Sprawdziliśmy, czy smog wypłynął na frekwencję w szkołach
W związku ze smogiem w Wodzisławiu rodzice mogli dziś pozwolić dzieciom na to, by nie szły do szkoły i zostały w domu. Nieobecnych w wodzisławskich placówkach oświatowych było około 30-35 proc. uczniów. Większość jednak nie z powodu smogu.
Przypomnijmy, że w związku ze złą jakością powietrza 10 i 11 stycznia zajęcia w wodzisławskich szkołach odbywają się, ale rodzice mogą pozwolić dzieciom na pozostanie w domach. Taka nieobecność ma być usprawiedliwiona.
We wtorek (10 stycznia) większość rodziców zdecydowała jednak, że ich pociechy pójdą do szkół. - W wodzisławskich placówkach oświatowych było dziś nieobecnych około 30-35 proc. uczniów - poinformowała nas rzecznik Urzędu Miasta w Wodzisławiu, Anna Szweda-Piguła. Wiele wskazuje na to, że to jednak nie smog zdecydował o takiej frekwencji, a sezon zachorowań, bo liczba nieobecnych podobnie rysowała się wczoraj, kiedy nie było jeszcze mowy o usprawiedliwonych nieobecnościach. - Możemy zatem przypuszczać, że większość nieobecności wynika jak zazwyczaj z zachorowań oraz zdarzeń losowych - dodaje rzecznik.
Dla przykładu w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 7 nieobecnych było 40-50 proc. dzieci (w zależności od klas, ale jak dowiedzieliśmy się w placówce, większości tych dzieci nie było również w poniedziałek). Z kolei w Zespole Szkół nr 1 frekwencja wynosiła 85 proc.
Pytanko czy rodzice dzieci z Wodziławia , rybnika , Jastrzębia i okolic zadbali o powietrze i zostawili swoje samochody w garażach lub pod blokiem? I przesiedli się do komunikacji miejskiej ?
Takie statystyki można o kant d... roztrzaskać. Ja nie puściłem już syna w poniedziałek do szkoły ze względu na smog, ale napisałem w usprawiedliwieniu, że chory, bo jakbym napisał, że przez truciznę w powietrzu, to by się w głowę popukali... przecież nic się nie dzieje, nie ma żadnego smogu, to jest mgła, a powietrze jest czyste...