NFZ nie odpuścił. Szpital w Raciborzu zapłacił milion złotych kary
Fundusz zakwestionował procedury stosowane w szpitalu na Gamowskiej i nałożył nań milionową karę. Odwołania dyrekcji na nic się zdały, a do sądu Ryszard Rudnik (na zdj.) nie poszedł. - Nie chciałem generować kolejnych kosztów - tłumaczy.
Śląski NFZ przeprowadził na Gamowskiej kontrolę i wykazał, że szpital źle rozliczył pieniądze przeznaczone na programy lekowe. Środki wykorzystano na hospitalizacje pacjentów.
- Chorzy zostali przeleczeni w ramach programu. Kiedyś były to normalne praktyki, rozliczenia były i nikt tego nie negował. Co mogliśmy to zostało skorygowane, a my dostaliśmy pieniądze przez oddziały szpitalne. Został jeden rok i nie mogliśmy tam już nic zrobić, cofnąć się w rozliczeniach - mówił tuż po decyzji NFZ R. Rudnik i odwołał się od decyzji o karze. Wpierw do dyrektora NFZ w Katowicach, potem do prezesa NFZ.
Odwołania nie przyniosły skutku. Dyrektor skwitował to słowami, że trudno się odwoływać w ramach tej samej struktury (NFZ). Pozostała mu droga sądowa, ale R. Rudnik uznał, że sprawa pochłonie kolejne pieniądze i będzie ciągnęła się latami. Milion złotych wpłacono tuż po kontroli, pieniędzy nie udało się już odzyskać z funduszu.
Ludzie
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu
"Tam na polu szpital stoi ,
Jak ta krowa pełen mleka
Kto potrafi go wydoić ,
Tego przyszłość czeka
Jadą z koksem chłopcy
Chłopocy powiatowcy.!
Ale śledczy Jerry
Ma na nich papiery!
I podpadli chłopcy
Chłopcy powiatowcy!
Nic już nie pomoże
Jutro będzie gorzej"
Zwolnić dyrektora w innym zakładzie by już nie pracował ale w Raciborzu nawet jakby wszystkie oddziały zamknęli to pan Rudnik i tak dalej by pracował kolesiostwo
starosta wszystkich mieszkańców i przyjezdnych tez,zamiast zająć się nadzorowaniem i ratowaniem szpitala -bryluje na koncercie noworocznym,Mieszki rozdaje,przemowy robi i jeszcze wiele innych równie pozytecznych dziąłń wykonuje.Komórka szpitala od której cały szpital zależy,działa od miesiąca bez zezwolenia sanepid -co jest zabronione..Czym to grozi wie nawet średniowykształcony prawnik po studiach.. Ale zabiegany starosta nie ma czasu tym się zająć.
a ten milion pójdzie na narody dla pracowników - dyrekcji NFZ ?
panie starosto bo to pan za za to wszystko odpowiada ,pan sprawuje nadzór ,czy dyrektor który popełnia takie błędy będzie dalej dyrektorował, czy ma dojść do likwidacij szpitala przez takie działania.
Kolejna prymitywna próba skłócenia dyrektora szpitala z dyrektorem NFZ i tak sie nie powiedzie.
Spotkania w Katowicach sa merytorycznei przyjazne , a potem sypią się kary dla szpitala..Nic nie wskazuje na to,żeby coś miało się zmienić.Po co coś zmieniać jak tak pasuje tym co decydują.
Głupi milion kary.Co to jest dla najlepszego dyrektora.Pikuś,zwłaszcza ,że starosta własnie umorzył kolejny milion pożyczki jaki szpital miał powiatowi spłacić.Czyli jak mawia z rozbrajajaca szczerością dyrektor: to takie wlał - wylał.
Konsekwencji nie bedzie bo chodzi o programy lekowe -a to w szpitalu nie podlega jakiejkolwiek krytyce i kontroli. Nawet jak dolać do tego trzeba troche kasy to i tak nic złego nikogo nie spotka.
Kiedyś do był PRL a teraz... Jakie konsekwencje poniesie dyrekcja szpitala?