W zadłużonej gminie nie ma miejsca na koncert życzeń [WYWIAD]
Daniela Jakubczyka, który od dwóch lat piastuje stanowisko wójta Gorzyc, pytamy o podsumowanie pierwszej połowy jego rządów, problemy z jakim zmaga się gmina i plany na przyszłość.
Problemy, związane z zarządzaniem gminą, z którymi pan się spotkał okazały się większe, niż można było przypuszczać, czy może przeciwnie?
– Na pewno problemem było bardzo duże zadłużenie gminy, które wynosiło ponad 24 mln zł. Oczywiście wiązało się ono m.in. z wcześniej zrealizowanymi inwestycjami. Determinuje ono poniekąd naszą najbliższą przyszłość i to, co będziemy mogli realizować. Długi musimy spłacać, co też sukcesywnie czynimy. Bardzo wysokie były koszty obsługi zadłużenia. W 2015 r. wynosiły 660 tys. zł, w 2016 r. ponad 500 tys. zł. Przy założeniu, że na inwestycje możemy co roku przeznaczyć kilka milionów złotych, to są to dla gminy poważne obciążenia. Staramy się je zmniejszać, ale w taki sposób, żeby nie powodowało to zastoju inwestycyjnego. W przeciągu tych dwóch lat zostało zrealizowanych szereg zadań. Wymieniliśmy dwa dachy na familokach w Koloni Fryderyk, dach na budynku OPS, wyremontowaliśmy gruntownie ul. Poprzeczną w Rogowie, główne ciągi ul. Polnej w Gorzyczkach i odnoga ul. Powstańców w Turzy Ślaskiej oraz odtworzyliśmy nawierzchnię po budowanej kanalizacji sanitarnej na ul. Polnej w Bełsznicy. Trwa gruntowny remont na ul. Granicznej w Turzy Śląskiej i ul. Dworcowej w Czyżowicach. Został zakończony remont budynku Ośrodka Kultury w Gorzycach oraz budowa przedszkola w Turzy Śląskiej, wreszcie pierwszy etap budowy boiska w Gorzyczkach. Na obecną kadencję przypadały większe części płatności związanych z realizacją tych trzech zadań. Staramy się przekazywać większe pieniądze powiatowi na współfinansowanie zadań na drogach powiatowych. Wydajemy setki tysięcy złotych na uzbrojenie strefy gospodarczej w Gorzyczkach.
Na początku kadencji nie brakowało głosów, że nie mając w radzie gminy ani jednego swojego radnego rządy Daniela Jakubczyka będą nieskuteczne.
– Jestem bardzo daleki od uprawiania jakiejkolwiek polityki na poziomie gminy. Tu trzeba zaspokajać podstawowe potrzeby mieszkańców. Ostatnie dwa lata pokazały, że potrafimy się z radą dogadać i ta współpraca w mojej ocenie jest obecnie bardzo dobra. Natomiast wiadomo, że był okres, kiedy musieliśmy się po prostu dotrzeć. Ta rywalizacja okołowyborcza oczywiście istniała. Natomiast po wyborach trzeba było zacząć wspólnie pracować dla mieszkańców. Podejmowanie każdej decyzji to rzecz trudna, trzeba w sposób merytoryczny rozważyć zawsze wszystkie za i przeciw. Nie ma dla mnie decyzji „politycznych”, nie ma dobrych czy złych decyzji. Są decyzje dobrze lub źle uzasadnione. Dlatego każdą decyzję staram się przed radnymi i mieszkańcami dobrze uzasadnić. Np. przed każdą większą inwestycją drogową staram się spotkać i porozmawiać z mieszkańcami. Jak odstępujemy od jakiejś propozycji, to też staram się to dobrze uzasadnić, spokojnie o tym z radnymi rozmawiać, przedstawiać argumenty.
A może spore zadłużenie gminy powoduje, że radni są bardziej skłonni do ustępstw i wójtowi łatwiej forsować swoje pomysły?
