Tomograf bez kontraktu. Pacjenci znowu słyszą: przyjdźcie później
Prywatyzacja radiologii w Raciborzu odbija się na pacjentach. Już miesiąc i dłużej muszą czekać na badanie tomografem komputerowym. NFZ nie zgodziło się na cesję umowy szpitalnej dla firmy Tomma i ma ogłosić nowy konkurs na te badania. Ludziom w rejestracji TK puszczają nerwy.
Kolejne donosy
Pod koniec ubiegłego roku dyrektor szpitala Ryszard Rudnik zapewniał, że w NFZ jest po słowie, że kontrakt na badania pacjentów ambulatoryjnych zostanie przekazany cesją – ze szpitala na firmę Tomma Diagnostyka Obrazowa, bo ta przejęła od stycznia szpitalne pracownie RTG, TK i USG. W międzyczasie do NFZ zaczęła napływać korespondencja z wątpliwościami co do prawidłowego przebiegu prywatyzacji. Rudnik określił ją jako paszkwile. Choć była sygnowana podpisem ZZ Szpitala Rejonowego w Raciborzu i traktowana za stanowisko związków zawodowych, to żaden związek z Gamowskiej nie przyznał się do jej autorstwa. Teraz okazało się, że nie tylko list od „ZZ...” wpłynął do Katowic. - Wiem, że są kolejne donosy na nasz temat. Pochodzą od mieszkańców, których nie ma w Raciborzu, co zostało sprawdzone – wyjawił nam szef lecznicy.
Czarny scenariusz
NFZ w Katowicach lada dzień ogłosi postępowanie konkursowe na badania TK dla Raciborza. O kontrakt będą mogły ubiegać się placówki także spoza miasta, - To oznacza, że miasto może stracić ten kontrakt i pacjenci będą zmuszeni jeździć na takie badania gdzieś w rejon Rybnika czy Jastrzębia Zdroju – przyznaje Ryszard Rudnik. To „czarny” scenariusz.
150 przepisanych pacjentów
Jeśli będzie konkurs, to wystartuje w nim firma Tomma, co udało nam się potwierdzić u źródła. Aktualnie znów przeprosiła pacjentów ze skierowaniami NFZ i przepisała ich na późniejsze, już lutowe terminy. Przez dwa tygodnie stycznia kolejka „przepisanych” uzbierała się pokaźna. Według nieoficjalnych danych sięga ok. 150 osób (dziennie porejestrowanych jest kilkunastu pacjentów). - Poszkodowani są pacjenci, ale my też tracimy. Wpisaliśmy ten kontrakt do naszego biznes planu jako pewny składnik, a wciąż go nie mamy. Zainwestowaliśmy już w szpital, inwestujemy nadal i pokrywamy część badań z własnych środków – informuje nas Grzegorz Struzik członek zarządu Tommy.
Kłótliwość pomaga
Pacjenci się denerwują. Swoim oburzeniem na temat sytuacji w radiologii podzielił się z nami pan Włodzimierz, 62-latek z Raciborza (nazwisko do wiadomości redakcji). - Miałem wyznaczony termin badania TK na początku stycznia. Czekałem od listopada gdy mnie zarejestrowano. Gdy powiedziano mi, że muszę poczekać tydzień, to nie protestowałem, rozumiałem, że początek roku to jakieś problemy formalne. Jednak kiedy ze szpitala zadzwonili w sobotę pod wieczór, że znów mam czekać i badanie będzie za kolejne tygodnie to się wkurzyłem. Powiedziałem, że jadę do szpitala i jak mi nie zrobią badania to ja im zrobię na miejscu kipisz. Miałem wyznaczony termin u onkologa i nie mogłem już dłużej czekać – przekazał nam nasz Czytelnik. Przestrzegał rejestratorkę z Gamowskiej, że nagłośni sprawę w mediach od gazet po telewizję. W szpitalu gdy się wykłócił o swoje, został wysłuchany przez kierownika pracowni Tommy i wykonano mu badanie. Czy w takim razie to jest sposób na przyspieszenie badania w kolejce?
Starosta nie odbiera telefonów
- Do takich spraw podchodzimy merytorycznie, indywidualnie. Prowadzimy działalność komercyjną i nie możemy jako firma pozwolić sobie na szeroką skalę takich bezpłatnych usług – tłumaczy nam G. Struzik z Tommy. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się z innego źródła, że rejestratorki z radiologii mają „piekło na ziemi” i wysłuchują złorzeczenia od zirytowanych pacjentów. Tomma opłaca z własnych środków badania w trybie pilnym – było ich dotąd niewiele.
