciborza, radny Raciborza
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu
dziś prawdziwych związkowców już nie ma,Są pieczątki ,etaty i strach,
Nie trzeba kłaniać się Okolicznościom, a Prawdom kazać, by stały za drzwiami, Tylko wtedy bardzo trudno dostac fuchę w takim zarządzie powiatowym ,jak również zostać ulubionym dyrektorem tadzinka.
do dobre -przeczytaj wersje paierową tego artykułu . skad wyciagasz wniosek ,ze ktoś się pod kogos lub cos podszył? tam jest kilka nieczytelnych podpisów ..Osoby piszące pewnie nie chciały ujawniać wszystkich swoich danych osobowych.,ale pdpisy moga byc jak najbardziej prawdziwe.Skad zwiazki zawodowe wydumały ,ze sie ktoś pod nie podszywa? Dlaczego ZZ ma oznaczać zwiazek zawodowy i to jescze jeden z tych oburzonych ?,Nie wszystko na d..musi sie kojarzyć z jedną dolną częścią ciała.to samo jest z ZZ. Temat wywołany,zeby idwrocić uwage od osób odpowiedzialnych za prywatyzację.
Ktoś zgłasza,że dyrektor prawdopodobnie popełnił błędy. Nie podpisuje się, tylko wpisuje nie swoje dane, czego mu nie wolno? Czyli łamie prawo. Taka podwójna moralność. Mi wolno, jemu nie. Szopka noworoczna.
9 zwiazków zawodowych!!!( to wiele wyjaśnia) ale czytelnie z imienia i nazwiska mało kto sie podpisał pod tym pismem . Następnym krokiem powinna być rezolucja potepiajaca jakiekolwiek działania ujawniajace prawde o szpitalu( tak zawsze się zwiazkowcy za komuny zachowywali )
Pozazdrościć dyrekcji,że ma takie oddane i walczące ze szkodnictwem związki zawodowe.Co wam obiecał za to pisemkoi?
doliczyłem sie 9 związków reszt pozostawiam bez komentarz !