Wolałabym, żeby mój syn umarł wtedy
„Niedługo będziesz na takiej imprezie, na której będą Ci grać piosenki pogrzebowe”. To treść sms-a, jakiego przed śmiercią otrzymała Dorota Dworok ze Skrzyszowa. We wrześniu 2006 r. bestialsko zamordował ją były narzeczony – jastrzębianin Paweł P. Zadał jej 28 ciosów nożem.
Nawet nie usłyszeliśmy przepraszam
Najbliższym ofiary, którzy przyszli na salę rozpraw, trudno było po ogłoszeniu wyroku opanować emocje.
– Jak mogę być zadowolony z wyroku, skoro i tak nic nie zwróci mi córki – mówił Mirosław Dworok, ojciec zmarłej.
– Co trzeba zrobić, żeby taki czyn był traktowany jak zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem? Wyrok nie jest dla nas sprawiedliwy. Za trzynaście lat ten człowiek wyjdzie na wolność. Nawet nie usłyszeliśmy słowa „przepraszam” od rodziców mordercy – mówiły siostry zamordowanej.
– Wolałabym, żeby mój syn umarł wtedy. Więzienie to jest żywe cmentarzysko – mówiła po rozprawie matka Pawła P.
Justyna Pasierb