Próbowaliśmy uzyskać komentarz od starosty raciborskiego w tej sprawie. Z Ryszardem Winiarskim, mimo paru prób, nie udało nam się skontaktować. Spytaliśmy w Tommie czy nie zamierza wystąpić do starostwa z propozycją aby pokryło „przesuwanym” pacjentom koszty badań, których aktualnie nie można wykonać w Raciborzu. Usłyszeliśmy, że nie rozważa się takiego scenariusza.
Mariusz Weidner
fot. Tomma
Ludzie
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu
Starosta Raciborski
Jakie paszkwile? Gdyby szanowny przedmówca chorował i ktoś by go potraktował z buta tak jak tych pacjentów, którzy nie mogą się dostać na badanie TK to inaczej by się wypowiadał. Mi może się nie spieszy na TK i poczekam albo pojadę gdzieś w Polskę żeby sobie zrobić to badanie ale wątpię w to żeby kilkudziesięciu a nawet kilkuset pacjentów znalazło w ciągu kilku dni szybki termin na badanie. Jak kogoś stać to może zrobi sobie badanie odpłatnie - ale duża część ludzi to osoby starsze, które liczą każdy grosz. Moim zdaniem zarówno pacjenci jak i firma, która przejęła diagnostykę w Szpitalu powinni teraz wystąpić do Dyrektora Szpitala i Starosty Powiatu o pokrycie przez nich wszystkich badań, które muszą być wykonane. Śledzę od początku akcję dotyczącą prywatyzacji diagnostyki i z tego co pamiętam oboje Panowie zapewniali, że przejęcie diagnostyki nie odbije się źle na pacjentach i personelu diagnostyki, miało być pięknie i cudownie - na personelu może się to nie odbiło źle ale na pacjentach tak, chociaż nie chciałbym być w skórze personelu, który teraz musi pacjentom odmawiać wykonania badania. Gdzie ta obiecana ciągłość kontraktu z NFZ? Poza tym sama wypowiedź rzecznika NFZ mówi za siebie - Szpital za szybko się wypisał z rejestru wojewody i tu jest problem a nie informowanie przez "ktosiów" NFZ o dziwnych rzeczach, które mają miejsce w szpitalu.
NFZ ogłosił dzis konkurs na badania Tk na obszarze woj ślaskiego.Nawet jesli wygra pracownia tk z Raciborza to umowa bedzie obowiązywać dopiero od 1 marca do końca czerwca.Teraz co najmniej 3 miesiace w powiecie nie można wykonać TK na kasę chorych.
W sumie starosta zawsze może zrezygnować, przecież nikt na siłę go nie trzyma.
2 lata kadencji i takie niewypały, boję się kolejnych 2 z takimi rządzącymi....:(
Starosta nie odbiera telefonów!!! Za co pobiera max. wynagrodzenie pytam się???
Starosta mógł nie zostawać starosta byłby zdrowszy.
"Życie takie zna przypadki: gdy zbyt wielkie są wydatki
Słusznym wtedy jest zamiarem ,w prawie znaleźć jakąś szparę..
Sprawa oczywista tylko niezbyt czysta .
Dali zapewnienia, że nic się nie zmienia .
Jadą z koksem chłopcy ,chłopcy powiatowcy!!
Wszystko by sprzedali za worek górali.!!
Kiedy wreszcie się wydało ,to się wtedy okazało,
Co ludziska popisali , kontrolerzy znajdowali !
Bo kto źle zaczyna , tom ma smutny finał:
Serial o sukcesie, zamienia w kryminał!
Trzymają się chłopcy ,chłopcy powiatowcy!!
Kiedy w głowach sieczka ,uśmiech na usteczkach…"
Masz babo placek.Jakieś ktosie skutecznie poinformowały NFZ o tym co się tu wyprawia.
Najlepiej złapać i ukrzyżować na rynku .Będzie okazja do masowej wyznaniowej manifestacji i potępienia tych rozrabiaczy,Zrobi sie fajny zlot aktywu . Jak jeszcze zespół do grania się wynajmie i wurszty z mostrichem rozda to bedzie naprawdę super..Nie będą nam ktosie wypisywać tego co chcą.
Masz babo placek.Jakieś ktosie skutecznie poinformowały NFZ o tym co się tu wyprawia.
Najlepiej złapać i ukrzyżować na rynku .Będzie okazja do masowej wyznaniowej manifestacji i potępienia tych rozrabiaczy,Zrobi sie fajny zlot aktywu . Jak jeszcze zespół do grania się wynajmie i wurszty z mostrichem rozda to bedzie naprawdę super..Nie będą nam ktosie wypisywać tego co chcą.
głupi komentarz!
Żeby takie pszkwile pisali na starostę -to niesłychane.Żeby nie można było chwilkę poczekac na badanie? kiedyś wcale nie było badań na tomografie i tez sie żyło.Przez to wszystko starosta może zdrowie stracić.Trzeba sie odcinać od takich działań.