Ja nowym prezydentem Raciborza? To byłby ciekawy eksperyment
Najmłodszy zastępca prezydenta miasta w Polsce w 1992 roku – Jacek Wojciechowicz. Rodowity raciborzanin, dziś warszawiak, były poseł PO i I zastępca prezydenta Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Wspólnie z nim wracamy do początku jego kariery czyli do Raciborza sprzed 25 lat.
– Czy w pana współczesnej działalności jest miejsce na Racibórz?
– Bywam, interesuję się miastem. Spotykam się z Wojtkiem Krzyżekiem czy z prezydentem Lenkiem. Mówię im co mi się podoba, a co nie. Trudno się nie interesować swoim miastem. Praca prezydenta czy zastępcy jest o tyle interesująca, że w pierwszej godzinie człowiek zajmuje się służbą zdrowia, a zaraz siedzi nad organizacją jakiegoś koncertu, a jeszcze za godzinę robi coś zupełnie innego. Ciężko się nudzić. Zakładem pracy, miejscem pracy jest całe miasto. Tak jak ludzie z sentymentem przechodzą obok fabryki, w której pracowali, tak ja z sentymentem traktuję miasto, które współtworzyłem i przeżyłem w nim 31 lat. Urodziłem się tu, zdałem maturę i dostałem pierwszą pracę po studiach.
– Nie żałuje pan, że po przegranych wyborach, po pierwszej kadencji nie został pan by walczyć i wrócić do władzy?
– Wydaje mi się, że kierunek rozwoju Raciborza, nadany przez nasz zarząd był dobry. Mam stoickie podejście do różnego rodzaju sytuacji kryzysowych. Staram się wyciągać z nich wnioski. Nie wracam specjalnie do przyszłości i nie chcę gdybać co by było gdyby. Spakowałem się, pojechałem do Warszawy. Powiedziałem sobie, że skoro wszyscy uważają, że to co robiłem jest niewiele warte, to są miejsca na świecie gdzie będę robił to co lubię i chcę. Uważałem, że znam się na tym co robię. Po Raciborzu już sporo wiedziałem, a po następnych kadencjach w samorządzie jeszcze więcej. Byłem posłem i I wiceprezydentem Warszawy. Przez 25 lat tylko jedno stanowisko otrzymałem z partyjnego nadania. Resztę wygrywałem w konkursach, albo indywidualnymi decyzjami. Hanka (Gronkiewicz – Waltz – red.) mnie wybrała na zastępcę jako burmistrza Wesołej. Miałem dobre wyniki i opinię. Ona sama uznała mnie za potrzebnego w stolicy.
Ludzie
Prezydent Raciborza i były wiceprezydent Warszawy
W Raciborzu jeszcze tyle można prywatyzować.......