Wytrop sprawcę: Mężczyzna w płaszczu
Komisarz Jakub Szarek czekał stał przed wejściem do komendy chowając głowę w postawiony kołnierz kurtki. Blaszany daszek przepuszczał co chwilę sporą kroplę wody, która zawsze trafiała policjanta w głowę. Padało nieprzerwanie od trzech dni.
– Dobrze, zaraz pojadę, chyba 5 minut mnie nie zabije. Proszę zrozumieć, musze sprawdzić co mi ukradli – mówił mężczyzna z bandażem na głowie, wchodząc do punktu kredytowego. Za nim wszedł komisarz Szarek.
– Witam, nazywam się Jakub Szarek. Jestem z policji, proszę opowiedzieć mi, co się tu wydarzyło i co panu zginęło.
– Zamykałem punkt, gdy ktoś mnie uderzył w głowę. Upadłem i straciłem przytomność. Nikogo nie widziałem. Teraz widzę, że skradziono mi kilkanaście tysięcy złotych, które trzymałem w szufladzie biurka. Na szczęście większe sumy są jak widzę bezpieczne w kasie – mówił z ulgą mężczyzna zamykając metalowe drzwi sejfu.
– Nikogo pan nie widział?
– Nie, tylko tego przechodnia co mnie cucił i wezwał pomoc. Ja podejrzewam, że to ktoś z moich klientów, którem odmówiłem pożyczki, lub pożyczyłem mniej niż chciał – dodał.
– Dziękuję, proszę jechać do szpitala z tą głową. My zabezpieczymy ślady. Michał, mamy tego przechodnia? – zapytał Szarek odwracając się do kolegi.