Ruch Narodowy kontra Ruch Autonomii Śląska. Poszło o nazwę ronda w Raciborzu
W związku z sporem wywołanym przez Ruch Autonomii Śląska o nazwę ronda u zbiegu ulic Opawskiej, Eichendorffa i Matejki w Raciborzu, Ruch Narodowy Region Śląski wydał oświadczenie w tej sprawie. Poniższy tekst powstał jako konieczna odpowiedź na kolejne (i coraz to bardziej oryginalne) występy medialne działaczy Ruchu Autonomii Śląska - informuje Jacek Lanuszny, prezes Ruchu Narodowego w Regionie Śląskim.
Musimy przyznać, że jesteśmy zdziwieni. Miasto Racibórz ma wiele różnych problemów. Niektóre jednoznacznie złe – jak na przykład wyludnianie się miasta, czego efektem może być to, że za jakiś czas będziemy miastem pięknym, ale prawie wymarłym. Chociaż iskierką nadziei jest to, że wiedzie się lepiej niż przewidywała niedawna prognoza demograficzna GUS.
Inne na pierwszy rzut oka wydają się nie być problemami. No bo skoro bezrobocie w Raciborzu jest takie niskie, to co dziwnego jest w sprowadzaniu do pracy Ukraińców? Gdzie znowu Ci straszni nacjonaliści widzą problem?
W tym, że w Raciborzu nie ma chętnych na pracę za tak samo niskie pieniądze za które pracują Ukraińcy. Raciborzanin nie pójdzie do pracy na dłużej, ale za dwa razy niższe pieniądze. Ukrainiec – tak. Niskie bezrobocie jest, ale na papierze. Ilu z nas ma krewnych czy przyjaciół, którzy do pracy dojeżdżają np. do Gliwic czy Rybnika? Albo takich którzy np. mieszkają we Wrocławiu czy Krakowie, ale poprzez np. zameldowanie w Raciborzu czy składanie PITów do raciborskiego urzędu pozwalają na to by potem chwalono się dobrymi statystykami? W ten sposób niestety zafałszowanymi.
RAŚ znalazło sobie za to inny problem.
Otóż problemem jest rondo.
Zmiana nazwy ronda przyczyni się (jak wszyscy wiemy) do lokalnego cudu ekonomicznego. Musimy przyznać rację panom ekspertom z RAŚ. A najlepiej jakby taka nazwa była dokładnie taka jaką chcą działacze tego ruchu. Nawet tacy, którzy w Raciborzu ani nie mieszkają, ani nie pracują.
Jak wszyscy (tzn: RAŚowcy) wiedzą, rondo to nie może mieć w nazwie nic co tyczyłoby się polskich korzeni miasta. Przykładowo tego, że przez stulecia był on w Polsce.
I tak to przeszkadza im znak rodła. Symbol który to reprezentował Polaków w Niemczech i to nie byle jakich Polaków. Żyli oni bowiem w najczarniejszym epizodzie historii tamtego kraju. Musieli przeciwstawiać się nazistom. Po utracie statusu mniejszości narodowej (którego rzekomo kajające się za grzechy przeszłości Niemcy – dalej nie przywróciły) i likwidacji Związku Polaków – wielu z nich zostało brutalnie zamordowanych. Niestety to działo się również w Raciborzu, który przed wojną był w granicach III Rzeszy Niemieckiej.
Przeszkadzają im też Żołnierze Niezłomni (walczący także po wojnie na Śląsku i osadzani w komunistycznych obozach karnych takich jak „Zgoda” w Świętochłowicach). Ci którzy nie złożyli broni nigdy. Nawet wtedy kiedy o Polsce zapomniał cały świat, który sprzedał ją na ołtarzu swoich interesów w Teheranie i Jałcie.
Reakcje RAŚ na obie te propozycje są nie tylko nierozsądne.
Są niesmaczne.
Brzydzi też jeszcze jedna rzecz. Próba zrobienia ze swoich zwolenników „autochtonów” (swoją drogą to chyba ulubione słowo zarówno RAŚ jak i niektórych kół Mniejszości Niemieckiej) przeciwstawianych tym „zza Buga”.
Po pierwsze: wszyscy jesteśmy raciborzanami. Wprowadzanie takich (sztucznych!) podziałów może być tylko i wyłącznie szkodliwe.
Po drugie: żebyście się nie zdziwili. Żeby was nie zdziwiło to, że nasi przodkowie mieszkali od co najmniej kilkuset lat właśnie tutaj. A nie za waszym mitycznym Bugiem i dlatego nas zniesmaczają te wasze propozycje.
My też należymy do ubóstwianych przez was „autochtonów”, a śląskość jest dla nas bardzo istotną częścią tożsamości narodowej – czyli polskiej.
Michał Świech (Raciborzanin z krwi i kości)
Ruch Narodowy
Region Śląski
Przypomnijmy, wkrótce Rada Miasta Racibórz pochyli się nad projektem uchwały w sprawie nadania rondu u zbiegu ulic Eichendorffa, Matejki i Opawskiej nazwy Rodła. Propozycja ta została oprotestowana przez lokalnych działaczy Ruchu Autonomii Śląska, którym Rodło kojarzy się z "polskim nacjonalizmem". Pisaliśmy o tym w artykule Ruch Autonomii Śląska nie chce Ronda Rodła w Raciborzu: To polski nacjonalizm.
Gorolom się nie podoba bidulki
Ojeje-jeje, co sie to dzieje - same geje. I to nie slaskie - a importowane, pieronskie.
Rondo powinno nazywać się " Tragedii górnośląskiej " !!!!