– Z reguły lepiej zapamiętywani są włodarze, którzy inwestują, niż oszczędzają, ale zgadzam się, że zadłużenie, które było już bliskie maksymalnemu poziomowi, było jakimś elementem dyscyplinującym w momencie kiedy oczekiwania na realizację różnych inwestycji były duże. Musimy do pewnych rzeczy podchodzić bardzo rozsądnie. Budżet gminy przypomina budżet domowy czy przedsiębiorstwa. W dłuższej perspektywie wydatki muszą się równoważyć z dochodami. W taki sposób staram się konstruować kolejne budżety. Staramy się realizować przede wszystkim inwestycje prorozwojowe jak kanalizacja, drogi czy uzbrojenie strefy gospodarczej, bądź działania proekologiczne.
też żałuję wyboru...na pewno na tego pana nie żagłosuję...żałosny typ...na domiar złego nadęty...na pewno drugiej kadencj nie obroni...a cwaniaczka z Czyzowic powinni rozliczyć za te długi...
Dług narastał od lat. Obecny Wójt o tym wiedział, więc powiedziawszy kolokwialnie "widziały gały co brały".
Dużym mankamentem było a i jest brak autentycznego kontaktu z mieszkańcami. Kontaktem nie są jałowe dyskusje na zebraniach wiejskich, gdzie tłum pyta a władza odpowie lub nie. Zresztą i większość radnych i niestety Wójtowie odpowiadają w sposób że wiedza lepiej, a co robią "to przecież dla dobra mieszkańców". Bo "Oni" zawsze wiedzą lepiej.
Czy jednakowo traktuje się mieszkańców?
Co z "kulturą" dla Rogowa, Turzy Śląskiej - WUDEKÓW tam nie ma. Rogów to jeszce coś ma, a Turza?
O mniejszych sołectwach nie wspomnę ...
Co z historią... Tam gdzieś wykopali uszkadzajac krzyże pokutne, tam rozwalili stary przeszło stuletni dworzec PKP ( a moze przy umiejetnym podejściu szło coś dostac z Unii na remont?), Marzenia o regionalnej izbie upadły... a taki dworzec mógł te funkcje spełnić.
Pałacyk Myśliwski przy drodze do Olzy... Strach patrzeć. I innych nie wspominam.
Jak na pałającego miłością do historii miejsc swojego urodzenia, coś nie tak.
To tyle.
Dług narastał od lat. Obecny Wójt o tym wiedział, więc powiedziawszy kolokwialnie "widziały gały co brały".
Dużym mankamentem było a i jest brak autentycznego kontaktu z mieszkańcami. Kontaktem nie są jałowe dyskusje na zebraniach wiejskich, gdzie tłum pyta a władza odpowie lub nie. Zresztą i większość radnych i niestety Wójtowie odpowiadają w sposób że wiedza lepiej, a co robią "to przecież dla dobra mieszkańców". Bo "Oni" zawsze wiedzą lepiej.
Czy jednakowo traktuje się mieszkańców?
Co z "kulturą" dla Rogowa, Turzy Śląskiej - WUDEKÓW tam nie ma. Rogów to jeszce coś ma, a Turza?
O mniejszych sołectwach nie wspomnę ...
Co z historią... Tam gdzieś wykopali uszkadzajac krzyże pokutne, tam rozwalili stary przeszło stuletni dworzec PKP ( a moze przy umiejetnym podejściu szło coś dostac z Unii na remont?), Marzenia o regionalnej izbie upadły... a taki dworzec mógł te funkcje spełnić.
Pałacyk Myśliwski przy drodze do Olzy... Strach patrzeć. I innych nie wspominam.
Jak na pałającego miłością do historii miejsc swojego urodzenia, coś nie tak.
To tyle.
Co moze zrobic Daniel.ja bym cba powiadomil i tego z czyzowic żeby sprawdzili jak to się stało ze jest taki dług.
Kaj jest chodnik do szkoly i przedszkola?z jednej strony sa wazniejsi ze maja a drudzy czekaja.dzieci chodza niebezpiecznie po dziurawej drodze jeszcze na dodatek mijaja sie z rekpolami co jezdza jak wariaci.wstydzcie sie to mialo byc pierwsze zalatwione.
Wybierając jego na wójta myślałem, że coś zrobi, ale to tylko moje marzenia. Wybór tego człowieka na wójta kompleta klapa. żałosne.